Jak to jest być patusem?

Patotyczność" - Galeria Nad Wisłą w Toruniu

Elo mordy. Kto w Toruniu, ten niech wpada do Galerii Nad Wisłą, obejrzeć konkret sztukę. Każdy świat najwięcej sensu ma od wewnątrz. Półświatek polskiej patologii przedstawiony na wystawie PATOTYCZNOŚĆ to przede wszystkim perspektywa osób, które do tego półświatka nie należą i może właśnie dlatego ten młody skład artystyczny raz z patologią ironizuje, innym razem uroczo ilustruje i boks śmietnikowy wygląda na całkiem sympatyczną i przyjemną lekcję.

Mowa o pracy Pawła Drausa Boks śmietnikowy jako dyscyplina sportowa (flamastry, rapidograf), której estetyka do złudzenia odkopuje w pamięci ilustracje z książek - chociaż już nie dla najmłodszych, to wciąż jeszcze dla dzieci. Sportowcy zapewne jak te dzieci, wierzą i czują moc swojej zabawy, w końcu te żywe kolory to wylewająca się radość z ich niewinnych serc i spojrzeń. Nie ma to jak po koleżeńsku dać sobie w mordę.

Nie tylko ta praca bogata jest w niuanse, które odkrywać można krok po kroku i dać się pochłonąć. Patrząc na obraz Dominiki Paszkowskiej Następny przystanek: piekło (akryl na płótnie), poza tym, że wiele osób rozbawiła małpa, której uporczywie brakuje w każdym zatłoczonym autobusie czy tramwaju, (czy kopulujących akurat psów) to jednak wytatuowany napis na klacie Jezu ufam dla Tobie zdobył serca. Słyszę tego dzieciaka, który musi drzeć ryja, czuję pot półnagiego prawilniaczka, rozumiem zażenowanie tej starszej pani i wycieram krople z brody.

Wywiad (Kręci mnie awantura) autorstwa Marcela Boguszewskiego w niedookreśloności kształtu przypomina powiewającą flagę i zniechęca na tyle, że nawet stać się prosto nie chce do tych dresiarzy przedstawionych. Czy trzeba popracować nad proporcjami? Dresy ciągle pracują, dlatego bywają nierównomierne.

Instalacją interaktywną ośmielam się nazwać ołtarzyk ku czci Harnasia, do którego można było się zwracać w ukłonie, zgarniając z powrotem browarka.Izabela Wituski namalowała obraz na podstawie fotografii Julianny Warywody, fotografii przedstawiającej Izabelę, siedzącą na trzepaku z piwem. Biało-czerwony strój, chociaż nie jest nadzwyczaj wyzywający, zatytułowany został Do playboya się nadajesz, gołym dupskiem świecisz z piwem, a zatytułowała go nieopodal przechodząca z zakupami starsza pani, strażniczka dobrych manier i cnót. Jest w tej zgrabnej sylwetce doza tłustej bezczelności, wprowadzająca do dyskusji wystawienniczej problematykę postrzegania postaci kobiety, jej stereotyp w świecie patologii, czy idąc krok dalej, w hip-hopie. Nie zabrakło niezbędnych, sztandarowych ujęć, zatrzymania melancholii dzięki Paulinie Łabie i pracy w oczekiwaniu (akryl na płótnie), Bloki są zajebiste (grafika cyfrowa, dyptyk) Aleksandry Miedzińskiej. Furorę zrobił Dres Natalii Magalskiej, niewielka ciałem, lecz wielka duchem ceramiczna figurka dresiarza z trzema złotymi paskami w asanie przykucu słowiańskiego. Duże zainteresowanie wzbudziło malarstwo asamblażowe Efekt sufitowy Anity Suchomskiej z kilku powodów: odbiorcy próbowali interpretować klisze umieszczone na postaci, chcąc dowiedzieć się co przedstawiają, oraz odgadywali płeć przedstawionej postaci, która być może z tego właśnie powodu wprowadza pierwiastek uniwersalności człowieka nie tyle na wystawie, co w kontekście poruszanego tematu.

Cały ten bajzel to sprawka Remigiusza Boruszewskiego, który poza koncepcją wystawienniczą PATOTYCZNOŚCI poszczycić się może współtwórstwem jako autor wspomnianego wcześniej ołtarzyka z Harnasiem, wlepą Jestem Patoosem, inspirowaną, jak mniemam, ceramicznym Dresem, performancem multimedialnym Atrybut, w którym po nałożeniu szalika klubu piłkarskiego zmienia się w zwierzę, czy patusiarskim portretem profesora Mariana Stępaka, właściciela Galerii Nad Wisłą.

Świat przedstawiony to zaledwie procent potężnej machiny, napędzanej niezłomną wiarą w bardziej lub mniej szlachetne wartości. Powierzchownie dotknięty temat zrealizował założenia kuratora i chociaż pozostawia jeszcze wiele przestrzeni do eksploracji, to myślę, że realizacja usatysfakcjonowała odbiorczynie i odbiorców.

Każdy w mniejszym lub większym stopniu otarł się o kulturę osiedli, która przecież nie rozwija się w izolacji. Światy przenikają się, tak jak sztuka przenika się z życiem. Galeria Nad Wisłą to miejsce, którego klimat doskonale sprzyja Patotyczności i sprzyjał dobrze naszym rozmowom we mgle papierosowego dymu. Konwencja pozwoliła nam poczuć się swobodnie i artystycznie tak, jak rozumieją to ludzie sztuk pięknych w latach dwudziestych XXI wieku.

Z fartem, pozdrawiam wszystkie mordki.

Ewa Kot
Dziennik Teatralny Toruń
4 lipca 2023

Książka tygodnia

Małe cnoty
Wydawnictwo Filtry w Warszawie
Natalia Ginzburg

Trailer tygodnia