Jest na co czekać

Teatralna jesień i zima 2019

Jesienią i zimą będzie się działo: od wyczekiwanej premiery "Capri" Krystiana Lupy, przez adaptację "Serotoniny" Houellebecqa i "Dziady" z 50-osobową obsadą, po japońskie "Wycinanki" i spektakl o "przedziwnych żyjątkach" skierowany do młodszej widowni.

Teatry z wakacyjnej drzemki budzą się coraz wcześniej (o ile w ogóle w nią zapadają). Już we wrześniu teatromani i teatromanki mogą odczuwać prawdziwą klęskę urodzaju. Przedstawiamy (chronologiczny!) wybór najciekawszych premier do końca roku.

Wszyscy jesteśmy dłużnikami

8 września sezon zaczęła Anna Karasińska, kontynuując zaplanowaną w Komunie/Warszawa serię spektakli dotyczących wojny. W "Dobrze ci tego nie opowiem" autorka stara się odnaleźć odpowiedź na pytanie "czy jest sens mówić o wojnie w obrębie sztuki". Do przedstawienia zaprosiła - oprócz aktora Dobromira Dymeckiego - także trzy wyłonione z castingu performerki. Kto nie zdążył we wrześniu, niech się nie martwi, bo kolejne pokazy już 15 i 16 października.

Długo wyczekiwany powrót Jana Klaty do Krakowa oznacza także powrót reżysera do niedokończonej pracy nad adaptacją monumentalnych rozmiarów książki "Dług. Pierwsze pięć tysięcy lat" antropologa Davida Graebera. Co ciekawe, spektakl, którego premiera odbędzie się 14 września w Teatrze Nowym Proxima, będzie pierwszą w długiej karierze artysty próbą przeniesienia na scenę tekstu popularno-naukowego (nie zaś, jak dotąd - dramatu lub beletrystyki). Jak czytamy w zapowiedzi przedstawienia: "Graeber, a za nim Jan Klata sięgają pięć tysięcy lat wstecz, by pokazać, że świat nie tyle jest podzielony na panów i niewolników, co dłużników i wierzycieli". Kolejne wrześniowe pokazy: 15, 18 i 19 września.

Ciekawie zapowiada się "Więcej niż jedno zwierzę" - autorski projekt aktora i tancerza Roberta Wasiewicza. W warszawskim Teatrze Studio zobaczymy "połączenie mockumentu przyrodniczego z emocjonalnym koncertem muzyki pop". Jak deklarują twórcy, projekt jest rezultatem zmęczenia ludzką perspektywą. Stoi za nim także chęć przyjrzenia się zwierzętom w niecodzienny, uważny sposób, który "przełamuje tradycyjne narracje znane z popularnych filmów przyrodniczych". Premiera już 12 września, kolejne pokazy 13 i 15 września.

Dobre relacje z papieru i spektakl-symulacja

Do Bydgoszczy zawita japoński reżyser, aktor i wokalista Yojiro Ichikawa, który stworzy spektakl dla widzów...do lat 3. 20 września najmłodsza publiczność zobaczy "Wycinanki" inspirowane sztuką origami i polską tradycją wycinanek. Kartka papieru ma być tu jedynak tylko pretekstem: najważniejsza dla całości będzie bowiem chęć pokazania, jak - mimo odległości - bliskie są sobie kultury Polski i Kraju Kwitnącej Wiśni. W tym roku obchodzimy 100. rocznicę nawiązania stosunków dyplomatycznych z Japonią, a wyprodukowane z tej okazji "Wycinanki" wydają się wdzięczną i bezpretensjonalną formą uczczenia jubileuszu.

Na Śląsk warto wybrać się m.in., by zobaczyć najnowszą adaptację tekstu nagrodzonej Pulitzerem Martyny Majok. Zwycięskie "Cost of living" w katowickim Teatrze Śląskim wyreżyseruje Małgorzata Bogajewska, która "która swoim spektaklem chce zapytać, co tak naprawdę znaczy >>niepełnosprawność<<". Pierwszy pokaz (20 września) będzie jednocześnie polską prapremierą dramatu wyróżnionego prestiżową amerykańską nagrodą; zainauguruje także drugą edycję Międzynarodowego Festiwalu "Open the Door" poświęconego refleksji nad różnymi formami wykluczenia.

O swojej działalności przypomni jesienią także wrocławski Teatr Polski w Podziemiu. W dawnym budynku piekarni garnizonowej, nowo otwartej przestrzeni Instytutu Grotowskiego zaprezentowany zostanie - po raz pierwszy w polskim teatrze - "Książę" Niccolo Machiavellego, słynny traktat o władzy. Reżyser Paweł Świątek do współpracy zaprosił m.in. Centrum Rozwiązań Systemowych, międzynarodową organizację specjalizującą się w symulacjach społecznych i modelowaniu komputerowym. Jak zapowiadają twórcy, "Książę" będzie " pierwszym w historii polskiego teatru przedstawieniem o charakterze symulacji artystyczno-społecznej". Interaktywne przedsięwzięcie ma być także "ekscytującą przygodą obywatelską". Premierowe pokazy codziennie między 20 a 24 września.

Klasycznie o Szatanie

Kolejną atrakcję dla młodego widza zaoferuje Teatr Zagłębia w Sosnowcu. Tam Iwo Vedral przygotowuje adaptację "Księgi Dżungli", kultowej powieści Rudyarda Kiplinga. Przedstawienie będzie niecodzienne, bo rozegra się w plenerze, na Górce Środulskiej. "Nowa Księga Dżungli" Vedrala będzie próbą uwspółcześnienia klasycznej historii, w której głównym bohaterem jest wychowany przez wilki chłopiec imieniem Mowgli. W sosnowieckiej wersji przygody przeżywać będzie dziewczynka. Jakie przygody czekać będą bohaterkę? Przekonamy się już 21 września.

Fani i fanki klasyki mogą sięgać po kalendarze i zapisać datę 27 września. Tego dnia w Teatrze im. Kochanowskiego w Opolu odbędzie się premiera "Mistrza i Małgorzaty" w reżyserii Janusza Opryńskiego, legendy lubelskiego alternatywnego Teatru Provisorium. Artysta jest nie tylko reżyserem produkcji, ale także autorem adaptacji najnowszego tłumaczenia jednej z najważniejszych powieści wszech czasów. Jak Opryński, dla którego tak ważna jest literatura, spojrzy na tekst Bułhakowa? Dowiemy się w ostatni piątek września.

Bomba atomowa i ucieczka na Capri

Sezon zaczyna także Biennale Warszawa. W "Hiroshima/Love" w reżyserii i z tekstem Julii Holewińskiej punktem wyjścia będzie wybuch bomby atomowej 6 sierpnia 1945 roku. Twórcy odniosą się także do wpływu wielkich katastrof i tragedii na kulturę i ekosystem. Jak czytamy w opisie przedsięwzięcia: "spoglądając wieloaspektowo na tę tematykę, realizatorzy tworzą na scenie fragmentaryczne i chwilowe archiwum destrukcji". Charakterystyczne dla Biennale, zaangażowane politycznie i intelektualnie dzieło zobaczymy w siedzibie instytucji 4 października.

To chyba najbardziej oczekiwany spektakl pierwszej części sezonu 2019/2020. 12 października w Teatrze Powszechnym premierowo zaprezentowane zostanie wyreżyserowane przez Krystiana Lupę przedstawienie "Capri. Wyspa uciekinierów" na podstawie książek "Kaputt" i "Skóra" Curzia Malapartego oraz "Księgi z San Michel" Axela Munthe. Obok aktorów Powszechnego na scenie zobaczymy stałych współpracowników i współpracowniczki Lupy, m.in. Halinę Rasiakównę, Piotra Skibę czy Monikę Niemczyk. Akcja, jak wyraźnie sugeruje tytuł, umieszczona zostanie na włoskiej wyspie, na którą - jak mówi reżyser - uciekali "marzyciele i rewolucjoniści, m.in. Lenin, Gorki czy Rilke". Niedługo przekonamy się, co jeden z najważniejszych polskich i europejskich reżyserów ma do powiedzenia na temat współczesnej sytuacji Starego Kontynentu.

Wagner, Herzog i... Stępień

Tego samego dnia w Kielcach zobaczymy kolejną dobrze zapowiadającą się propozycję dla młodego widza - sceniczną adaptację klasyka literatury dla dzieci i młodzieży. W Teatrze im. Żeromskiego Gabriel Gietzky wyreżyseruje "Opowieści z Narnii" C.S. Lewisa, tekst, który zyskał ogromną sławę głównie za sprawą hitowej ekranizacji z 2005 roku. Kielecki spektakl może okazać się bardzo atrakcyjny wizualnie - za projekcje odpowiadać będzie bowiem studio Tving Stage Design, grupa mająca w swoim CV m.in. scenografie wykonane w technice video mappingu.

W łódzkim Jaraczu reżyser Radosław Stępień zapyta "Kto zabił Kaspara Hausera?". Stępień to artysta młody, a już z niemałymi sukcesami, m.in. prestiżową Nagrodą im. Leona Schillera. Tytułowy bohater jego kolejnego spektaklu to pochodzący z Niemiec młodzieniec, który w latach 20. XIX wieku w wyniku niewyjaśnionych okoliczności pojawił się na ulicach Norymbergi twierdząc, że większość życia przebywał w izolacji i ciemności. Postać norymberskiej sieroty od lat inspirowała twórców: od Ryszarda Wagnera po Wernera Herzoga. Na rodzimym podwórku do legendy Kaspara Hausera nawiązywali Grzegorz Ciechowski, Ryszard Krynicki, a nawet Ryszard Andrzejewski, czyli raper Peja. Jak do historii Hausera odniesie się Stępień? Premiera w Teatrze im. Jaracza 15 października.

