Jestem ciekawy studenckich prezentacji

rozmowa z Krystianem Kobyłką

Kilkanaście przedstawień teatralnych, dyskusje o teatrze, wystawa i koncert to dużo jak na jeden tydzień, ale dzięki Ogólnopolskiemu Festiwalowi Teatrów Lalek będzie to tydzień wyjątkowy.

Anita Dmitruczuk: Spektakle, które znalazły się w programie są bardzo różnorodne. Był jakiś klucz wyboru?

Krystian Kobyłka, szef festiwalu: Każdy teatr lalek ma prawo zgłosić do konkursu dwa przedstawienia, których premiery odbyły się po 30 kwietnia 2007 roku. Bierzemy jednak pod uwagę spektakle zrealizowane z wykorzystaniem technik lalkowych. W tym roku do konkursu zgłoszono ok. 40 przedstawień, czyli tak samo jak w poprzedniej edycji festiwalu. Wybraliśmy 11, które zdaniem rady artystycznej były najciekawsze.

Które przedstawienie można uznać Pana zdaniem za faworyta konkursu?

- Wszystkie spektakle na tym festiwalu mają szansę na nagrody, bo w każdym z nich są elementy ciekawe, intrygujące. Nagrody są na szczęście przyznawane w kilku różnych kategoriach: za reżyserię, scenografię, muzykę i za kreacje aktorskie. Mam nadzieję, że jury dostrzeże w propozycjach, które wybraliśmy, te wybitne.

Festiwal jest jednak przede wszystkim dobrą okazją do dyskusji o teatrze lalek. Myślę, że dlatego jest potrzebny także środowisku teatralnemu, bo dzięki niemu można się spotkać, podyskutować, zobaczyć, co robią koledzy artyści.

Co daje miastu taki festiwal?

- Nasz teatr ma swoją publiczność, w zeszłym roku odwiedziło nas 47 tys. widzów - to niezły wynik. W ciągu roku proponujemy im cztery-pięć premierowych spektakli, na festiwalu mają natomiast okazję obejrzeć kilkanaście najlepszych przedstawień w ciągu jednego tygodnia. Festiwal uruchamia też wszystkie opolskie sceny, bo spektakle będą pokazywane w naszym teatrze, ale też w Teatrze Kochanowskiego, Eko Studio czy w MDK na Targowej.

W programie znalazły się jednak również przedstawienia zagraniczne, to stały trend?

- Ten festiwal został wymyślony w 1962 roku jako przegląd najlepszych spektakli polskich teatrów lalek. Teatry zagraniczne są na niego zapraszane od początku lat 90., tym razem pokażemy przedstawienia z Włoch i Niemiec. Nie chciałbym jednak, żeby główne założenie festiwalu uległo zmianie.

Trochę miejsca w programie zarezerwował Pan też dla absolwentów szkół teatralnych.

- Absolwenci Akademii Teatralnej w Białymstoku i Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej z Wrocławia pokażą swoje przedstawienia, a dodatkowo w Muzeum Diecezjalnym zorganizowaliśmy wystawę projektów scenograficznych autorstwa studentów ASP we Wrocławiu. To jest pierwszy w Polsce wydział, który zajmuje się scenografią związaną z teatrem lalek. Sam jestem ciekawy studenckich prezentacji, bo przecież ci młodzi artyści to przyszłość teatru.

Anita Dmitruczuk
Gazeta Wyborcza Opole
19 października 2009

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...