Gdy czerń pochłonie czerwień

"Red" - reż. Agnieszka Lipiec-Wróblewska - Teatr Dramatyczny m.st. Warszawy

"Red" to sztuka autorstwa Johna Logana, amerykańskiego scenarzysty, dramaturga i producenta filmowego, autora scenariuszy do filmów takich jak "Ostatni samuraj", "Koriolan", "Gladiator", "Aviator", "Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street" oraz "Hugo i jego wynalazek". Spektakl opowiada o ostatnich dwóch latach życia Marka Rothki, jednego z najważniejszych reprezentantów abstrakcyjnego ekspresjonizmu.

Bohater sztuki to fascynująca postać - jest on autorytatywnym, obsesyjnie upartym, próżnym, aroganckim i zarazem genialnym malarzem. Syn ukraińskich emigrantów żydowskiego pochodzenia przybył do Nowego Jorku jako dziesięciolatek. Los go nie rozpieszczał. Po śmierci ojca zmuszony był podjąć pracę, by przeżyć i pomóc rodzinie. Chłopiec poznał smak biedy i trudnych warunków, wytrwale jednak uczył się i rozwijał swoje zainteresowania. Jako artysta długo szukał własnego stylu, kilkadziesiąt lat czekał na sukces. W 1970 roku - gdy Rothko został już gwiazdą światowej sztuki współczesnej - był schorowany, cierpiał z powodu depresji i podciął sobie żyły.

Wokół kameralnej Sceny im. H. Mikołajskiej unosi się wyraźny zapach farby, terpentyny, gruntowanego płótna i innych akcesoriów, które są niezbędne w warsztacie malarza. Owe doznania zapachowe silnie działają na zmysły i wyobraźnię, dzięki czemu wrażenie autentyzmu potęguje się z każdą chwilą. Autor tekstu i reżyser wprowadzają nas w ten sposób do nowojorskiej pracowni malarskiej, w której spotykają się dwaj mężczyźni. Dzieli ich znaczna różnica wieku oraz lata doświadczeń, a łączy fakt, iż sztuce oddają wszystkie swoje siły oraz całą wrażliwość. Mark Rothko i początkujący malarz - Ken. Mistrz (który nie pozwala nazywać siebie nauczycielem) i uczeń. Ekscytująca edukacja młodzieńca rozpoczyna się w momencie, gdy artysta podejmuje pracę nad typowo komercyjnym zamówieniem. Rothko poproszony został o namalowanie grupy murali do bardzo drogiej i ekskluzywnej restauracji Four Seasons w nowo powstałym wieżowcu Seagram Building. W lokalu wiszą już prace Picassa i Joana Miró. Cyniczny Rothko przystaje na propozycję, otrzymuje 35 tysięcy dolarów zaliczki i postanawia wykonać "projekt wywrotowy", dzięki któremu "ma nadzieję popsuć apetyty" wszystkim nowojorskim bogaczom i szpanerom oraz znienawidzonej przez niego śmietance towarzyskiej.

"Co widzisz?" - słowa, które wypowiada bohater-artysta na początku przedstawienia, znakomicie oddają klimat spektaklu. Jest to bowiem opowieść o artyście, akcie tworzenia i zniewoleniu, którego nie uniknie ten, kto chce kreować sztukę. Całość opiera się na bardzo dobrej grze aktorskiej Janusza Nowickiego i Juliana Świeżewskiego. Janusz Nowicki jest moim zdaniem znakomity. Z wyczuciem, stopniowo odkrywa przed nami cechy charakteru swego bohatera. Doskonale potrafi pokazać, jak Rothko próbuje uciec ze swego wewnętrznego piekła i chaosu (cierpi przecież na depresję) do raju koloru. Uczy - choć to wbrew jego przekonaniom - jak wygląda poszukiwanie własnej drogi artystycznej i czym jest bunt. Jego zdaniem negacja nie jest zwykłym powiedzeniem "nie!". Aby negować zastaną sztukę, trzeba poznać jej szeroko pojęte korzenie. Bez znajomości dzieł Ajschylosa, Sofoklesa, Schopenhauera, Nietzschego, Heideggera czy Szekspira nie ma mowy o tworzeniu, poznaniu. Artysta przywołuje realizm i światłocień Caravaggia oraz jego "Nawrócenie św. Pawła". Tak, ale trzeba pamiętać, iż jego zachwyt, a potem odrzucenie opierają się na znajomości klasyki.

Nowicki to wytrawny, doświadczony aktor. Gra całym sobą, momentami niemal spala się na scenie. Taki musiał był Rothko w chwilach natchnienia, potem w epizodach gniewu, wręcz furii. Nowicki jako dumny, nieprzystępny, ironizujący egocentryk ma w sobie jakąś wewnętrzną miękkość, przysługującą artystycznym duszom. Bohater boi się tylko jednego - że pewnego dnia czerń pochłonie czerwień. Często mówi o barwach, odcieniach i półcieniach. W końcu Rothko był wielkim kolorystą, a jego klasyczne kolorowe prostokąty osiągają obecnie niewyobrażalne ceny. W spektaklu Agnieszki Lipiec-Wróblewskiej ten niedostępny, pełen megalomanii malarz pomału wprowadza swego asystenta w świat depresyjnej samotności. Młodzieniec jest postacią fikcyjną, ale w sztuce Johna Logana pełni niezwykle ważną rolę. Tylko dzięki rozmowom z mistrzem i gwałtownym starciom przedstawicieli dwóch pokoleń można zrozumieć, czym była dla malarza nieskończoność i jak trudne musi być dochodzenie do mistrzostwa. Dzięki słowom swego asystenta Rothko postanawia na nowo przemyśleć kwestię wykonania malowideł do restauracji. Gdy odwiedza w końcu Four Seasons dochodzi do wniosku, że jego "wywrotowy" plan się nie powiedzie...

Młodego, ambitnego malarza gra Julian Świeżewski, debiutujący w spektaklu "Red". Trzeba przyznać, że ma niełatwe zadanie. Staje bowiem u boku doświadczonego aktora teatralnego, który grę sceniczną zna od podszewki. Radzi sobie jednak bardzo dobrze, obaj aktorzy tworzą niezapomniany, fascynujący duet, który warto zobaczyć - zwłaszcza jeśli szukamy teatru poważnego, wymagającego oraz ciekawego i niebanalnego. Przedstawienie dobiega końca, płótna pomału wysychają. Kiedy patrzę na reakcje publiczności, z przyjemnością wnioskuję, iż wrażliwość na sztukę - w tym również na malarstwo - nie zanika.

Anna Czajkowska
Teatr dla Was
4 sierpnia 2015

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...