Polsko-japońskie fantasy

Stulecie polsko-japońskich stosunków dyplomatycznych będzie przyczynkiem do kolejnej teatralnej premiery. 8 listopada spektakl "Wracać wciąż do domu" w reżyserii Magdy Szpecht (na podstawie powieści Ursuli K. Le Guin) otworzy Festival/Tokyo w Tokyo Metropolitan Theater.Przedstawienie zobaczymy także w Polsce - premiera w TR Warszawa (teatr jest koproducentem premiery) czeka nas w marcu 2020 roku. "Wracać wciąż do domu" będzie spektaklem polsko-japońskim w całym znaczeniu tego słowa: wśród szóstki aktorów zobaczymy troje artystów z Polski (Monika Frajczyk, Mateusz Górski i Paweł Smagała) oraz troje z Japonii. Adaptację prozy science-fiction przygotowuje Łukasz Wojtysko, za choreografię odpowiadać będzie Paweł Sakowicz.

W listopadzie zobaczymy także kolejny spektakl tworzony z myślą o młodszej widowni. Do lubelskiego Teatru Andersena zaprosi reżyser Jędrzej Piaskowski. Roboczy tytuł przedstawienia brzmi ""Historia naturalna czyli o przedziwnych żyjątkach". Będzie to pierwsza w CV artysty praca skierowana do młodego odbiorcy, wcześniej Piaskowski sięgał m.in. po klasyczne "pomniki" dramatopisarstwa (realizował "Leara" na podstawie Szekspira czy "Trzy siostry" Czechowa).

Olbrzymie "Dziady" po pół wieku

Koniec listopada w Teatrze Polskim w Warszawie oznaczać będzie premierę monumentalnej inscenizacji polskiego dramatu narodowego. "Dziady" z ponad 50-osobową obsadą wyreżyseruje Janusz Wiśniewski. Arcydramat Mickiewicza był do tej pory realizowany w Polskim pięciokrotnie, z czego najbardziej bodaj doniosłym osiągnięciem była wersja Leona Schillera z 1934 roku. Ostatni raz "Dziady" zdecydowali się reżyserować Krystyna Skuszanka i Jerzy Krasowski, a było to 55 lat temu. Po ponad pół wieku tekst wraca na deski Teatru Polskiego. Premiera 21 listopada.

Na pierwszą premierę sezonu w warszawskim Nowym Teatrze trzeba będzie nieco poczekać, za to niemal na pewno czekać nas będzie ważne i komentowane przedstawienie. Po "Długu" w Krakowie, Jan Klata przyjedzie do stolicy, by wyreżyserować "Matkę Joannę od Aniołów" na podstawie opowiadania Jarosława Iwaszkiewicza. W spektaklu - podobnie jak w krakowskim przedstawieniu Klaty - zobaczymy Małgorzatę Gorol i Bartosza Bielenię. Opowiadanie Iwaszkiewicza było inscenizowane kilkukrotnie, m.in. w Teatrze Polskim we Wrocławiu przez Feliksa Falka, jednak najsłynniejszą dotąd adaptacją pozostaje ta filmowa - w reżyserii Jerzego Kawalerowicza. Jak Klata przeniesie na scenę mistyczną, niepokojącą atmosferę tej historii? Dowiemy się 28 listopada.

Depresja w Studio

Jako pierwszy najnowszą powieść Houellebecqa zdecydował się inscenizować Paweł Miśkiewicz. Premierę "Serotoniny" zobaczymy w Teatrze Studio tuż przed końcem roku, 19 grudnia. Przez wydawcę powieść, w której głównym bohaterem jest pogrążony w depresji inżynier, zapowiadana była jako "najbardziej rozpaczliwa i mroczna w dorobku wybitnego pisarza", co zdaje się pasować do zwykle posępnego, egzystencjalnego stylu przedstawień Miśkiewicza. O tej produkcji na razie niewiele więcej wiadomo, choć mówi się, że na scenie zobaczymy m.in. Krzysztofa Zarzeckiego i Romana Gancarczyka.

Rok 2019 w Teatrze Żydowskim w kontekście nowych produkcji zakończyć ma spektakl Mai Kleczewskiej. Artystka razem ze swoim stałym współpracownikiem, dramaturgiem Łukaszem Chotkowskim, wystawi spektakl inspirowany historią i postawą Berka Joselewicza, pułkownika wojska polskiego o żydowskim pochodzeniu. Jak czytamy w zapowiedzi, twórców interesuje bohaterska postawa Berka Joselewicza, oraz innych polsko-żydowskich bohaterów walczących w Kampanii Wrześniowej, w Powstaniu Warszawskim, którzy ofiarnie walczyli za swój kraj. Twórcy odnoszą się do Polski wielokulturowej, tolerancyjnej i otwartej na inność, obejmującej wszystkich mieszkańców Rzeczypospolitej".

Przedstawienie pod roboczym tytułem "Berek Joselewicz. Pułk Lekkokonny Starozakonny" zobaczymy w grudniu.

Marcelina Obarska
Culture.pl
12 września 2019

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia