Grabowski, dzieła XX-lecia międzywojennego i "Balladyna" na JST

45. Jeleniogórskie Spotkania Teatralne

Za nami drugi dzień jubileuszowych XLV Jeleniogórskich Spotkań Teatralnych. Wczoraj (27.09.), w ostatnią niedzielę września w Teatrze im. Cypriana Kamila Norwida miało miejsce spotkanie z Mikołajem Grabowskim, na festiwalowym afiszu znalazł się aktor Sławomir Holland ze spektaklem "Nic nowego pod słońcem" oraz Teatr Dramatyczny im. Jerzego Szaniawskiego w Wałbrzychu z przedstawieniem "Balladyna. Kwiaty ciebie nie obronią" wg Juliusza Słowackiego.

- Z jeleniogórskim Teatrem im. Norwida łączą mnie bardzo ciepłe wspomnienia. W roku 1977 jako świeżo upieczony reżyser przyjechałem do Jeleniej Góry, aby przez dwa lata być tu etatowym reżyserem - wspominał Mikołaj Grabowski w Restauracji Teatralnej podczas spotkania z publicznością. Wówczas na Scenie Studyjnej Grabowski zrealizował "Z głębokiej otchłani wołam" Stanisława Grochowiaka (1977), a potem "Grę miłości i przypadku" Pierrea de Marivaux (1978), gdzie również grał postać Mario. Z kolei na Dużej Scenie przygotował "Szelmostwa Lisa Witalisa" Jana Brzechwy (1978) i "Iwonę, księżniczkę Burgunda" Witolda Gombrowicza (1978). Po latach Mikołaj Grabowski kilkakrotnie (ostatnio w grudniu 2012) występował gościnnie na jeleniogórskiej scenie w spektaklu "Kwartet" na podstawie tekstu Bogusława Schaeffer'a. - Ilekroć przyjeżdżam do Jeleniej Góry ożywają wspomnienia dawnych dni i osób - opowiadał artysta. Spotkanie poprowadziła Agata Dąbek.

Na Scenie Studyjnej w przedstawieniu "Nic nowego pod słońcem" wystąpił Sławomir Holland. Scenariusz napisał Jacek Bursztynowicz, związany z warszawskim Teatrem Współczesnym. Swoim występem w programie satyryczno-literackim Sławomir Holland udowodnił, że dorobek twórców literatury dwudziestolecia międzywojennego takich jak Julian Tuwim, Jerzy Jurandot, Marian Hemar czy Bolesław Leśmian nie traci na aktualności. Siłą tego występu była z pewności niezliczona ilość gagów, opatrzonych dowcipnym komentarzem, konferansjerką i refleksją. Zgromadzoną publiczność bez trudu udało się przekonać, że "Nihil novi sub sole". Warto wspomnieć, że za spektakl ten Sławomir Holland został uhonorowany Złotym Liściem Retro 2012 przy okazji IX Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki Retro im. Mieczysława Fogga w Warszawie.

Wieczorem na Dużej Scenie Teatr Dramatyczny im. Jerzego Szaniawskiego z Wałbrzycha zaprezentował inscenizację "Balladyna. Kwiaty ciebie nie obronią" na kanwie dramatu Juliusza Słowackiego, w adaptacji Wojciecha Farugi i Doroty Kowalkowskiej i reżyserii Wojciecha Farugi.

Jakże ciekawym dla oka doświadczeniem było ujrzenie wałbrzyskiego teatru w przedstawieniu, dla którego obok oryginalnego tekstu romantycznego wieszcza osnowę stanowiły fragmenty dramatów Słowackiego: "Beatrix Cenci", "Książę Niezłomny", "Maria Stuart" i "Mindowe". Według twórców tej realizacji spektakl ma być podróżą do wnętrza głowy tytułowej bohaterki (panny młodej), która sprzeciwia się panującym normom i wybiera drogę, z której nie ma odwrotu.

Widowisko wskrzeszające jedno z najsłynniejszych dramatów Słowackiego, zachwyciło wizualnie i przesądziło o jego zewnętrznej oryginalności. Swój spektakl buduje Wojciecha Faruga w sposób oryginalny - rozpoczynając od sceny egzekucji. Leżąca w szpitalnym łóżku kobieta majaczy o krwi, przemocy i zbrodniach. Obecny tu Pustelnik (Beata Bandurska), odziany w lekarski kitel, podaje śmiertelny zastrzyk. Pojawiają się wspomnienia.

Wyróżnia się tu niemal wszystko: sposób interpretacji dramatu "Balladyna", zamysł scenograficzny Agaty Skwarczyńskiej z rozgwieżdżonym niebem i gigantycznym księżycem i gra świateł, oprawa muzyczna Joanny Halszki Sokołowskiej oraz gra aktorska. Wysmakowane kostiumy Agaty Skwarczyńskiej są fantazyjne, pomyślane na miarę baśniowej rzeczywistości (Goplana, Chochliki i Skierki), inne noszą ślad sielankowej stylizacji (Filon), bądź są prostymi wieśniaczymi strojami, niczym z obrazów Józefa Chełmońskiego.

Jako Balladyna zaintrygowała rolą Mirosława Żak, Alinę zagrała Rozalia Mierzicka, rewelacyjnie wypadła Irena Wójcik w roli ich Matki-Wdowy, znakomity był Dariusz Skowroński jako Kirkor, a Goplana zarysowana została wyraziście przez Ewelinę Żak. Kiedy na świat stworzony przez Słowackiego patrzy się jak na tygiel żądz i namiętności, w bohaterach - dostrzega przede wszystkim - tęsknotę za miłością.

Manu
www.jelonka.com
30 września 2015

Książka tygodnia

Musical nieznany. Polskie inscenizacje musicalowe w latach 1961-1986
Wydawnictwo Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie
Grzegorz Lewandowski

Trailer tygodnia