Ile wiemy o własnym poświęceniu?

"(A)pollonia" - Nowy Teatr - reż. K. Warlikowski

Krzysztof Warlikowski długo kazał czekać swoim widzom na kolejne warszawskie przedstawienie. Po ogromnym przedsięwzięciu, jakim były "Anioły w Ameryce" - realizacja dramatu Tony\'ego Kushnera, reżyser szuka kolejnych inspiracji. Ich efektem będzie premiera "(A)pollonii" - pierwsza realizacja przygotowana przez niego w Nowym Teatrze. Premiera w sobotę.

Ciągle nie ma budynku teatru, umieszczonego na terenie zakładów MPO na Mokotowie. Dlatego "(A)pollonia" zostanie pokazana w wielkiej hali dawnej wytwórni wódek Koneser. 

Ifigenia, Alkestis, Apolonia Machczyńska. Postacie tych trzech kobiet, symboli poświęcenia, zainspirowały Warlikowskiego do stworzenia tej opowieści. Wykorzystane w niej zostały teksty dramatów antycznych Ajschylosa i Eurypidesa, a także fragmenty reportażu Hanny Krall z tomu "Tam już nie ma żadnej rzeki", oraz powieści Jonathana Littela "Łaskawe" i J.M. Coetzee\'ego "Elizabeth Costello". Tak naprawdę kształt przedstawienia i poszczególne wykorzystywane fragmenty cały czas ulegają zmianom. Wpływają na nie aktorzy i współpracujący z Warlikowskim współtwórcy adaptacji: Jacek Poniedziałek i Piotr Gruszczyński. 

- Nasza praca przypomina składanie puzzli - mówi Maciej Stuhr, który zagra w przedstawieniu podwójną rolę Agamemnona i Orestesa. - Krzysztof przyniósł ze sobą szkic scenariusza, do którego stopniowo wchodzą elementy dodawane przez nas - niedawno pojawiła się na przykład baśń Andersena. To z pewnością dużo trudniejsza praca niż przy "Aniołach w Ameryce", gdzie mieliśmy tekst dramatu zmierzającego od punktu A do B. 

Każda z bohaterek "(A)pollonii" poświęca życie dla innych. Ifigenia zostaje wybrana przez ojca na ofiarę, która ma zapewnić przychylność bogów i wygraną w wojnie trojańskiej. Alkestis oddaje życie, aby zapewnić swojemu mężowi nieśmiertelność. Apolonia Machczyńska ukrywa w czasie okupacji w piwnicy domu Żydów. Niemcy stawiają jej ojca przed wyborem: może ocalić córkę, jeśli sam przyzna się do przestępstwa. Ojciec nie umie zdobyć się na to poświęcenie - ginie ciężarna Apolonia, zostawiając troje dzieci. To one trzy, ale też ich rodziny, mężowie i dzieci postawią widzom pytania o granice ofiarowania, odpowiedzialności i o moralne wybory, do dokonywania których zmusza nas życie. 

Najnowsza premiera Krzysztofa Warlikowskiego to pierwszy polski spektakl, który zostanie pokazany na głównej scenie Festiwalu Awiniońskiego, czyli na dziedzińcu głównym Pałacu Papieży. Takie przedstawienia z całego świata są co roku jedynie trzy, najwyżej cztery. Tegoroczne lipcowe prezentacje spektaklu "(A)pollonia" na tym jednym z najważniejszych festiwali teatralnych Europy to tylko część już zaplanowanych podróży. Przedstawienie zaprosił także w tym roku inny festiwal - Wiener Festwochen w Wiedniu (7 - 11 czerwca). We wrześniu będzie je można oglądać w krakowskim Starym Teatrze. 

Potem zaś zespół rusza w podróż. Z "(A)pollonią" wystąpi on w Theatre de la Place w Liege (październik), Theatre National de Chaillot w Paryżu (listopad), Theatre Royal de la Monnaie w Brukseli (grudzień), Theatre Comedie de Reims (grudzień) oraz w Comedie de Geneve (styczeń 2010). 

Poza Warszawą Teatr Nowy będzie zatem występował w najbardziej prestiżowych obiektach. W rodzimej Warszawie może natomiast grać tylko w ciepłych miesiącach wiosny i lata, ewentualnie na początku jesieni. Nie dysponuje bowiem własną salą, na razie dopiero rozstrzygnięto konkurs architektoniczny siedziby Nowego Teatru. Korzysta on zatem z gościnnej przestrzeni Konesera, którą jednak w chłodniejsze miesiące trudno jest ogrzać. 

Sam Krzysztof Warlikowski prosto po premierze "(A)pollonii" pojedzie z Warszawy do Paryża, gdzie w tamtejszej Opera Bastille przygotowuje zaplanowaną na 18 czerwca bardzo oczekiwaną premierę "Króla Rogera" Karola Szymanowskiego. W rolach głównych wystąpią: nasz znakomity baryton Mariusz Kwiecień (Roger), Olga Pasiecznik (Roksana) oraz amerykański tenor Eric Cutler (Pasterz). 

W planach na przyszły sezon Krzysztof Warlikowski ma natomiast inscenizację innej opery - "Macbetha" Giuseppe Verdiego, którą wraz z Małgorzatą Szcześniak (scenografia) wystawi w Theatre Royal de la Monnaie w Brukseli. Termin premiery został wyznaczony na 11 czerwca 2010 r. 

Krzysztof Warlikowski 

Nie jesteśmy stworzeni do ofiarowania. Jeśli zdarzają się takie przypadki, jak pokazywane w naszym przedstawieniu, to są one jednocześnie światłem i nadzieją, ale i wielką tragedią. Stawiamy te bohaterki na cokole, ale zostajemy sami. Sami zostają też ich mężowie, dzieci, rodziny, tak jak ojciec Apolonii Machczyńskiej, który nie zdecydował się oddać za nią życia, a sam zmarł dwa miesiące później. Wybrańcy płacą, a my ich sobie znajdujemy, tworzymy z nich bohaterów. Zastanawiam się w tym przedstawieniu, czy w ogóle istnieją ofiarowania z wyboru i jak możemy je docenić. To pytanie, które stawiam sobie sam, które mogą również postawić sobie widzowie: jak zachowasz się, kiedy ktoś przyjdzie do ciebie i poprosi o pomoc, która wiąże się z zagrożeniem twojego życia? Nie mam na to jednoznacznej odpowiedzi.

Agnieszka Rataj
Zycie Warszawy
15 maja 2009

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...