Jak działa Teatr Szekspirowski?

Uwagi publiczności podczas Tygodnia Brytyjskiego

"Hamlet" Teatru Globe z Londynu, "I, Malvolio" w wykonaniu Tima Croucha i "Missing" The Gecko Theatre w ramach Tygodnia Brytyjskiego w Gdańskim teatrze Szekspirowskim. Pisze Łukasz Rudziński w portalu Trójmiasto.pl.

Po uroczystej i artystycznej inauguracji Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego trwa nieustająca teatralna feta, związana z otwarciem pierwszego od kilkudziesięciu lat polskiego teatru budowanego w całości od fundamentów. Kończący się Tydzień Brytyjski był okazją, by po raz pierwszy obejrzeć spektakle w nowym teatrze. Widzowie pierwszego spektaklu mieli wiele zastrzeżeń do komfortu miejsc na galeriach.

Tydzień Brytyjski zainaugurował teatralną działalność teatru, dając przy okazji odpowiedzi na kilka pytań. Spektakl "Hamlet" Szekspirowskiego Teatru Globe był pierwszą produkcją, która wystawiona została w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim. Anglicy z inspirowanego epoką Williama Szekspira teatru pokazali bardzo klasyczną inscenizację, opartą na sile interpretacji wypowiadanego słowa i aktorskiej ilustracji stanów emocjonalnych. Tekst Szekspira w ich wykonaniu wybrzmiewa bardzo dokładnie, a ponieważ minimalizm formalny inscenizacji redukuje wszelkie niemal środki inscenizacyjne, mamy momentami wrażenie przysłuchiwania się performatywnej próbie czytanej najsłynniejszego tekstu mistrza ze Stratfordu.

Siła spektaklu są aktorzy - właściwie wszyscy, z wyjątkiem Naeema Hayata, odgrywającego drugiego dnia pokazów tytułową rolę, prezentują sprawne, rzetelne, oparte na dobrym warsztacie aktorstwo. Niestety, do bólu monotonna i jednostajna, choć urozmaicana wesołymi granymi przez cały zespół piosenkami w formie krótkich przerywników, pozostała dramaturgia przedstawienia, które jest niezwykle anachroniczne. Przez większość blisko trzygodzinnego spektaklu ze sceny po prostu wiało nudą, choć nie jest to wina sprawnego zespołu (największe wrażenie robiła Ofelia Amandy Wilkin i Poloniusz Keitha Bartletta, który oparł swoją interpretację kanclerza królewskiego i intryganta w całości na tekście Szekspira, czyniąc z niego zabawnego służbistę, ale nie farsowego błazna). Spektakl ewidentnie skrojony pod pokazy plenerowe znacznie lepiej wypadłby w otwartej przestrzeni, choć publiczność podczas obu pokazów przyjęła go oklaskami na stojąco.

Nie wszyscy wyszli z teatru zadowoleni. Pierwsze pokazy potwierdziły, że miejsca na galeriach teatru, choć pięknie wyglądają z perspektywy widowni umieszczonej na parterze, są niewygodne (z uwagi na mało komfortowe miejsca bez podparcia). Dyrekcja teatru wydała nawet specjalne oświadczenie w tej sprawie, zapewniając, że miejsca na galeriach bocznych będą albo wyłączone z dystrybucji w takim układzie sceny, jak podczas prezentacji "Hamleta", albo znacznie tańsze (podczas prezentacji spektaklu "Missing" miejsca na galeriach są wyłączone z dystrybucji).

Drugim wydarzeniem Tygodnia Brytyjskiego był monodram "I, Malvolio" w wykonaniu Tima Croucha, prezentowany w Malarni Teatru Wybrzeże. To wysmakowany i zniuansowany spektakl, oparty na pomyśle monologu aktora odsłaniającego swoją pracę od kulis. Malvolio w wykonaniu Croucha nie gra sztuki Szekspira (choć to postać z "Wieczoru Trzech Króli), ale streszcza ją, naigrywając się przy okazji z jej naiwnej fabuły. Malvolio w stroju indyka chętnie zaprasza na scenę widzów, by wpisali się w mały seans okrucieństwa, mający na celu tanią rozrywkę. Bo aktor rozpracowuje mechanizmy podglądania i robienia show. Ktoś z widowni na prośbę aktora kopnie go tyłek, dwie osoby z publiczności mają też pomóc mu się powiesić. Upiorna w gruncie rzeczy zabawa ukazuje jak łatwo przekraczamy granice, gdy znajdziemy choćby ułudę akceptacji i uzasadnienia dla okrucieństwa. Aktor w swoim godzinnym przedstawieniu świetnie potrafił to uwydatnić.

Z kolei "Missing" The Gecko Theatre to niezwykła podróż przez wspomnienia i myśli głównej bohaterki Lili (Georgina Roberts), która w dzieciństwie przeżyła rozstanie swoich rodziców. Wszystkie, rozgrywające się niezwykle dynamicznie zdarzenia płyną swoim rytmem niczym strumień myśli - to zabawne (farsowe wręcz) nieporozumienia z mężem, wspomnienie jej rodziców, ich namiętnego tańca, zabawy, samotności, radości i smutku, przeróżnych emocji oddanych w błyskawicznym tempie teledysku odsłaniającego urywek myśli. To spektakl ze słowami, ale praktycznie bez tekstu (aktorzy mówią po francusku, włosku, hiszpańsku, angielsku, niemiecku, hebrajsku czy węgiersku). Wszystko dzieje się w rock'n'rollowym rytmie, w niezwykłej wizualnej oprawie.

Już sama scenografia spektaklu wprawia w zachwyt - wygląda na gigantyczny plan filmowy, na którym oglądamy co chwilę zupełnie inną przestrzeń. Zmiany na scenie rozgrywają się w niesamowitym tempie. Wszystko tu działa jak w szwajcarskim zegarku - perfekcyjnie. Imponujące wrażenie robią szczególnie partie taneczne, misterne choreografie, gdy aktorzy przez cały czas balansują na krawędzi katastrofy - minimalne spóźnienie mogłoby skończyć się przykrą kontuzją i zderzeniem z partnerami. Jednak przez tę ciągłą zmianę i niesamowite tempo akcji, to spektakl bardzo trudny w odbiorze, wymagający pełnej koncentracji od początku do końca.

Właśnie "Missing" pozwala w pigułce przyjrzeć się możliwościom najnowszego gdańskiego teatru, na potrzeby spektakli ("Missing" i "Hamlet") skonfigurowanego na scenę włoską (tzw. pudełkową). Możliwości techniczne sceny, oświetlenie, system zapadni czy nagłośnienie Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego spełniają najwyższe standardy. Jakość dźwięku sprawdzić można było podczas koncertu muzyki elektronicznej i popowej w wykonaniu brytyjskiej wokalistki Emiki. Jej transowe, mroczne elektroniczne brzmienia, uzupełnione wideo-projekcjami, przyciągnęły a widownię Teatru Szekspirowskiego blisko 200 osób, chociaż trwał w tym czasie finał mistrzostw świata w siatkówce między Polską a Brazylią.

Tydzień Brytyjski potrwa do piątku 26 września. W czwartek 25.09 odbędzie się drugi pokaz spektaklu "Missing" (godz. 18) w Teatrze Szekspirowskim, zaś w Teatrze Wybrzeże zaprezentowana zostanie przedpremierowo "Maria Stuart" w reż. Adama Nalepy (godz. 19). Premiera "Marii Stuart" zamknie Tydzień Brytyjski (piątek 26 września, godz. 19). W czwartek i piątek odbywać się będą również ostatnie pokazy kina brytyjskiego w Kinie Neptun, Kinie Helikon i Teatrze w Oknie. Wstęp na projekcje filmowe - 10 zł. Bilety na spektakle to koszt 20-60 zł.

Łukasz Rudziński
www.trojmiasto.pl
26 września 2014

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...