Filozoficzne dyskusje

"Światło w nocy" - reż. Krzysztof Czeczot - Teatr Telewizji

Spektakl „Światło w nocy" został zrealizowany na podstawie sztuki napisanej przez Macieja Karpińskiego. Jest on urodzonym w Warszawie polskim twórcą, krytykiem literackim, dramaturgiem a także scenarzystą. Został odznaczony m.in. nagrodą Klubu Krytyki Teatralnej SDP oraz nominowany do Orła w kategorii: Najlepszy scenariusz (za rok 2000). Obecnie zajmuje stanowisko pełnomocnika Dyrektora Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej ds. promocji zagranicznej.

Trwa I wojna światowa konkretniej jest rok 1916 na pływającym po Wiśle okręcie spotykają się trzej żołnierze Cesarsko-Królewskiej Armii. Okręt patrolowy „Goplana" staje się miejscem burzliwych dyskusji dla kontrastowych poglądów. Mimo, iż trójka mężczyzn jest żołnierzami walczącymi po tej samej stronie znacząco się od siebie różnią. Adolf Schicklgruber jest dowódcą okrętu z ambicjami na bycie dyktatorem kontrastowo Ludwig Wittgenstein jest filozofem we wszystkim szuka głębszego znaczenia, nie zadowalają go proste odpowiedzi. Inną postawę przedstawia Józef Szwejk jest prostym mężczyzną z humorystycznym nastawieniem. Rozluźnia napiętą atmosferę licznymi historyjkami ze swojego życia.

Sztuka osadzona jest w czasach pierwszej wojny światowej jednak stworzona scenografia nie przywołuje jej na myśli. Wnętrze okrętu jest proste i nowoczesne mimo, iż sprawia wrażenie surowego przywodzi także na myśl azyl. Jest miejscem dyskusji a nie linią ognia. Pan Dawid Zalewski stworzył nietuzinkowe dzieło a jego praca jest bezsprzecznie ogromnym atutem sztuki.

Warto także zwrócić uwagę na kostiumy będące dziełem niezwykle utalentowanej projektantki Pani Varvary Frol. Absolwentka mody na Uniwersytecie Moskiewskim, której kreacje zostały uznane przez Vogue Italy za „Best projects" w marcowym wydaniu w 2011 roku. Dla sztuki „Światło w nocy" stworzyła oryginalne i nieszablonowe kreacje. Mogłoby się wydawać, iż w stroju dla żołnierza nie ma zbyt dużo miejsca na kreatywność. Pani Frol udowodnił, ze nie ma nic bardziej mylnego. Zwyczajny sztormiak ma w sobie niespodziewaną ilość kunsztu, mundury są precyzyjnie skrojone. Apaszka noszona przez Pana Simlat (grającego postać Ludwig Wittgenstein) jest prostym dodatkiem ale tym samym deklaracją osobistych przekonań. Gdy przyodziewa mundur jest to jedyna jego osobista część garderoby, którą pozostawia.

Sztuka skupia się wokół trzech mężczyzn, żołnierzy. Pan Wojciech Mecwaldowski wciela się w role głównego dowodzącego o imieniu Adolf Schickgruber. Z pozoru nie najbystrzejszy zapatrzony i do głębnie pochłonięty potrzebą bycia widzianym i podziwianym. Pan Mecwaldowski uchwycił oszałamiająco głęboką potrzebę bycia lepszym niż się jest rzeczywistości i jak silnie to pragnienie może konsumować człowieka. Adolf Schickgruber posiada przeciętny intelekt ma jednak ponadprzeciętne ambicje. Bez cienia wahania wchodzi w dyskusje z granym przez Łukasza Simlat nauczyciela o imieniu Ludwig Wittgenstein. Pan Simlat oddał w bezpretensjonalny sposób głęboki intelekt granego przez siebie bohatera. Bawił się ze swoim dowódcą wciągając go w gry psychologicznie, czy robił to świadomie czy omyłkowo zostaje do oceny widza. Pokazał zachowanie samotnika nieuchronnie skazanego na towarzystwo innych ludzi. Kontrastowo ale z równą gracją zagrał Pan Borys Szyc wcielając się w rolę Józefa Szwejki. Rozluźniał atmosferę w przerwach od sporów pozostałych żołnierzy. Urozmaicił sztukę licznymi historiami ze swojego życia. Wszyscy trzej mężczyźni zagrali w sposób godny podziwu.

Za reżyserie a tym samym całokształt sztuki odpowiada Krzysztof Czeczot. Absolwent Akademii Teatralnej w Warszawie a także Wydziału Aktorskiego PWSTFTviT w Łodzi, którą ukończył z tytułem doktoranta. Został nagrodzony między innymi Grand Prix na V Ogólnopolskim Festiwalu Teatrów Niezależnych w Ostrowie Wielkopolskim. W swojej karierze nie tylko stoi za kamerą, wystąpił w licznych filmach serialach. Występował na deskach takich teatrów jak „Teatr Współczesny w Szczecinie" oraz „Teatr Rozmaitości w Warszawie". W opisywanym spektaklu pokazał niesamowity kunszt, tworząc dzieło godne podziwu.

„Światło w nocy" mimo krótkiego czasu trwania nie należy do prostych i lekkich sztuk. Na okręcie zostali zamknięci skrajnie różne osoby, prezentujące inne postawy życiowe.
Wymaga to od widza nieustannego skupienia wciąga do zachęca głębszej analizy. Nie narzuca widzowi opinii ale zachęca do własnych przemyśleń odnośnie poruszanych przez bohaterów tematów. Ścierają się 3 różne wizje świata: autorytarna, pragmatyczna i idealistyczna, poruszając tematy na które po dziś dzień nie znaleziono odpowiedzi. Po skończonym oglądaniu długo sama rozważałam poszukując odpowiedzi.

Kamila Masiarz
Dziennik Teatralny Kraków
14 listopada 2020

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia