I Ty możesz zostać ojcem!
"Ojciec polski" - 22. Gliwickie Spotkania TeatralneSpektakl jednego aktora - Rafała Rutkowskiego i jednego reżysera - Michała Walczaka przeznaczony był tylko dla... mężczyzn! Kobiety po pełnej emocji ruletce losu, również mogły w nim - ewentualnie - uczestniczyć (co, jako kobieta przyjęłam z wielką ulgą). "Ojciec polski" był swoistą prelekcją na temat ojcostwa, ze wszystkimi jego wadami i zaletami. W trakcie spotkania każdy mężczyzna został właściwie przygotowany do tego, aby móc czerpać radość z bycia ojcem i to w dodatku ojcem polskim!
Nie było to standardowe przedstawienie, lecz show, łączący w sobie elementy: teatru, kabaretu i stand-up’u. Rafał Rutkowski stał się gospodarzem wieczoru, który nie tyle zagrał przedstawienie, co rozegrał prawdziwy one-man-show. Najważniejsze w tej formule jest nawiązanie kontaktu z publicznością, która ma nie tylko odpowiadać na zadawane przez aktora pytania, ale również wcielać się w narzucane przez niego role: a to mężczyzny, który po latach spotyka ciężarną eksdziewczynę, czy mężczyzny, który musi znosić humory swojej ciężarnej żony. Gliwicka publiczność była od początku otwarta na liczne prowokacje ze strony aktora – wyraźnie bawiła się sytuacją, żywo reagując na jego poczynania.
A na scenie działo się wiele, bowiem Rafał Rutkowski przedstawił historię życia „przeciętnego” ojca polskiego: od momentu, kiedy staje się on mężczyzną, do chwili, kiedy jego dziecko dorasta i opuszcza „rodzinne gniazdo”. Podczas prezentacji, aktor starał się obalać niekorzystne dla ojców stereotypy (twierdząc, że jak ojciec polski chce, to potrafi: wieszać pranie, nauczyć się obcych języków, a przede wszystkim tańczyć na weselach!), pokazywać, jak radzić sobie w trudnych dla ojca sytuacjach (z których, mimo wszystko, czasem nie ma żadnego wyjścia, np. podczas rodzinnego wyjazdu wakacyjnego, gdy ojciec polski chce „zaszaleć” ze swoją „Lisicą”, sprawy zaczynają się komplikować: dzieci budzą się i chcą spać z rodzicami, teściowa cały czas wchodzi do sypialni, a zmarznięta kochanka czeka na plaży), a także tłumaczyć, że dla mężczyzny ojcostwo jest najważniejszą sprawą na świecie (musi jednak przyjść odpowiednia chwila, aby to sobie uświadomić – np. „po kilku głębszych” leżąc na ulicy z głową w kałuży…).
To zadziwiające, jak jeden człowiek może sprowokować tłum ludzi do przemyśleń. Niby to tylko śmieszne, pełne kąśliwych uwag i spontanicznych reakcji show, a jednak z głębszym przesłaniem. Nie chodziło przecież tylko o to, żeby się pośmiać, ale też o to, żeby przekazać pewne większe prawdy na temat ojcostwa – dzięki zbiorze trafnych anegdot Rafał Rutkowski zdołał wlać w chłonne umysły widzów ważne tezy (podobno najszybciej uczymy się przez śmiech). Po takiej terapii każdy mężczyzna jest gotów, by zostać ojcem wielodzietnej, polskiej rodziny!