Jak rozwinąć skrzydła, skoro nie wiesz, że je masz?

"Adonis ma gościa" - reż. Fred Apke – Teatr im. Aleksandra Sewruka w Elblągu - 16.01.2024 r.

Opowieść o walce o wolność, o przymierzu nieprzyjaciół dla wspólnego dobra, o nauce czym jest przyjaźń, rodzina i tęsknota, a to wszystko dzięki Marcie Masłowskiej i Marcinowi Tomasikowi w rolach...ptaków?

Fred Apke jest reżyserem, aktorem i dramaturgiem o szerokim portfolio obejmującym nie tylko Polskę, jego sztuki wystawiane były dotychczas w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Norwegii, na Ukrainie. Apke jest bardzo aktywny w polskim środowisku teatralnym. Sztuka "Adonis ma gościa" zdobyła nagrodę już w 2009 r. w konkursie zorganizowanym przez Centrum Sztuki Dziecka w Poznaniu. Została przetłumaczona na kilka języków i była wystawiana w teatrach od 2010 r.

Ze sceny wita nas od początku minimalistyczna, lecz barwna scenografia (za którą odpowiada Bożena Pędziwiatr), składa się na złotą klatkę - pałac tytułowego bohatera. Drabinka, drążek, na którym można ćwiczyć, luksusowa wanienka do kąpieli czy nawet wielkie lustro, to wszystko, czego ptak mógłby zapragnąć...a na pewno Adonis. Marta Masłowska jako domowa papuga o dużym ego, która przywykła do życia niczym laleczka w gablocie; do posiłków na czas, codziennych komplementów, bycia podziwianym przez swoją służbę - ludzi. W całym tym dobrobycie brakuje jednak rzeczy najważniejszej, rodziny.

W pałacu Adonisa pojawia się niespodziewany gość - Węgiel, dzika wrona, rzekomo uratowana z ulicy. Rzekomo, bo jak się szybko dowiadujemy, czarny ptak wcale nie potrzebował ratunku i niezwłocznie tęskni za życiem na wolności, gdzie może latać z innymi ptakami. Marcin Tomasik w roli Węgla, to przykład charyzmatycznego buntownika, inteligentnej jednostki niezależnie walczącej o swoje. Uliczne życie sprawiło, że jest podejrzliwy, przyzwyczajony do trudnych warunków. Ale docenia też rzeczy proste, które nie mają wartości materialnej. Mimo otaczającego go splendoru, klatka, nawet ze złota, nadal pozostaje klatką. W tym kontrastującym zestawieniu toczy się polemika, czym jest prawdziwe bogactwo? Uwięzieni ze sobą bohaterowie, o drastycznie różnych pochodzeniach, między kłótniami o jedzenie, pchełki czy zabawki, podejmują współpracę, na której każdy ma zyskać-Węgiel wróci na wolność, a Adonis znów będzie miał pałac tylko dla siebie. Dopiero później okaże się, że znajomość ta, da im znacznie więcej. Obaj zyskają przyjaciela, nowego członka rodziny.

Bohaterowie przełamują wcześniejsze uprzedzenia i dostrzegają potencjał w swoich różnicach. Nowa relacja prowadzi do zarówno przenośnego jak i dosłownego rozwinięcia skrzydeł. Jak pokazuje postać Adonisa, nigdy nie jest za późno, by nauczyć się latać.

Spektakl, poza przystępnymi żartami dla najmłodszych przeplatany jest piosenkami, w których Masłowska zaskakuje i błyszczy, bo nie wychodzi z roli papugi, a nawet podkreśla charakter swojej postaci przez skrzeczenie, wyraźne akcentowanie 'r' czy zaciąganie słów, co zgrabnie wplątuje w utwory muzyczne. A skoro już o muzyce, przyznaję, że nieoczekiwana adaptacja słynnego "Hej, sokoły!" w duchu hip-hopu, bardzo mi się spodobała. Przy muzyce autorstwa Krzysztofa Jaszczaka na wzgląd zasługuje także praca Kazimierza Kowalskiego odpowiedzialnego za aranżację świetlną. Ponadto sztuka wzbogacona jest przez zastosowanie mediów-kamery i ekranu, gdzie pokazują się zdjęcia zrobione na żywo, głównie w zabawnym charakterze.

Ta dziecięca komedia, wśród zabawnych tańców, pstrokatych pierzyn, niemądrych żartów, niesie lekcje o fundamentalnych wartościach życiowych. Uczy złożoności relacji z drugą osobą, a co najlepsze, udaje się to wszystko przemycić w sposób nienachalny dla młodych widzów oraz tak, by zaangażować swoich odbiorców.

Maja Nlogjeja
Dziennik Teatralny Elbląg
2 marca 2024
Portrety
Fred Apke

Książka tygodnia

Ziemia Ulro. Przemowa Olga Tokarczuk
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Czesław Miłosz

Trailer tygodnia