Hip-hop w teatrze

"Bal manekinów" - reż. Adam Opatowicz - Teatr Polski w Szczecinie

Adam Opatowicz dokonał swego rodzaju przewrotu w Teatrze Polskim w Szczecinie. W kooperacji z Adamem Zielińskim "Łoną" oraz Andrzejem Mikoszem "Webberem", a także choreografką Pauliną Andrzejewską stworzyli wyśmienity spektakl łączący niemal stuletni tekst Brunona Jasieńskiego ze współczesną kulturą. "Bal Manekinów" w rytmie hip-hopu, to nie lada wyzwanie dla teatralnej publiczności, przyzwyczajonej do klasycznego repertuaru. Reżyser świetnie zdaje sobie sprawę, ze zmian jakie zachodzą we współczesnym świecie i za tymi zmianami podąża, interpretując i adaptując sztukę do nowych wymogów

Inscenizacja rozpoczyna się nocą, na balu, którego uczestnikami są manekiny. To jedyna taka okazja w roku, kiedy mogą uciec ze sklepów, witryn i ze stanu spoczynku przejść w stan zwariowanej zabawy. To okazja by skrytykować poczynania ludzi, to również okazja do buntu przeciwko narzucanym im funkcjom. Nieoczekiwanie na bal, w pogoni za jedną z kobiet-manekinów, przybywa człowiek. Zostaje rozpoznany jako Lider (niesamowita podwójna kreacja Jacka Piotrowskiego), ważny poseł, którego zachowanie nie przysparza mu zwolenników. Już samo wtargnięcie na bal staje się zagrożeniem, wobec czego na mocy powołanego sądu manekinów, nie może wyjść stamtąd żywy. Nożyczki idą w ruch, głowa Lidera zostaje odcięta. Jeden z manekinów przyszywa sobie głowę polityka i postanawia iść na prawdziwy ludzki bal. Ten zwrot akcji prowadzi do szeregu nieporozumień, wywołuje komizm sytuacyjny i nieoczekiwane zdarzenia. Lider-manekin a jednocześnie Poseł Paul Ribandel oczekiwany na balu u właściciela fabryki Arneaux(Jacek Polaczek) wprowadza swoim zachowaniem zamieszanie. Jednocześnie to część spektaklu, w której rozgrywają się polityczne i biznesowe machlojki. Przedstawicielami klasy rządzącej poza Arneaux są Levasin (Krzysztof Baumann) oraz Devingarda (Zbigniew Filary). Prezentują bezwzględny świat korupcji, rozpieszczonych córek, kochanek i żon. Założeniem reżysera było przedstawienie świata rządzących i świata rządzonych. Pierwszymi kieruje poczucie władzy i dobra materialne, w drugich rodzi się bunt.

Spektakl to znakomita gra aktorska, nowe założenia wymagały nie tylko nauczenia się tekstu, ale także wyćwiczenia trudnej choreografii. Zarówno młodzi jak i dojrzali artyści, świetnie odnajdują się w swoich rolach. Jeszcze raz należy wspomnieć rolę Jacka Piotrowskiego, który przekonująco odstręcza od swej postaci Ribandela, jak i bawi w kreacji ogłupiałego i zagubionego w świecie ludzkim manekina. Pięknie grają również kobiety. Sylwia Różycka jako Angelika jest kapryśna, szalona i uwodzicielska, natomiast klasą podszytą bezwzględnością błyszczy Olga Adamska. Nie można pominąć Filipa Cembały, który gra BJ-a. Nie tylko wyróżnia się strojem, ale i charyzmą. To postać łącząca w sobie cechy impresaria, wodzireja, buntownika i komentatora. Rapując niepokoi i zachwyca. W przedstawieniu równie istotni są aktorzy grający drugo- i trzecioplanowe role. Reprezentują klasę robotniczą, zdewaluowane manekiny jak i „śmietankę towarzyską”, która lubi „wciągnąć kreskę” na imprezie.

Całość dopełnia scenografia, przenosząca widza w klimat undergroundu. Jednocześnie stylowa i nowoczesna. Może być zarówno fabryką, jak i loftem zamieszkiwanym przez biznesmena. Oświetlenie, rampa w tle i taniec manekinów to jedna z piękniejszych sekwencji spektaklu. Dodatkowo podłoga, niczym czarny marmur odbija wszystko to, co dzieje się na scenie. Nie pozostaje nic innego jak zagłębić się w fotel i śledzić to niesamowite widowisko, a tuż po ostatnim słowie na scenie usłyszeć jako kontrapunkt piosenkę „Nie pytaj nas” Łony.

Gorąco polecam.

Patrycja Klimczak
Dziennik Teatralny Szczecin
11 stycznia 2012

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...