Jesień patriarchy

"Generał" - 6. Festiwal Polskich Sztuk Współczesnych R@port

Ostatnim spektaklem pokazanym na tegorocznym Festiwalu Polskich Sztuk Dramaturgicznych R@Port był "Generał" (autorem dramatu jest Jarosław Jakubowski) w reżyserii Aleksandry Popławskiej i Marka Kality. Choć w spektaklu ani razu nie pada nazwisko głównego bohatera, już od pierwszych scen wiemy doskonale, o którego generała chodzi twórcom

W spektaklu warszawskiego teatru IMKA scenę okalają krwistoczerwone zasłony. W jej centrum stoi elegancka skórzana kanapa, po bokach lampy, sypialniana toaleta, fotele, adapter. Intensywność koloru zasłon połączona ze znikomym, bardzo „teatralnym” oświetleniem sprawia, że przestrzeń bytowania Generała nabiera niepokojącego, upiornego charakteru. W pewnym sensie przypomina wnętrze eleganckiego domu pogrzebowego, wnętrza swoiście wyrafinowanego, acz naznaczonego rysą demonizmu. Skojarzenie to jak najbardziej słuszne, bowiem rezydent owej przestrzeni to żywy trup, istota egzystująca na granicy życia i śmierci. Grający Generała Marek Kalita porusza się i mówi w sposób, wskazujący na fizyczną degradację bohatera, bezsilność ciała, które znajduje się w stanie powolnego, acz nieodwracalnego rozkładu. Generał mówi o swym ciele wielokrotnie, wspomina o cuchnącym oddechu, wątrobianych plamach.

W ogóle, problem cielesności, fizyczności ludzkiej istoty poruszany jest w spektaklu wielokrotnie. Żona Generała (bardzo dobra Małgorzata Maślanka) zdaje się być niczym, poza ciałem – sprężystym, przeginającym się nieustannie, jędrnym i gotowym do łapczywego obmacywania. Przez cały spektakl kobieta nieustannie się pręży, wykonuje serię nienaturalnych, przesadnych ruchów, obnaża się, dotyka swoje ciało – wszystkie te gesty mają zwracać uwagę na jej kobiecą cielesność, jednocześnie zaś określają jej podmiotowy status w relacji z Generałem. Status ten dodatkowo podkreślają z rzadka wypowiadane przez Żonę kwestie – przesiąknięte służalczością, składające się z wiecznych przytakiwań.

Purpurowa przestrzeń egzystencji Generała jest jego więzieniem, jednocześnie ostatnim przystankiem na drodze ku ostatecznemu upadkowi. W przestrzeni tej ujawniają się wszystkie lęki i obawy gnijącego za życia tyrana. Generał bez przerwy czuje się obserwowany z zewnątrz, nieustannie widzi za oknem przypatrującą się mu kobietę w czerni, która stanowi – jak się zdaje – symbol oskarżającego, żądającego zadośćuczynienia oka ofiar Generała.

Wegetację Generała podtrzymują wspomnienia o minionych dniach chwały, ich symbolami są mundur i mównica. Oba artefakty wprowadzane są na scenę przez poddanych Generała, oba wprowadzane są z przesadną, podszytą podziwem i lękiem czcią.

Spektakl Popławskiej i Kality stanowi zapis ostatnich dni upadłego dyktatora, tyrana czekającego na sąd ostateczny. Ostatnie chwile Generała wypełnione są przez koszmarne fantazmaty, odrealnione, groteskowe momenty. Wieczór z przyjaciółmi Generała – Florianem i Czesławem – przybiera wymiar groteskowej libacji, w czasie której zdeformowane, karykaturalne istoty rzucają się w wir konwulsyjnej, karnawałowej zabawy.

- Mój dramat nie jest dokumentem o generale Wojciechu Jaruzelskim, tylko metaforyczną wypowiedzią - mówił o swojej sztuce poeta i prozaik Jarosław Jakubowski, twierdząc, iż osoba Jaruzelskiego stanowiła jedynie inspirację dla opowieści o rozkładającym się za życia, byłym dyktatorze. W zakończeniu spektaklu Aleksandry Popławskiej i Marka Kality, Generał odsłuchuje raz za razem swoje ostatnie wyznanie. Analizuje swoją wypowiedź, rozbija ją na szereg odrębnych sensów. Czy poszukuje w niej dobra, czy też może zła? Zdaje się, że obu. Zdaje się, że poszukuje w niej czegokolwiek, co byłoby świadectwem jego człowieczeństwa. Człowieczeństwa, którego w zdegenerowanym, gnijącym ciele nie widzi już chyba nikt, nawet on sam.

P.S. Spektakl "Generał" Teatru IMKA zdobył Nagrodę Główną Festiwalu R@port za "ambitną, zarówno w wymiarze literackim, jak i teatralnym, próbę zmierzenia się z postacią, która wciąż wywołuje w Polsce kontrowersje" - czytamy w werdykcie jury.

Anna Jazgarska
Dziennik Teatralny Trójmiasto
1 grudnia 2011

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...