Gdzie drwa rąbią...

"Pinokio" - reż: Ewa Piotrowska - Opolski Teatr Lalki i Aktora

Pinokio to historia, którą zna każde, nawet bardzo duże dziecko. Istnieje w świecie naszej wyobraźni obok domku z piernika i złej czarownicy z zatrutym jabłkiem. Losy drewnianego pajacyka niejednemu urwisowi dały do myślenia, niejeden nos żył w głębokim stresie, że wkrótce chcąc nie chcąc, zdradzi kłamstwo swego właściciela. Stworzona na bazie baśni Carlo Collodiego sztuka Marty Guśniowskiej wystawiana w Tatrze Lalki i Aktora w Opolu to doskonała, pouczająca zabawa dla dziecka i powrót do dzieciństwa dla jego rodzica.

Perypetie Pinokia (Krzysztof Jarota) są jego drogą do zbierania doświadczenia życiowego - przeżywając kolejne problemy uczy się lojalności i odpowiedzialności. Zauważa, że na wszystko w życiu trzeba zapracować, również na przyjaźń i miłość. Krok po kroku wyzbywa się egoizmu. Jest to historia kształtowania młodego człowieka, wpajania mu wzorców właściwego postępowania, ale również samodzielnego odkrywania drogi do dojrzałości. 

Obok perypetii pajacyka rozgrywa się dramat samotnego człowieka, który szuka bratniej duszy. Staruszkowi nie wystarcza już rozmowa ze Świerszczem (Barbara Lach), chce mieć syna. Za radą Dobrej Wróżki (Agnieszka Zyskowska-Biskup) bohater kształtuje z drewna nowe życie, które stać się ma dla niego ratunkiem przed samotnością. Na chwilę staje się demiurgiem. Drewniane, syntetycznie wykreowane życie wymyka się jednak spod kontroli, nie spełnia oczekiwań ojca. Jest krnąbrne, leniwe, łakome, nie docenia trudów i starań ojca, wciąż ucieka, szuka przygód. Dydaktyzm sztuki jest jego ogromnym walorem, ale nie jedynym. Spektakl jest barwną feerią kostiumów, masek, zabawy i nauki mimochodem. 

Na całą scenografię składa się co prawda jedna jedyna szafa, ale za to jaka! W niej gros niespodzianek i tajemnic, mnóstwo zakamarków, szufladek i skrytek. Przed widzem otwiera się świat magii i tajemnic ukrytych w drewnianym sercu szafy. Co rusz coś lub ktoś wyłania się zza zegara, wychodzi z szuflady, albo pojawia się w lustrze. Tu mieszka baśniowa Wróżka, spełniająca pragnienia i Świerszcz, kompan Dżepetta (Andrzej Szymański). 

Szeroka paleta różnorakich lalek i aktorskich kostiumów tworzy kraj wielogatunkowych stworzeń. Spotkamy w nim pajacyki, arlekiny, wielką Sowę, składającą się tylko z głowy i przezabawnych okularów, jak również aktorów w zwierzęcych kostiumach Lisa (Łukasz Bugowski) i Kota (Agnieszka Zyskowska-Biskup). Jest to kraina dysproporcji, gdzie obok miniaturowego pajacyka mieszkają ludzie naturalnych rozmiarów oraz olbrzymy, jak w przypadku właściciela teatru marionetek (Zygmunt Babiak), którego nie widzimy w całości. Naszym oczom ukazują się jedynie jego gigantyczne buty, a w wyobraźni rodzi się obraz budzącej zgrozę reszty, przesłoniętej szafą i mrokiem sceny. Jego donośny głos przeraża.

Napięcie stopniuje gra światła i mroku. Gdy Pinokio wpada do wody, w lazurowej ciemności pojawiają się witrażowe ryby (niektóre są przeogromne), a gdy wpada do paszczy wieloryba widzimy fragmenty anatomii stwora w postaci obręczy czerwonych świateł, siekących mrok jamy jego ciała. 

Szczyptę czarnego humoru znajdziemy w scenie, gdy pajacyk nie chce przyjąć od wróżki lekarstwa, krzywi się, bo jest gorzkie. Sugestywnym jednak staje się dla niego dopiero obraz nadciągającego konduktu pogrzebowego, składającego się z dwóch czarnych, komicznych króliczków, niosących maleńką trumienkę. Odnosimy wrażenie, że są maligniczną wizją bohatera. Gdy postanawia zażyć lekarstwo króliczy grabarze są niepocieszeni, odchodzą z westchnieniem rezygnacji.

„Pinokio” to mieszanka dramatyzmu, komizmu i dobrej zabawy. Sztuka uczy i śmieszy. Znajdziemy w niej ziarno nadziei, z którego wykiełkować może prawdziwy cud. Kawałek drewna może stać się człowiekiem, osamotnienie przerodzić się w miłość, a każde inne marzenie spełnić się na jawie, jeśli tylko w urzeczywistnienie głęboko uwierzymy.

Małgorzata Fuhl
Dziennik Teatralny Opole
23 marca 2009

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia