Haga i Praga na scenie
20. Łódzkie Spotkania BaletoweNederlands Dans Theater II i balet Opery Narodowej w Pradze to pierwsi zagraniczni goście XX Łódzkich Spotkań Baletowych. Ze skrajnie różnych światów jakościowych i choreograficznych
Zasłużonym aplauzem zakończyła występ młoda grupa z Hagi, jeden trzech organizmów tworzących słynny Nederlands Dans Theater. O jego artystycznym profilu zdecydowała wieloletnia dyrekcja Ji iego Kyliana; jego dwa układy "27\'52" i "Gods and Dogs" widzieliśmy w Łodzi. Dały one wyobrażenie o rozpiętości tanecznych inspiracji czeskiego choreografa. Klasyczna dyscyplina została wprzęgnięta w emocjonalny, nowoczesny model ruchu, któremu granice stawiają wyłącznie prawa fizyki (choć niekiedy i one zostają zawieszone). Doskonale harmonijny taniec wyprowadzony jest niejako od wewnątrz, uruchomiony cielesnym impulsem. Widać tu wpływ modernistycznej szkoły Marthy Graham. Fizyczne, "pierwotne" działanie, budowane na kontrapunktach spięć i rozluźnień, wzbogaca ruch silnie "geometryczny". W obu etiudach Kylian rezygnuje ze scenografii na rzecz oszczędnej ilustracji tematu, np. w "Gods and Dogs" to intrygująca projekcja biegnącego wilka/psa. Widzowi łatwiej podążać za emocjonalną energią, niż śledzić owe tematy.
Bardziej narracyjną formę zaproponowano w środkowej części. Zespół prowadzony przez brytyjskiego choreografa Paula Lightfoota i hiszpańską tancerkę Sol León pokazał 18-minutowy "Subject to Change". Bodźca do rozwinięcia opowieści dostarczył utwór "Der Tod und das Mädchen" ("Śmierć i dziewczyna") Franza Schuberta. Kwartet smyczkowy napisany cztery lata przed śmiercią, w trakcie wyniszczającej choroby kompozytora, jest przeszywającym zapisem odczuwalnej bliskości umierania. W taki sam sposób prowadzą temat tancerze. Na środku sceny rozłożony jest kwadratowy krwistoczerwony dywan, jak arena ostatecznej walki. Światło wyławia z centrum ubraną w białą sukienkę dziewczynę, otoczoną przez anioły śmierci w czarno-czerwonych marynarkach. Bohaterka podejmuje z nimi niebezpieczną grę, coraz bardziej opadając z sił. Układy, w podobny sposób niejednorodne stylistycznie, łączą tradycję klasyczną i modernistyczną. "Subject to Change" charakteryzuje jednak większa płynność i gładkość ruchu o mniej abstrakcyjnym, a bardziej ilustracyjnym charakterze.
Gorące brawa zebrali przede wszystkim młodzi, niespełna 21-letni tancerze, którzy perfekcji, miękkości i scenicznej dojrzałości mogliby uczyć swoich starszych (np. łódzkich) kolegów.
Rozbudzonych apetytów nie zaspokoił sobotni spektakl Národni Divadlo Balet z Pragi. Artyści przywieźli "Romeo i Julię" Sergiusza Prokofiewa. Spektakl z tradycyjnego wizerunku miał się wyzwolić nowoczesną interpretacją: Szekspirowscy kochankowie znaleźli się w latach 20., a spór ich rodzin wystylizowano na konflikt włoskich mafii. Poprowadzenie historii pozwoliło uniknąć kiczowatej oprawy - wszystkie części obsłużyła symboliczna scenografia - ale zabawy w szukanie analogii z "Ojcem chrzestnym" starczyło na kilka minut. Youri Vamos zaproponował choreografię asekuracyjną: z ducha klasyczną, ale pozbawioną widowiskowych elementów. Zespół wykonał ją bardziej niż przeciętnie. Raziły zwłaszcza problemy z synchronizacją w scenach zbiorowych. Wybroniła się para pierwszych solistów, którzy utrudnione techniczne pas de deux ożywili szczerością uczucia. Jak się okazuje, może to widowni sprawić więcej przyjemności niż taniec perfekcyjny technicznie, ale aktorsko beznamiętny.
Nederlands Dans Theater II: „27\'52”, chor. Jiri Kylian; „Subject to Change”, chor. Lightfoot/Leon; „Gods and Dogs”, chor. Jiri Kylian oraz Národni Divadlo Balet - Balet Opery Narodowej w Pradze: „Romeo i Julia” Sergiusza Prokofiewa, chor. Youri Vamos, dyr. Sergej Poluektov na XX Łódzkich Spotkaniach Baletowych