Humor i chaos - farsa doskonała
"Ryzykowna forsa" - aut. Michael Cooney - reż. Paweł Pitera - Teatr Bagatela w Krakowie"Ryzykowna forsa" w Teatrze Bagatela to spektakl, który wyróżnia się urokiem klasycznej brytyjskiej farsy, pełnej humoru, chaosu i nieprzewidywalnych sytuacji. Reżyser Paweł Pitera stworzył widowisko, które od pierwszych chwil przyciąga uwagę elegancką scenografią i przemyślaną grą aktorską. Pistacjowa sofa, czarny stoliczek oraz obrazy na kremowych ścianach stanowią doskonałe tło dla komediowych perypetii bohaterów.
Sztuka Michaela Cooneya, znana na świecie jako "Cash on Delivery", a w Polsce wystawiana pod tytułem "Ryzykowna forsa", to jedno z najpopularniejszych dzieł tego autora. Cooney, mistrz brytyjskiej farsy, słynie z doskonałego wyczucia rytmu i precyzyjnego konstruowania komediowych sytuacji. Jego teksty są pełne błyskotliwych dialogów i zaskakujących zwrotów akcji, co sprawia, że są one chętnie adaptowane na scenach teatralnych na całym świecie, w tym także w Polsce.
Fabuła spektaklu zaczyna się niewinnie od rozmowy telefonicznej głównego bohatera, Eryka Swana (w tej roli Krzysztof Bochenek), z wydziałem socjalnym. Już w tym momencie widać lekkość i swobodę dialogu, który natychmiast wciąga widza w wir wydarzeń. Eryk informuje urzędnika o rzekomej śmierci swojego współlokatora, Normana Basseta (Michał Kościuk), co ma być sposobem na wyłudzenie świadczeń socjalnych. Problem w tym, że Norman, choć nieświadomy planu Eryka, nadal mieszka z nim pod jednym dachem i jest w pełni zdrowy.
Kiedy Norman pojawia się na scenie, zaskoczony zamieszaniem, jakie wywołały słowa Eryka, chaos dopiero się zaczyna. Kolejne sceny to istna karuzela absurdalnych sytuacji, gdy do mieszkania Eryka przybywa coraz więcej urzędników socjalnych — od inspektorów po pracowników z opieki zdrowotnej. Każda kolejna postać, zamiast wyjaśniać sytuację, wprowadza jeszcze więcej zamieszania.
Paweł Pitera doskonale oddaje komiczny chaos, który jest esencją farsy Cooneya. Urzędnicy, którzy pojawiają się w domu Eryka, mają swoje własne agendy i każdy z nich, nieświadomy rzeczywistej sytuacji, potęguje skalę nieporozumień. Eryk, próbując utrzymać swoje kłamstwa, jest zmuszony do coraz bardziej wymyślnych oszustw — podaje się za kolejne fikcyjne osoby, zmienia tożsamości i coraz bardziej zapętla się w swoich historiach. Jego desperackie próby ratowania sytuacji prowadzą do serii komicznych pomyłek, które rozkręcają akcję do niespotykanego tempa.
Choć początkowo można mieć wątpliwości, co do wyboru Krzysztofa Bochenka jako Eryka, jego interpretacja postaci szybko zyskuje uznanie widzów. Bochenek stopniowo odkrywa przed publicznością kolejne warstwy charakteru Eryka — jego spryt, błyskotliwość, ale także momenty słabości i dezorientacji. W rezultacie jego bohater staje się postacią autentyczną i niezwykle komiczną, idealnie wpisując się w konwencję brytyjskiej farsy.
Michał Kościuk jako Norman Basset jest doskonałym kontrapunktem dla Eryka. Jego niewinność i kompletne zagubienie w całym zamieszaniu dodają scenom dodatkowego humoru. Kościuk świetnie wciela się w rolę zdezorientowanego współlokatora, który nie rozumie, dlaczego wokół niego zaczyna dziać się tyle dziwnych rzeczy.
Reżyserowi udało się uchwycić charakterystyczny dla Cooneya styl brytyjskiego humoru — pełnego ironii, błyskotliwych dialogów i absurdalnych sytuacji, które mimo swojej nieprawdopodobnej akcji wydają się zaskakująco wiarygodne. Chemia między aktorami na scenie potęguje komizm przedstawienia, a każda kolejna scena jest jeszcze bardziej zabawna od poprzedniej. To zasługa zarówno doskonałej reżyserii, jak i świetnej gry aktorskiej całego zespołu.
"Ryzykowna forsa" to przykład znakomitej farsy, która łączy klasyczne elementy gatunku z nowoczesnym, dynamicznym tempem. To spektakl pełen zabawnych nieporozumień, zmieniających się tożsamości i komicznych sytuacji, który od początku do końca trzyma publiczność w napięciu i rozbawia do łez.
Dzieło Michaela Cooneya, mistrzowsko wystawione w Bagateli, to idealny wybór na wieczór pełen śmiechu. Przedstawienie z pewnością pozostawi widzów w świetnym nastroju jeszcze długo po opuszczeniu teatru.