„Iliada" i „Car Samozwaniec" czyli piąty dzień Kontaktu

23. Międzynarodowy Festiwal Teatralny Kontakt

Piąty dzień festiwalu upłynął pod znakiem wielkich wzruszeń. „Iliada" Jerneja Lorenci rzuciła widownię na kolana, a właściwie to podniosła na nogi. Przed nami jeszcze trzy konkursowe spektakle – kto wie, czy ten nieczęsto spotykany na festiwalach entuzjazm publiczności nie wpłynie na werdykt jury, a może wcale nie będzie musiał wpływać.

„Iliada" jest spektaklem jak świat, by sparafrazować krytyka. Podczas blisko trzygodzinnego przedstawienia zobaczyliśmy nie tylko rozmaite formy teatralne, ale cały wachlarz uczuć – silnych i ogranych w sposób, jaki rzadko kiedy ma się w teatrze sposobność oglądać. To co w „Iliadzie" może najbardziej charakterystyczne i najmocniejsze twórcy wyciągnęli na wierzch, robiąc skondensowaną esencję, równie sceniczną, co epicki jest oryginał.

Pieśni barda zostały przełożone na język teatru poprzez budowanie widowiska na warstwie fonicznej. Wspaniała muzyka, rytm marszruty i heksametru, mistrzowskie operowanie ciszą i przeraźliwym rozdzierającym dźwiękiem -nie tyle przedstawienie wzbogaciły, a w dużej mierze je ufundowały. Aktorów można było w zasadzie słuchać, nie przejmując się czytaniem napisów. Choć reżyser podkreślał, że chciał stworzyć coś, co bazowałoby na wrażeniach audiofonicznych, a w mniejszej mierze wizualnych, to nie sposób nie docenić arcydzielnej dramaturgii, czy monumentalnych wręcz momentów, jak ten, kiedy Temida stojąca na hektarze siana w blasku dniejącego słońca, przyśniwa się swojemu synowi. I niosący się po całej sali zapach siana. Prawda, że jest to jeden tylko taki moment, ale za to jaki! Taki, na który warto czekać latami – i wcale nie przesadzam.

Zaprezentował się również legnicki zespół ze swoim znanym już w Polsce i nagradzanym wielokrotnie „Carem Samozwańcem" w reżyserii Jacka Głomba. To epicki teatr historyczny, o dużym potencjale wizualnym, z muzyką współpracującego z legnickim teatrem od lat zespołu „Kormorany". Tyle z tego emocjonującego dnia, do którego piszący te słowa jeszcze na pewno wróci.

Nieelegancko zaczynać i nie kończyć, ale co robić, kiedy gonią terminy!

Paulina Żebrowska
Dziennik Teatralny Toruń
28 maja 2016

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia