Jestem gejem

itold Sadowy w TVP

Z okazji powtórki emisji reportażu o Witoldzie Sadowym - najstarszym polskim aktorze, legendzie polskiego teatru, krytyku i kronikarzu - branżowy magazyn "Replika" pogratulował mu coming outu, który zrobił na antenie TVP w reportażu, przygotowanym z okazji jego 100. urodzin, które obchodził 7 stycznia 2020, oraz niedawno wydanej książki "Przekraczam setkę".


Z okazji powtórki emisji reportażu o Witoldzie Sadowym - najstarszym polskim aktorze, legendzie polskiego teatru, krytyku i kronikarzu - branżowy magazyn "Replika" pogratulował mu coming outu, który zrobił na antenie TVP w reportażu, przygotowanym z okazji jego 100. urodzin, które obchodził 7 stycznia 2020, oraz niedawno wydanej książki "Przekraczam setkę".
Witold Sadowy: jestem gejem. Najstarszy polski aktor zrobił coming out

Coming out najstarszego polskiego aktora
TVP Kultura po raz kolejny wyemitowała reportaż o Witoldzie Sadowym - najstarszym aktorze w Polsce, cenionym krytyku teatralnym, pisarzu i kronikarzu życia polskich aktorów. - Moja młodość dawno minęła... Od dziecka chciałem być aktorem. Tak naprawdę nie ukończyłem szkoły. Nie było na to czasu. Chodziłem na zajęcia do szkoły dramatycznej na Saskiej Kępie. ABC zdobywałem w teatrze - relacjonował bohater w reportażu "Sto lat Witolda Sadowego".

O Witoldzie Sadowym mówił m.in. aktor i przyjaciel, obecnie prezes Związku Artystów Scen Polskich, Krzysztof Szuster. - To jest Dorian Gray polskiego teatru. Różni się tym, że jest gołębiego serca. Zagrał Szatana z siódmej klasy w wieku lat 40 - komentował Szuster. - Jest wybitnie warszawskim artystą - podkreślał.

- Jest recenzentem, którego się rozumie - mówił z kolei dyrektor Teatru Polskiego, aktor Andrzej Seweryn. - Bywa na wszystkich premierach w Teatrze Polskim. Kochamy go po prostu. Imponuje nam swoją energią - dodawał Seweryn.

W programie pojawiło się m.in. poruszające wspomnienie o mamie Witolda Sadowego. - Mama była mi najbliższa. Dała mi znać oczami, żebym się do niej przysunął. Nadstawiłem ucho, a ona powiedziała mi: ja umieram. I leciały jej łzy. Za chwilę to już była kukiełka - opisywał łamiącym się głosem Sadowy. - Najbardziej kochałem w życiu mamę.

- Dla mnie najważniejsza jest prawda przeżycia. Jestem dumny z tego, że byłem uczciwym człowiekiem. Niczego nie żałuję. Nie ożeniłem się. Urodziłem się inny. Jestem gejem - zakończył rozmowę z reporterką Telewizji Polskiej Witold Sadowy, śmiejąc się, że "powiedział wszystko, jak na spowiedzi".

Kim jest Witold Sadowy?
Witold Sadowy urodził się 7 stycznia 1920 w Warszawie – jest aktorem, dziennikarzem i kronikarzem. Debiutował na scenie pierwszego powojennego Teatru miasta Warszawy (dziś Teatr Powszechny) rolą Florisa w "Burmistrzu Stylmondu" Maurice Maeterlincka 8 maja 1945 r. Całą swoją biografię artystyczną związał z Warszawą i stołecznymi scenami; występował m.in. w teatrach: Powszechnym, Muzycznym Domu Wojska Polskiego, Małym, Rozmaitości, Jaskółka, Komedia, Polskim, Nowym, Nowej Warszawy, Ateneum i Klasycznym (dziś Teatr Studio).

Sadowy zasłynął wieloma rolami. Grał z Mirą Zimińską, Ludwikiem Sempolińskim i Janem Mrozińskim w "Żołnierzu królowej Madagaskaru", Mieczysławą Ćwiklińską w "Uczonych białogłowach", Janiną Romanówną w "Sprytnej wdówce", Leokadią Pancewicz - Leszczyńską w "Magazynie Małgorzaty Charette", Barbarą Krafftówną i Wieńczysławem Glińskim w "Ślubach panieńskich", Mirosławą Dubrawską w "Dziwaku", Emilią Krakowską w "Żabusi", Wojciechem Brydzińskim i Juliuszem Osterwą w "Lilli Wenedzie", Janem Świderskim, Ryszardą Hanin i Hanką Skarżanką w "Na dnie", z Janem Kreczmarem w "Tymonie Ateńczyku", Jackiem Woszczerowiczem Czesławem Wołłejko i Jerzym Pichelskim w "Don Juanie" i Ignacym Gogolewskim w "Ożenku". Ze sceną pożegnał się w roku 1989 rolą Feldmarszałka w "Gałązce rozmarynu".

W latach 80. rozpoczął współpracę jako dziennikarz i felietonista z "Życiem Warszawy". Publikował tam m.in. "Wspomnienia zza kulis". Sadowy jest autorem pożegnań i wspomnień o kolegach ze świata aktorskiego, którzy odeszli. Pierwsze pożegnanie napisał, gdy umarła Tola Mankiewiczówna. Swoje pożegnania publikował w "Gazecie Wyborczej" wraz ze "Wspomnieniami", które powstały z jego inicjatywy. W ten sposób ocalił od zapomnienia setki swoich kolegów. Im też poświęcił książki: "Teatr, plotki, aktorzy", "Za kulisami i na scenie", "Ludzie teatru-mijają lata, zostają wspomnienia".

W ostatnich latach ukazały się: "Czas, który minął", "A życie toczy się dalej", "Jedyne, co mi zostało: pamięć" i "Przekroczyłem setkę", która przyniosła mu certyfikat Biura Rekordów dla najstarszego polskiego autora książki. W 2011 roku uhonorowano Witolda Sadowego najwyższą nagrodą aktorską - Specjalnym "Feliksem Warszawskim" za całokształt działalności.

Witold Sadowy 7 stycznia 2020 roku skończył 100 lat. Jest najstarszym żyjącym polskim aktorem. Cały czas pozostaje aktywny zawodowo jako pisarz i krytyk teatralny.

(-)
Onet.Kultura
18 marca 2020
Portrety
Witold Sadowy

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...