Jądro śmieszności
"Beniowski, król Madagaskaru" - reż. Paweł Świątek - Teatr IMKA w WarszawieZa sprawą najnowszej produkcji Teatru Imka do grona interpretatorów naszej klasyki romantycznej dołączyły... lemury. I poradziły sobie całkiem nieźle. "Chodzi mi o to, aby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa" - zakładał Słowacki, tworząc poemat dygresyjny o przygodach awanturnika Maurycego Beniowskiego. Paweł Świątek przeniósł tę błyskotliwą opowieść na scenę.
Futrzani mieszkańcy zielonej wyspy z przejęciem relacjonują barwne losy "zdobywcy Madagaskaru", którego zwęglony, choć koronowany szkielet spogląda na nas z kącika sceny. Marcin Chlanda zaprojektował futurystyczny wybieg, pełen ogromnych piłek, na którym aktorzy odgrywają przebrane w kontusze lemury parodiujące postaci ze Słowackiego. Szaleńcze tempo, nagłe zwroty akcji, piękne szlachcianki i bohaterskie pojedynki - słowem, życie i śmierć Beniowskiego w niewiele ponad godzinę. Twórcy serwują poetykę zwariowanej kreskówki, a dzięki zręcznej adaptacji i niezłemu aktorstwu (zwłaszcza Anny Paruszyńskiej i Tomasza Schuchardta) spektakl tworzy zgrabną i dowcipną całość.