I opowiesz to twoim synom i córkom

"Znów jestem Żydem. Do Palestyny-Izraela z Bolechowa przez Warszawę" – aut. Shlomo Adler

Książka ta jest dokumentem. Jest świadkiem historii ludzkich losów. Ale jest przede wszystkim opowieścią o rodzinie. O człowieku. Shlomo Adler opowiada o życiu swoim, najbliższych, przyjaciół, znajomych. – Piszę tylko tym, co sam przeżyłem, sam widziałem lub osobiście słyszałem – napisał w słowie „Od autora".

 

Narracja w pierwszej osobie uwalnia emocje towarzyszące wspomnieniom. Autor odszukuje w pamięci szczegóły, nawet i te, które zatarł dzisiaj czas, ale wtedy, w latach, o których opowiada, najdrobniejszy z nich miał istotne znaczenie. Pamięć Shlomo Adlera nie przeoczyła żadnej rozmowy, sytuacji, czy bycia świadkiem. To, co widziała, co przeżyła, należy już do przeszłości, ale to, co przekazała do spisania, pozostanie na zawsze.

Także i w tych, którzy te wspomnienia przeczytają, ponieważ ma się wrażenie, że Adler „mówi" do każdego czytelnika z osobna. Bo narracja ta wymaga ciszy, skupienia. Każda myśl zawarta w słowie, każda jego treść zawiera cząstkę życia autora.

Bolechów, położony w województwie stanisławowskim, do roku 1945 należał do Polski. Dzisiaj jest miastem na Ukrainie, należącym do obwodu iwanofrankiwskiego. W dniu 4 lipca w roku 1941 na mieszkających tu Żydach został przeprowadzony pogrom. W październiku 1941 roku w miejscu Berezino Niemcy rozstrzelali 750 Żydów. Ci, którzy przeżyli, zostali skierowani do getta, które podczas kolejnych egzekucji zostało zlikwidowane. Część z nich, do końca sierpnia 1943 roku wywieziono do obozu zagłady w Bełżcu. W czasie niemieckiej okupacji w Bolechowie zginęło 3800 Żydów...

Shlomo Adler urodził się w 1930 roku. Gdy wybuchła wojna, miał tylko 9 lat. Przedstawianie rodziny najbliższej i dalszej łączy z opisami życia familijnego. Dodatkowo obrazuje je zdjęciami ocalałymi w rodzinnych albumach. Opisując swój dom, ogród, najbliższe ulice, tworzy klimat miasta. Wypełnia go także opowieściami o fabrykach, sklepach, o zwyczajach mieszkańców. Wybuch wojny wyznaczył zupełnie inne ramy życia. Wprawdzie Shlomo opowiada o nim jako dorosły, dojrzały mężczyzna, zachowuje jednak spojrzenie i emocje chłopca. Jego uczucia odczytujemy ze słów, którymi opisuje poszczególne, tragiczne wydarzenia, których był świadkiem. Ma się wrażenie, że opowieść chłopca jest jak taśma filmowa, na której utrwalił wszystkie najważniejsze obrazy z wojennego Bolechowa. Siłą tego przekazu jest to, że wyzwala w czytającym ogromne emocje.

Relacjom z niektórych zdarzeń Shlomo Adlera towarzyszą też zeznania innych osób, które były ich świadkami. Tak jak w przypadku zdarzenia opatrzonego podtytułem „Idziemy się ukryć i druga „wielka" akcja". Zeznanie świadka Matyldy Gelernter o „akcji" wyłapywania Żydów w dniach od 3 do 5 września 1942 roku, dodatkowo obrazuje wspomnienie Adlera i obraz zdarzeń, podczas których zginęło kilkuset osób żydowskiego pochodzenia, w tym wiele dzieci...

Autor opowiadając o tych, którzy zostali zabici, oddaje im jednocześnie hołd. Czci pamięć o nich. Ale książkę poświęca głównie pamięci rodziców – Sarze i Abrahamowi Adlerom, dzięki którym się urodził oraz Marii i Michałowi Raduchowskim i ich synowi Michałowi, dzięki którym żyje. Instytut Jad Waszem uhonorował Marię i Michała Raduchowskich medalem Sprawiedliwi wśród Narodów Świata.

To oni ukrywali jego oraz kuzyna Józika u siebie w gospodarstwie, w specjalnie przygotowanej kryjówce. W dzień i w nocy wszyscy uważali na wszystko, co się działo wokół nich. Czyta się o tym całym systemie zabezpieczenia chłopców z ogromnym dramatyzmem, napięciem i szacunkiem dla rodziny Raduchowskich. Autor opisuje codzienny rytm rodziny, jej zachowanie i postępowanie. Nic nie mogło zdradzić przed najbliższą rodziną oraz sąsiadami obecność chłopców w ich domu.

Autor pisze również i o tym, jak ukrywał swoją tożsamość i jednocześnie walczył o jej zachowanie. Zakończenie wojny nie oznaczało dla niego bycia sobą. Wstąpił do Wojska Polskiego i razem z Armią Czerwoną przybył do Polski. Został przydzielony do Milicji Obywatelskiej i opiekował się nim pułkownik „Sęk" Małecki. Wyrzekł się swej narodowości i stał się Polakiem. Są to bardzo poruszające okresy w jego życiu. Ten kilkunastoletni chłopak szukał swojego miejsca w odbudowywanej Polsce. Zdecydował się jednak opuścić kraj i przenieść się do Palestyny. I został Żydem. Okoliczności tej decyzji są również dramatyczne; można przeżyć je razem z Shlomo Adlerem, kiedy o nich opowiada.

Autor w swojej opowieści tworzy panoramę swego życia, w którym jest bardzo dużo miłości oraz szacunku do jego najbliższych. Buduje też historyczne tło, w którym nie brakuje elementów obyczajowych i kulturowych. Opowieść Adlera, to historia dziecka pragnącego zachoać swoją tożsamość, chcącego zrozumieć mechanizmy rządzące światem, która niesie z sobą cierpienie... Ale niesie też z sobą, jak napisał, „promyk nadziei w oceanie nienawiści".

Książka została wydana przez Agencję MULART. W słowie „Od wydawcy" Juliusz Multarzyński wyjaśnia swoje związki z Bolechowem oraz mówi o powodach, dla których zdecydował się ją wydać w języku polskim. Jego słowa brzmią jak przesłanie, które wprowadza we wspomnienia Shlomo Adlera.

__

Znów jestem Żydem. Do Palestyny-Izraela z Bolechowa przez Warszawę – Shlomo Adler; Redakcja, opracowanie graficzne, okładka i DTP – Juliusz Multarzyński; Wydawca: Agencja Reklamowa MULART, Warszawa 2020; Ilość stron: 320; Format: 230 x 170 mm; Okładka: miękka; ISBN 978 83 61912 05 7

Ilona Słojewska
Dziennik Teatralny Bydgoszcz
14 grudnia 2020
Portrety
Shlomo Adler

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia