Jak wygląda taniec dla uszu? Koreańczycy pokażą w Bytomiu

17. Festiwal Sztuki Tanecznej

O spektaklach Koreańczyka Sungsoo Ahna mówi się, że są muzyką dla oczu, a tańcem dla uszu. Dziś na Konferencji Tańca w Bytomiu jego zespół zatańczy do "Bolera" Ravela

Sungsoo Ahn miał być reżyserem filmowym. Był już na studiach w Miami, gdy pewnego dnia trafił na zajęcia ze stretchingu. Tam odkrył, że bardziej od reżyserii interesuje go praca z ciałem i ruchem. Miał 24 lat, gdy po raz pierwszy stanął w sali baletowej. Swoje pierwsze prace choreograficzne przygotował, gdy był jeszcze studentem Julliard School. Ta renomowana nowojorska uczelnia artystyczna przyjmuje co roku ok. 250 studentów spośród ponad 2 tys. chętnych. Wtedy też, na początku lat 90., stworzył zespół Sungsoo Ahn Pick-up Group. Po sześciu latach w Nowym Jorku Ahn wrócił do Korei i tam zaczął uczyć tańca współczesnego swoich rodaków, formując zespół Pick-up od nowa. Od 1997 roku stworzył ponad dwadzieścia choreografii, w tym dla narodowego National Ballet of Korea czy formacji National Dance Company of Korea. Wielokrotnie nagradzany w Korei, za "Bolero" pokazane w moskiewskim Teatrze Bolshoi otrzymał m.in. nominację do Prix Benois de la Danse. Na zaproszenie Śląskiego Teatru Tańca Sungsoo Ahn z zespołem przyleciał do Polski. To jego pierwsza wizyta w tej części Europy. Dziś o godz. 19.30 zobaczymy projekty "Rose" i "Life_Bolero".

Po 22-minutowy utwór Maurice Ravela Ahn sięgał dziewięciokrotnie i to właśnie kolejne wariacje ruchowe do tej muzyki przyniosły mu sławę. Najświeższa wersja, z 2009 roku nawiązuje choćby do zwierzęcych godów. Wcześniej Ahn do "Bolera" dopisywał podtytuły: "Pokój pożądania", "Historia duchów" czy "Bolero - rytuał na osiem plemion". - Można eksperymentować w nieskończoność z tym muzycznym tekstem, który zaczyna się łagodnie, narasta i zmierza do wielkiego finału. W tę pustą księgę można wkładać nieskończenie wiele historii - wyjaśnia Ahn. W Bytomiu zobaczymy "Bolero" z 2005 roku z podtytułem "Życie", z którego choreograf jest najbardziej dumny. W tej wersji tancerzy ogranicza biały krąg. Taka kompozycja sprawia, że widz ma wrażenie, jakby część artystów była zawieszona w powietrzu.
 
Tego samego wieczora zobaczymy inną pracę Ahna - "Rose" - tym razem do utworu Igora Strawińskiego. Co ciekawe, szukając inspiracji do ruchu, Ahn zdał się tym razem na los i karty Tarota. Dla zabawy losował kolejne karty i komponował z nich historię plemienia kobiet, które wiosnę wita specjalnym tańcem. Ale dla Ahna choreografia zaczyna się od dźwięków, najczęściej muzyki poważnej. - Najgenialniejszy jest oczywiście Chopin. Ale do jego utworów nie trzeba dodawać tańca. Wystarcza samo słuchanie. Choć może odważę się pewnego dnia na układ choreograficzny do jego muzyki - mówi Ahn, którego bardzo ucieszyło zaproszenie do ojczyzny kompozytora. Przed wyjazdem chce koniecznie wybrać się do sklepu muzycznego, żeby kupić sobie kilka polskich wykonań Chopina.

Aleksandra Czapla-Oslilso
Gazeta Wyborcza Katowice
3 lipca 2010

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia