Hamlet zbuntowany

rozmowa z Nedem Grujicem

Hamlet to zbuntowany współczesny nastolatek z rozbitej rodziny. O spektaklu "Hamlet albo koniec dzieciństwa" francuskiej Grupy Teatralnej Naxos prezentowanym na festiwalu rozmawiamy z reżyserem Nedem Grujic.

Agata Kirol: Kim jest Szekspir dla współczesnych?

Ned Grujic: Dla ludzi, którzy nie znają jego dzieł, Szekspir to nudziarz. Zniechęceni mogą stwierdzić, że to autor trudnych, ciężkich sztuk. Oczytani odbiorcy znajdują w sztukach Szekspira tematy bardzo popularne. Trzeba pamiętać, że w XVI stuleciu jego teatr był po prostu elementem rozrywki, jak dziś film.

Jak długo trwały prace nad przygotowywaną przez pana inscenizacją "Hamleta"?

- Dwa lata temu znaleźliśmy ciekawą dla nas interpretację. To nastolatek odgrywa historię "Hamleta" zamknięty w swoim pokoju. Miesiąc czasu pracowaliśmy nad adaptacją. Zrealizowaliśmy całość również w okresie około miesiąca. Spektakl pokazaliśmy w teatrach we Francji, podczas festiwalu w Awinion, San Francisco, w Armenii, teraz w Polsce.

Pomysł obudowania dramatu Szekspira historią nastolatka wymaga wyjaśnień, proszę opowiedzieć o motywach takiej adaptacji.

- Powód był banalny - musieliśmy stworzyć "Hamleta" z jednym aktorem. Zmusiły nas do tego mniej znaczące w tej chwili okoliczności zorganizowania podczas warsztatów teatralnych spektaklu, który miał być grany najwyżej pięć razy. Musieliśmy zdać się na ciekawy chwyt teatralny.

Ale dlaczego akurat nastolatek?

- Dla mnie Hamlet ma typowe rysy charakterystyczne dla nastolatka, targają nim przeciwieństwa, różne nastroje, pomysły, bunty. Raz chce tego, po czym może zrezygnować na rzecz nowej namiętności, mniej lub bardziej ważnej sprawy. Hamlet to zbuntowany współczesny nastolatek. Nasz bohater zmaga się z niestety dość typową dziś sytuacją - rozbitej rodziny, do której wkracza nowy mężczyzna i jego dzieci. Dziś to taki popularny rodzinny patchwork! W naszej sztuce młody chłopak po prostu zamyka się w pokoju, ucieka, czy raczej odgradza się od świata z zewnątrz. Jego ojciec odszedł, matka żyje z nowym mężczyzną, który wkracza do domu chłopaka, a ten nie chce go widzieć w swoim domu. Ulubioną sztuką naszego bohatera jest właśnie "Hamlet", utożsamia się z losami księcia Elsynoru.

Tytuł pana adaptacji to "Hamlet - wyjście z dzieciństwa". Dojrzałość to rzadko spotykana cecha współczesnych.

- Nasz bohater otwiera drzwi, w końcu decyduje się spotkać się z ojczymem. W ten sposób zdobywa cechy dojrzałego człowieka. Można powiedzieć, że ważnym dla nas tematem "Hamleta" jest właśnie dojrzałość, dochodzenie do dojrzałości.

W Gdańsku powstać ma Teatr Szekspirowski.

- Dla mnie każde miejsce, które powstaje z myślą dla sztuki, tu dla teatru Szekspira, jest czymś wyjątkowym. Szekspir jest międzynarodowym dramaturgiem, świetnie rozumianym w całym świecie, więc to wspaniała okazja dla Europejczyków, by odwiedzać kolejny teatr, gdzie można zobaczyć jego sztuki.

Jednym z tematów podczas festiwalowych konferencji jest wykorzystanie mediów elektronicznych w teatrze. Jak pan widzi przyszłość teatru?

- Chcemy czy nie, teatr musi iść wraz z rozwojem świata. Najważniejszy jest odbiorca, to dla niego teatr musi przemawiać za pomocą odpowiednich środków. Teatr ma mówić o tym, co ważne jest dzisiaj, o nas, a sztuki Szekspira wyjątkowo łatwo sprzyjają współczesnym. Obecność mediów elektronicznych niczemu nie przeszkodzi, jeśli są czymś oczywistym dla pewnych rozwiązań teatralnych. Dopóki będzie publiczność, dopóty trwać będzie teatr.

Agata Kirol
Gazeta Wyborcza Trójmiasto
3 sierpnia 2009

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia