Jeden z nas

"Kaligula" - reż. Anna Augustynowicz - Teatr im. Stefana Jaracza w Łodzi

Najnowszy spektakl Anny Augustynowicz - "Kaligula" według Alberta Camusa, to moralny traktat o istocie władzy i ludzkiego porządku. Poruszające, kameralne przedstawienie, fantastycznie zagrane, oparte jest na dwóch silnych fundamentach: prostocie formy i sile słowa.

Kaligula, rzymski imperator, po śmierci Druzylli, swojej siostry i kochanki jednocześnie, postanawia sprawdzić, czy człowiek może dorównać władzą bogom. Kieruje się przy tym bezwzględną logiką - skoro np. jego urzędnicy uznają skarb państwa za rzecz najważniejszą, to znaczy, że wszystko, łącznie z ludzkim życiem jest mniej istotne. Nakazuje zatem patrycjuszom wydziedziczyć swe dzieci i przepisać majątek Rzymowi. Kolejnym krokiem są... egzekucje wszystkich, którzy się tej decyzji podporządkowali, według ustalonej odgórnie listy. By ratować budżet, obywatele mają też obowiązkowo korzystać z państwowych domów publicznych. Na najgorliwszych czekają medale, najbardziej oporni karani mają być śmiercią. Wszystko, co robi, wciąż mu nie wystarcza do szczęścia. Władca pragnie tego, co dla zwykłego człowieka jest nieosiągalne - szczególną tęsknotę budzi w nim księżyc. Pomysły cesarza wzbudzają coraz większy sprzeciw elit; ale te, sparaliżowane lękiem, nie umieją jednak powstrzymać Kaliguli.

Spektakl Augustynowicz to dramat jednostki, buntującej się przeciwko granicom wyznaczonym przez naturę, pragnącej absolutnej wolności, niepogodzonej z ograniczeniami. Tytułowy bohater to nie szalony tyran, jakiego znamy z lekcji historii - to młody człowiek o niewinnej twarzy, jeden z nas (grający Kaligulę Wojciech Brzeziński często nawet przysiada w pierwszym rzędzie, pomiędzy widzami). Reżyserski zabieg podkreśla uniwersalność problemu: skoro władza jest czynnikiem degenerującym człowieka, to w czasach demokracji tym bardziej jesteśmy narażeni na zło w rozmaitych jego wcieleniach.

"Kaligula", koprodukcja Teatru Współczesnego i łódzkiego Teatru im. Jaracza, to jak dotąd najlepsze przedstawienie, pokazane na szczecińskich scenach w tym sezonie, mądre, zmuszające do myślenia, realizacyjnie trafione w punkt. Minimalizm scenograficzny podkreślony brakiem muzyki wspomaga tu rolę słowa i intelektualnego przekazu. Świetnie radzą sobie w tej konwencji aktorzy, wśród których najjaśniej błyszczy Wojciech Brzeziński (obecnie stołeczny Teatr Ateneum), tytułową rolą gościnnie powracający po kilku latach przerwy do Szczecina.

Katrzyna Stróżyk
Kurier Szczeciński
22 stycznia 2013

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...