Gwiazdy na scenie mówią o chorym świecie

20. Międzynarodowy Festiwal Teatralny Kontakt

Kontakt w poniedziałek zauroczył widzów brawurowym "Tangiem" Mrożka w gwiazdorskiej obsadzie. Przedstawienie Teatru Narodowego z Warszawy jest faworytem toruńskiego festiwalu teatralnego

Słynny polski reżyser Jerzy Jarocki wielokrotnie zmierzał się z dziełami Sławomira Mrożka. To, co w dramatach autora się ukrywało w sferze potencjalności, on odkrywał w pełnej intrygującej postaci. Nie inne jest "Tango" zrealizowane w warszawskim Teatrze Narodowym. Aktorstwo stoi na poziomie nieosiągalnym dla większości polskich scen. Marcin Hycnar postać Artura zagrał po hamletowsku, z wielką pasją i zarazem subtelnością. W jego wykonaniu nie jest to postać groteskowa - to młody człowiek, który po prostu szuka narracji, ideologii, hasła, aby uporządkować chorą rzeczywistość. Bo świat zwariował: dorośli zachowują się jak młodzież, wszyscy oddają się rui i porubstwu, żyjąc leniwie poza pamięcią, moralnością i wiarą. Stomil (wielki Jan Frycz) nieustannie eksperymentuje ze sztuką, jego małżonka Eleonora (Grażyna Szapołowska) oddaje się romansowi z prostakiem Edkiem (Grzegorz Małecki). Niedojrzałe pozostaje też wujostwo: Eugenia (Ewa Wiśniewska) i Eugeniusz (Jan Englert), a w kuzynce Ali (Kamila Baar) dziewczęcość spotyka się z perwersją. Artur ratunku dla świata szuka w despotyzmie, nihilizmie, władzy, która dowolnie może dysponować ludzkim życiem. I ponosi porażkę.

Jarocki stworzył spektakl niepokojąco aktualny, odżywają w nim mity romantycznego patriotyzmu, tęsknoty za despotyzmem i lęk przed wolnością. To jednocześnie popis interpretacyjnej finezji i reżyserskiej perfekcji. Nie ma tu zbędnego słowa, gestu, ornamentu, rekwizytu. Przedstawienie otrzymało zasłużone owacje na stojąco.

Po niektórych spektaklach na tegorocznym Kontakcie wychodzi się z przekonaniem, że realizatorzy mieli w gruncie rzeczy dobry pomysł, ale polegli przy jego wykonaniu. Wielki niedosyt pozostawiają "Blokowe historie" w wykonaniu Przedsiębiorstwa Żeglugowego Sputnik z Budapesztu. Przedstawienie w reżyserii Viktora Bodó tworzą anegdoty z życia mieszkańców blokowiska. Poznajemy rozterki kolejnych lokatorów jednego mieszkania. Mieszkańcy przeprowadzają próby do musicali, odprawiają tajemne rytuały, uprawiają seks grupowy, imprezują, kopulują, defekują. Całość okrasza dość grubiański humor, który przypadł do gustu części publiczności. Zamysł spektaklu wydaje się dobry - w życiu blokowiska ukrywa się prawdziwy potencjał literacki, ale Bodó w pełni tego nie wykorzystał. Zapewne jedynym walorem tego spektaklu jest żywy - w znacznej mierze improwizowany - tekst, który zgubił zły przekład i fatalna lektorka.

Kontakt w środę

Pansori Project ZA (Seul): Jaram Lee "Pansori Brecht - Sacheon-Ga" według "Dobrego człowieka z Seczuanu" Bertolta Brechta (reżyseria: In Woo Nam) - godz. 17.30, Olimpijczyk, ul. Broniewskiego 15/17

Teatr im. Wilama Horzycy: "Caritas. Dwie minuty ciszy" (reżyseria: Lies Pauwels) - godz. 20.30, Teatr Horzycy (Duża Scena), pl. Teatralny 1

gg
Gazeta Wyborcza Toruń
26 maja 2010

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia