Gwiazdy tańczą na niebie fokstrota
3. Old Film Festival - Kino Orzeł w Bydgoszczy: 15 - 19 listopada 2023 r.Wspaniała wyprawa do Starego Kina.
Że miłość jest tym sensem. Że Miłość Ci wszystko wybaczy. Że Miłość jest Siłą,co Słońce i gwiazdy porusza. Z powodu miłości do Starego Kina i nie tylko, bo Kina w ogóle, odbywa się w Bydgoszczy od lat OLD FILM FESTIVAL, czyli Festiwal Starego Kina. W tym roku w listopadzie.
Idziemy zaraz? - pyta mnie Alicja, która miłość do starego kina wyssała z mlekiem matki, a ja jak Biały Królik przymierzam Czarny Cylinder.
Dojechaliśmy wkrótce na miejsce. Cudowne miejsce. Tłum ludzi nie przeszkodził nam w usadowieniu się.
- Fatalna pogoda na taką robotę. Lało jak z cebra. Ale co to komu przeszkadza w ciepłej sali Kina Orzeł? Zwłaszcza,gdy program pierwszego wieczoru rozpoczyna film dokumentalny Miłość Ci wszystko wybaczy.
Zacząłem pisać własną książkę. Alfabet Filmowy. Znajdą się w niej eseje o wybitnych twórcach X Muzy. Tymczasem autorem filmu i gościem, a jednocześnie jubilatem, obchodzącym okrągłe urodziny, był Stanisław Janicki.
- Nigdy o nim nie słyszałam – dobiega mnie głos rozbawionej dziewczyny, która kasuje bilety.
Wyraz jej twarzy nie zmienił się, kiedy Pan Stanisław przeszedł obok Niej, uśmiechając się porozumiewawczo. Nawet Go nie rozpoznała. Nie mogła. Przecież nigdy o Nim nawet nie słyszała. Za to ja jako dziecko wychowałem się, oglądając W Starym Kinie.
Janicki tymczasem nie ruszał się z miejsca, oczekując, aż wszyscy widzowie wygodnie zasiądą.
Ot, starość, nie radość. Ale forma godna, mimo wszystko, pozazdroszczenia.
Nie czułem się urażony, raczej podekscytowany. Wszystko, co wiedziałem o Janickim, to była otchłań mojego dzieciństwa: niedzielne przedpołudnia, starszy już podówczas Pan w przyciemnionych okularach,który mylił mi się z innym panem w ciemnych okularach, i jako dziecko odróżniałem ich po tym, że Janicki miał frak, a Jaruzelski mundur.
Wstał, zajął nareszcie miejsce przy stole. Zaczęliśmy.
Cisza, która trwa i trwa. Wreszcie od słowa do słowa narasta rozmowa. Miła prowadząca nadaje tej rozmowie charakter niezobowiązującej pogawędki. Pan Janicki, jak przystało na dżentelmena, powściągliwy i dowcipny. Jeśli już komplementuje, to obecną na widowni żonę. Jest ciekawie. Publiczność wypełnia salę po brzegi. Po raz pierwszy.
Za chwilę nas z tej zaspy wyciągnął.
- Nie byliśmy, nie jesteśmy i nie będziemy przygotowani na śmierć, na upadek kina jako takiego – w ten sposób Pan Janicki zaczął odpowiedź na moje pytanie: Jak postrzega przyszłość kina? - Kino umiera. Być może już nawet umarło jakiś czas temu.
Zobaczymy, czy kino umrze, czy przeżyje. Jedno jest pewne: przez ponad sto dwadzieścia lat swojego istnienia, przeszło niejedną metamorfozę. Od Chaplina po Polańskiego.
- Zasnąłem więc. Przespałem dwie ostatnie dekady – żartuje Janicki. Tymczasem to dzisiejsze kino zasypia gruszki w popiele, a dwudziesty pierwszy wiek jest, póki co, marnym odblaskiem zeszłego stulecia. Czy najlepsze mamy już zatem za sobą i czy czeka nas jeszcze coś fascynującego, świeżego?
W tej samej chwili otrzymałem esemesa od mojego wydawcy, informującego, iż Alfabet Kina ukaże się jako książka AD 2024. Uśmiechnąłem się zębicznie. Pan Janicki zakończył oficjalną część wystąpienia. Wszyscy wyszliśmy do foyer, gdzie czekał na nas ogromny tort i wino. Tortu sobie odmówiłem, ale wypiłem dwa kieliszki czerwonego wytrawnego wina. Wznosząc przy okazji dwa toasty. Ku Chwale Starego Kina! I za przyszłość Nowego Kina! Wiem, że coś się szykuje. Zamierzam nakręcić film na podstawie własnego scenariusza. Rzecz nazywa się ABCDARIA.
Forma bardziej pojemna. Może taka będzie przyszłość Nowego Kina? Tymczasem drugą ważną postacią, która nawiedziła bydgoski OLD FILM FESTIVAL, był zasłużony dla polskiego kina, aktor Olgierd Łukaszewicz. Rozmowę z nim poprowadził Jerzy Armata. Spotkanie ilustrowały fragmenty filmów z udziałem gościa, a pretekstem była premiera książki, w której Łukaszewicz opowiada o swoich zetknięciach z Mistrzami Polskiej X Muzy: od Wajdy przez Bugajskiego po Kutza i Holland. Rozmowa wartka, anegdotyczna.
Książka zawiera rozmaite fragmenty od wątków podróżniczych, przez wspomnienia z planów po akcenty polityczne. Niestety również ostatnie dwadzieścia minut spotkania zajęły podejmowane przezeń polityczne wątki. Usłyszeliśmy pean na cześć Unii Europejskiej i zostaliśmy pouczeni o naszych obywatelskich obowiązkach. Szkoda, że więcej się teraz mówi o obowiązkach niż o naszych prawach, i to tonem nieznoszącym sprzeciwu. Szanowny gość nie dostrzegł chyba, że tak zwana demokracja przeradza się na naszych oczach w totalitaryzm...
Mam ambicje i nadzieje na udatne połączenie jednego z drugim, czyli sposób na Alcybiadesa. Sztuka winna być apolityczna. Każde zetknięcie sztuki z polityką uważam za cios poniżej pasa, w wyniku którego sztuka zmienia się w bezwartościową agitkę. Aktorom zaś odradzam, żeby zaprzestali grać rolę trybunów ludowych, bo wypadają w niej nie tylko blado i nijako, ale przede wszystkim niewiarygodnie. Jak Pan Łukaszewicz,który dopóki mówił o tym, na czym się zna, czyli o kinie czy teatrze, brzmiał jak złoto, ale kiedy uderzył w patetyczne tony trybuna ludowego, zabrzmiało brzęczącą miedzią.
Nie mam pojęcia. Wszyscy nie mamy pojęcia, w jakim kierunku potoczy się przyszłość kina, ale obawiam się Sztucznych Rajów: Politycznej Poprawności, agitacyjności i stronniczości zabijającej wolność wypowiedzi artystycznej, rozmaitych półpancerzy praktycznych, krojenia filmideł na miarę więdnącej zbiorowej wyobraźni, braku oddechu, płytkości i banalności spostrzeżeń, wreszcie ignorancji będącej odbiciem zbiorowego niemyślenia. Boję się, że przyszłość bardziej będzie należeć do Leni Riefensthal Fałszywej Demokracji niż , choćby nawet, do twórczych naśladowców Eisensteina czy Wiertowa.
3. Old Film Festival - 15 – 19 Listopada 2023 r. - Kino Orzeł, Bydgoszcz - goście; Stanisław Janicki, Olgierd Lukaszewicz.