Głupota żre

"Żar Żre" - reż. Justyna Kowalska - Teatr Umowny w Krakowie

Scena na ul. Kanoniczej 1 w Krakowie jest mała i dosyć ciemna. Miejsca na widowni są bardzo ciasne, krzesła znajdują się jedno obok drugiego. Ściany sali są ceglane i pochylone - dodatkowo zasłonięte czarną płachtą. Czy pierwsze przedstawienie Teatru Umownego rozświetli ciemną salę na Kanoniczej? Twórcy obiecywali, że będzie gorąco, nie tylko przez tytuł inauguracyjnego przedstawienia "Żar żre".

Jaka jest fabuła spektaklu? Przez 90 minut aktorzy grają jedną i tę samą scenę - wykonują ją na różne sposoby, sprawdzają nowe warianty. Kiedy po raz "enty" publiczność słyszy te same zdania, twórcy postanawiają się zlitować i grają przedstawienie inspirowane filmem "Upał" do końca. Ta zapętlająca się scena mówi o zagranicznym mężczyźnie, który przyjeżdża do Polski na wakacje. W kraju panuje upał, dlatego cały rząd postanowił wyjechać na dacze za miasto, a tymczasowym prezydentem ogłosił właśnie zagranicznego wczasowicza. Zamysł reżyserki, Justyny Kowalskiej, był następujący: obcokrajowiec to śmieszny przybysz, groteskowo przerysowany, a boy hotelowy to osoba z defektem - raz będzie to kulejący mężczyzna, za chwilę były kapitan bez ręki. I jasne, momentami proponowane postacie śmieszyły, tylko dlaczego te żarty były sztampowe i mówiąc kolokwialnie - pod publikę? Bo oczywiście uwielbiamy się śmiać z głupot i wypadków, tylko czy aby na pewno powinno pokazywać się takie rzeczy w teatrze - i to w sposób nieprzyzwoity i dla celów wyłącznie rozrywkowych - zespół touretta? I czy tematem niepohamowanych tików werbalnych musi być akurat seks - i to ten w najgorszym, rubasznym wydaniu?

Między kolejnymi propozycjami na sposób rozegrania owej sceny, aktorzy opowiadają, jak postanowili założyć teatr. Przedstawiają się widowni, mówią o swoich zainteresowaniach. Sześć miesięcy prób do "Żar żre" przedstawiają w trybie przyspieszonym. I żeby było bardziej "realnie", aktorzy jedzą, przymierzają kostiumy i co chwilę polewają się za kulisami coraz większą ilością wody - w końcu przedstawienie jest o upale, a atmosfera iście gorąca, więc muszą wyglądać na naprawdę wycieńczonych i spoconych. Twórcy podążają też za nowymi trendami w teatrze - kilka razy stosują zabieg zatrzymania akcji przedstawienia i wypowiadają zdania wprost do publiczności. Zdania te najczęściej tłumaczą, co teraz oglądamy, aktorzy najczęściej mówią o nowym rozwiązaniu scenicznym, na które "akurat" wpadli. Dodatkowo na scenie nie brakuje także mało śmiesznych żartów z Klaty, Garbaczewskiego i tego reżysera od pleksi.

Spróbuję jeszcze raz: o czym jest przedstawienie Teatru Umownego "Żar żre"? Justyna Kowalska i jej zespół aktorski pokazują, że każdy może zrobić teatr. Wystarczą chęci, pomysł, nauczenie się jednej sceny na pamięć i znalezienie miejsca, w którym można wystawić spektakl. Tylko że twórcy zapomnieli o kilku ważnych rzeczach, przede wszystkim o klasie i dobrym humorze. Robiąc przedstawieniem inspirowane filmem, w którym głównymi bohaterami są starsi panowie, nie można zapomnieć o dobrych manierach - savoir vivre obecny jest w teatrze. Nawet w spektaklach tych reżyserów, z których śmieje się Justyna Kowalska.

Beata Kustra
Teatr dla Was
16 września 2015

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...