Gorzka komedia o instytucji małżeństwa

"Skiz" - reż: G. Holoubek - Teatr Telewizji

Intrygującą sztukę Gabrieli Zapolskiej z 1908 roku - o wyrafinowanej grze dwóch par, w której stawką jest uczucie - przed ośmiu laty przeniósł na mały ekran Gustaw Holoubek

Reżyser w pełni zawierzył autorce, mistrzyni w rysowaniu sylwetek bohaterów, z których każdy ujawnia własny, niebanalny rys osobowościowy. Przeniesiona w naturalne wnętrza akcja „Skiza” nieodmiennie zachwyca komizmem słownym i sytuacyjnym, lekkością stylu, psychologiczną przenikliwością i pełnym realizmem postaci. 

Obserwacje obyczajowe ubrała Zapolska w kostium salonowych konwersacji zmierzających całkiem jawnie do intryg, w których mądrość i doświadczenie starszych przegrywa niekiedy ze zniewalającym wdziękiem młodości. Bywa, że skiz, czyli karta bijąca wszystkie inne, wymyka się ze ściskanej w ręce talii.

Lulu (Magdalena Zawadzka) i Tolo (Leonard Pietraszak), zaawansowane stażem, znudzone już sobą małżeństwo, spędzają czas w majątku kuzynostwa: Muszki (Monika Krzywkowska) i Witusia (Grzegorz Damięcki), którzy pobrali się zaledwie przed dwoma laty. Tolo, zafascynowany naiwną Muszką, pozwala sobie na flirt. 

Jego żonie Lulu wydaje się, że panuje nad sytuacją. Umiejętnie wypytany przez nią Wituś, młodzieniec na co dzień obcujący z naturą, szczery i prostolinijny, zapewnił ją przecież, że Muszka nie ma za grosz temperamentu. Te rachuby okażą się jednak mylne. Wprowadzą sporo zamieszania i uczuciowych perypetii, by w końcu wszystko wróciło do pierwotnego stanu.

„Skizowi” niewątpliwie blisko do ducha komedii francuskich, z wdziękiem igrających z kanonami moralności, czarujących subtelnym dowcipem, intrygujących celnością obserwacji. Źródłem komizmu jest niedopasowanie bohaterów. Małżonkowie nie potrafią w swych życiowych partnerach wyzwolić cech, które są znakomicie widoczne dla kogoś z zewnątrz. 

Trudno jednak uwierzyć w równie nieskomplikowaną zależność jak prosta podmiana współpartnerów uczuciowego czworokąta. I tak zwycięży w końcu banalna siła przyzwyczajenia. Flirt przyczyni się do odkrycia, że zarówno kobieta, jak i mężczyzna dopóty nie są starzy, dopóki czują się pożądani.

Inscenizacja Gustawa Holoubka wydobywa wszystkie zalety tekstu, a aktorstwo czwórki wykonawców jest najwyższej próby. W rysunku swych bohaterów zachowują staroświecki, lekko natchniony, ujmujący wdzięk, a jednocześnie wprowadzają w grze uroczy dystans do swych postaci. 

Magdalena Zawadzka cedząca w roli Lulu inteligentne riposty z makiawelicznym półuśmieszkiem czy Monika Krzywkowska jako Muszka ledwo powściągającą wrzenie uczuć sprawiają wrażenie kobiet stanowczo przeceniających zalety mężczyzn, o których względy wznieciły tę godną lepszej sprawy walkę.

Pod pozornie niefrasobliwymi przekomarzankami – z nutą erotycznych fascynacji, a może i perwersji – skryły się realne problemy ludzi zbyt łatwo oddających się namiętnościom. Bo „Skiz” to także głęboko prawdziwa sztuka o instytucji małżeństwa.

Lekką grozą przejmuje ukazanie małżonków tak dalece sobie obojętnych jak Lulu i Tolo. Skupionych jedynie na pielęgnacji własnych przyzwyczajeń i nawyków, bez najmniejszego kontaktu emocjonalnego, na tyle jednak taktownych, aby odnosić się do siebie ze względnym szacunkiem. Nie ulega wątpliwości – kiedyś byli tacy jak Muszka i Wituś, którzy nawet się nie domyślają, że zmierzają tą samą smutną drogą.

Skiz
21.25 | TVP Polonia | czwartek

Janusz R. Kowalczyk
Rzeczpospolita
16 kwietnia 2009

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia