Jan Peszek jako mistrz kung-fu
"Wejście Smoka. Trailer" - reż. Bartosz Szydłowski - Teatr Łaźnia NowaBruce Lee kojarzył się do tej pory ze wschodnimi sztukami walki i filmami, w których aktor prezentował swoje mistrzowskie umiejętności. Po premierze Bartosza Szydłowskiego w teatrze Łaźnia Nowa, Lee przybierze twarz Jana Peszka. Spektaklem zatytułowanym "Wejście smoka. Trailer" Łaźnia wchodzi w nowy teatralny sezon
Reżyser postanowił przedstawić postać Bruce\'a Lee z pewnym przymrużeniem oka. Sztuka napisana przez Mateusza Pakułę kipi wręcz od niewybrednych żartów i łączy widowiskowość wschodnich sztuk walki oraz kiczowatość filmów klasy B z udziałem Lee.
W tle z pewnością poleje się krew. Wszystko to za sprawą Bruce\'a, który stanie do walki o przywództwo z własnym synem. W roli Brandona Lee zobaczymy pierworodnego syna Jana Peszka - Błażeja.
- Kto myśli, że Peszkowie będą lewitować na scenie i unosić się na kilka metrów nad głowami widzów, niech lepiej nie przychodzi - przestrzega Jan Peszek. - Może i będziemy fruwać, ale znajdziemy na to inny sposób. Też atrakcyjny - dodaje aktor. - Sparingu nie będzie. No, chyba że emocjonalny - komentuje Błażej.
Inicjatorem emocjonującego pojedynku między mężczyznami będzie postać reżysera - performera, którego zagra Tymon Tymański. Wśród uczestników barwnych scen walki znajdą się także: m.in. mistrzowie świata i Europy w Muaythai i medalista Mistrzostw Europy Wushu i Jeet Kune Do.
Turniej "wojowników" stanowi dla twórców spektaklu punkt wyjścia do przeprowadzenia analizy relacji między mistrzem a uczniem, ojcem a synem, wojownikiem a mięczakiem, a nawet między szefem a podwładnym. Twórcy spektaklu zmierzą się także z próbą odpowiedzi na pytanie, czy współczesny świat nie jest przypadkiem zdominowany przez wiecznych chłopców?
Wiecznym chłopcem nie był jednak Bruce Lee - niekwestionowany mistrz kung-fu, guru dla tysięcy ludzi na całym świecie. Żył według filozofii, że aby przebyć tysiąc mil, trzeba zrobić pierwszy krok. O Brusie Lee mówiło się, że jest niepokonany - znał wszystkie wschodnie techniki walki.
Twórcy spektaklu przygotowując się do swoich ról wyruszyli na Daleki Wschód, śladami legendarnego Bruce\'a. Na trasie planowanej podróży aktorów znalazły się m.in. Hongkong i słynny buddyjski klasztor Shaolin, gdzie ekipa pobierała nauki i trenowała klasyczne odmiany stylów kung-fu, znanych pod wspólną nazwą wu shu.
Jednego możemy być pewni: tak profesjonalnie przeszkolone trio, w składzie Jan i Błażej Peszkowie oraz Tymon Tymański, nie tylko zaprezentuje spektrum nabytych umiejętności w klasztorze Shaolin, ale też rozbawi publiczność do łez.