Herod i rodzina

"Salome" - reż. Mariusz Treliński - Teatr Wielki - Opera Narodowa w Warszawie

Mariusz Treliński przeniósł akcję wspanialej opery "Salome" Richarda Straussa do bliżej nieokreślonych dzisiejszych czasów. Dwór króla Heroda Antypasa, na którym podczas uczty rozgrywa się mroczna historia księżniczki Salome, po żywiołowym tańcu domagającej się głowy św. Jana Chrzciciela, został zastąpiony współczesnym mieszkaniem i jadalnią.

Wygląda na to, że reżyser potraktował zepsutych do szpiku kości dworaków Heroda jak współczesną rodzinę, w której młodziutka i biedna Salome była niegdyś molestowana przez ojczyma. Taka interpretacja dzieła Straussa, opartego na dramacie Oscara Wilde'a, ma zapewne służyć propagowaniu modnych dziś teorii psychoanalitycznych. Na szczęście w spektaklu w Teatrze Wielkim podziwiać możemy wspaniałą muzykę Straussa, wielką kreację wokalną Salome, a przede wszystkim treść opery, sprowadzającą się do konfliktu między oszalałym pożądaniem a świętością.

Krwawa historia na dworze Heroda została opisana w Ewangeliach. Od czasów średniowiecznych weszła na dobre do krwioobiegu kultury europejskie. Najbardziej znane nawiązujące do niej dzieła powstały w XIX i na początku XX w. Dokonywano wielu przeróbek i interpretacji, lecz nikt w zasadzie nie podważał zasadniczej, chrześcijańskiej wymowy tej biblijnej historii. Zawsze chodziło przecież o ukazanie konfliktu między prorokiem Janem Chrzcicielem a zepsuciem władzy starożytnej Judei. Poetycki tekst libretta i piękna muzyka Straussa na szczęście nie zostały zniekształcone w tym dziwacznym przedstawieniu.

Mirosław Winiarczyk
Idziemy
1 kwietnia 2016

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia