Jaki ojciec, taki nie syn

"Rutherford i Syn" Teatr Nowy w Poznaniu

Co inni powiedzą! Przecież jesteśmy szanowaną rodziną! My jesteśmy przykładem, a ludziom z niższych sfer imiona nasze goszczą na ustach. To obłudne stwierdzenie własnej ukazuje ego człowieka patrzącego na siebie przez pryzmat krzywego zwierciadła. "Rutherford i Syn" to spektakl pokazujący jak życie może wyglądać w familii, gdzie głowa rodziny jest osobą potrafiącą przeliczyć wizerunek, spokój rodzinny i miłość na rozwój huty.

Na deskach trzeciej sceny Teatru Nowego w Poznaniu mamy okazję obejrzeć nieśmiertelną, cyklicznie powtarzającą się co pokolenie wojnę między synem, a ojcem. W tym przypadku wszystko zawikłane jest wokół huty, której właściciel - despotyczny ojciec włada rodziną, w sposób który, jego zdaniem pozwala na właściwe funkcjonowanie interesu. Zupełnie odporny na przesłanki potrzeb swych dzieci, które są już w pełni dorosłe, tłamsi ich życie w zamknięciu i stara się realizować swój misterny plan przekazania swej dumy synowi, Johnowi. Ten natomiast zupełnie nie wykazuje zainteresowania w kierunku wyznaczonym przez tatę. Olewa opłacane szkoły, a także potajemnie żeni się ze swą miłością, z Mary, z którą ma dziecko.

Cała sprawa poważnie komplikuje się gdy następca postanawia żyć już w zupełnie inny - swój - sposób, odizolowany od wpływów ojca, pozwalający na rozwój swoich zainteresowań i pasji. Dodatkowo, córka Janet wyznaje prawdę, że pałają miłością do siebie ona i Martin, oddany od wielu lat pracownik oraz pomocnik Pana Rutherforda. Wtedy podjete zostają drastyczne decyzje despoty, które doprowadzą do rozpadu rodziny - poprzez wyjazd Johna i wyrzucenie Janet z domu za jej miłość. Martin również pokutuje za ludzki odruch pozbawieniem pracy. Spektakl kończy się ofertą transakcji ze strony Mary, która w zamian za zapewnienie bytu jej i potomkowi zagwarantuje jego przyszły udział w zarządzaniu firmą. W międzyczasie pojawia się ciocia Ann, obrończyni ojca, a także syn Richard, który zrezygnował z domu na rzecz powołania bożego.

Skromna i uniwersalna scenografia, bez konieczności zmiany rekwizytów, posłużyła jako tło całego przedstawienia.Stylizacja na XIX-wieczne realia pozwala widzowi przenieść się w świat oddalony o kilkadziesiąt lat wstecz. Niestety przyczepić muszę się do gry aktorskiej. Jako, że „Rutherford i Syn" wystawiany jest od prawie dwóch lat, spodziewałem się „wyszlifowania" pod względem wykonania. Trochę zniesmaczyłem się, gdy odczuwałem zmęczenie aktorów swoimi rolami. Były to coprawda pojedyncze momenty u każdego z nich, ale zmuszały mnie one do ponownego wejścia w „ten świat". Z pewnością na korzyść spektaklu podziałała sama budowa trzeciej sceny Teatru Nowego, dzięki której spektator może poczuć bliskość aktorów siedząc od nich co najwyżej około dziesięciu metrów. To potrafi przywołać odpowiednie emocje, gdy aktor krzycząc, porusza nasze wnętrze swym głosem -  wszystko to oczywiście dzięki bliskości widza i aktora.

Sztuka na podstawie książki angielskiej pisarki Katherine Sowerby z pewnością zasługuje na miano ponadczasowej. Mimo że autorka napisała ją na początku ubiegłego wieku, to dotyczy sfery zachowań ludzkich niezmiennych na przestrzeni setek, a nawet tysięcy lat. W trakcie trwania spektaklu epizodycznie zwalniane tempo pozwalało skupić się na podstawowych wartościach, którymi człowiek powinien kierować w życiu i stawiać je na odpowiednim miejscu w hierarchii, szczególnie w tych czasach, kiedy to pieniądz rządzi światem, a my, jako społeczeństwo, możemy postawić się w sytuacji despotycznego ojca. Po spektaklu zadałem sobie pytanie, czego w zasadzie od życia chcę i czy stać mnie na odwagę zrealizowania własnych planów. Wszystko to po to, by uniknąć nieszczęścia, które będę musiał tłamsić w sobie latami, tak jak robili to bohaterowie.

Teatr Nowy w Poznaniu
„Rutherford i Syn"
K.G. Soweby
Reżyseria - Mariusz Wojciechowski
Scenografia i kostiumy - Jagna Janicka
Opracowanie muzyczne - Józef Opalski
Przekład - Małgorzata Semil
Obsada: Bożena Borowska - Ann, Antonina Choroszy - Janet, Ewelina Dubczyk -Mary, Radosław Elis -John, Mariusz Puchalski - Pan Rutherford, Waldemar Szczepaniak - Richard, Mariusz Wojciechowski - Martin
premiera: 19 stycznia 2007r.

Patrycjusz Nowaczyk
Dziennik Teatralny Poznań
30 stycznia 2009

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia