Jeszcze dzień życia na granicach

9. Międzynarodowy Festiwal Sztuki Mimu

W Teatrze Na Woli rozpoczął się Międzynarodowy Festiwal Sztuki Mimu. Pierwsze spotkanie daje nadzieję nie tylko na ciekawą imprezę, ale i na rozwój pantomimy w Polsce.

Świat wykreowany przez francuską grupę Monsieur et Madame O przypominał nieco pogrążoną w wojnie Angolę, opisywaną przez Ryszarda Kapuścińskiego w książce „Jeszcze dzień życia”.

Tu cała Luanda spakowała się w drewniane skrzynie i przeniosła do portu nad zatoką, by czekać na ratunek. Tymczasem w głębi lądu partyzanci toczyli walki, żołnierze byli brodaci, ubrani w łachmany, ale ich przeciwnicy wyglądali tak podobnie, że nie sposób było poznać, kto jest kim. Tutejszy oddział comandante Farrusco miał liczebność 120 osób i patrolował obszar o powierzchni 1/3 Polski.

Czas gasnących nadziei

Nawiązanie to pomoże wyobrazić sobie dziwny świat, do jakiego zaprosili widzów w piątek w Teatrze Na Woli dwaj uczniowie słynnej szkoły pantomimicznej Ecole Internationale de Mimodrame de Paris Marcela Marceau. Ich przestrzeń to mieszanka wspomnianych obrazów – maleńki obszar przejścia granicznego (gdzie strażnicę zbito z desek, ale tak tylko ledwo ledwo, że byle podmuch chybocze nią w posadach) usytuowany gdzieś na pustkowiu. Wydaje się, że aby zobaczyć innego człowieka, trzeba czekać całymi miesiącami. Tak więc dwaj żołnierze pilnujący granicy kraju o wymownej nazwie Republika skazani są wyłącznie na siebie.

Spektakl „Blik” rozpoczyna się w momencie, gdy grający główne role Laurent Clairet i Geung Ho Nam są już wycieńczeni ciągłym oczekiwaniem. Zapomniani przez wszystkich, owładnięci lękiem przed nieznanym. Pierwszy lepszy dźwięk przypominający strzał wywołuje panikę, moczenie się, chęć skrycia się w najciemniejszym kącie strażnicy. Z drugiej strony głód, chłód i stres wywołuje w kamratach zachowania zupełnie niebraterskie (jak podjadanie sobie jedzenia, wyrywanie zdjęcia kobiety, bitwę o kroplę wody).

Niuanse psychiki ludzkiej w sytuacji ekstremalnej zespół zdecydował się pokazać w formie slapstikowej komedii.

W choreografii „Blik” (tytuł to część słowa „Republika”) skupiono się więc raczej na gagach sytuacyjnych niż na samej pracy ciałem. Wraz z upływem czasu (wszystkie pory roku) w umysły żołnierzy zaczęło wkradać się jednak szaleństwo – od romantycznych wizji, w których pojawiała się wybranka serca (Francoise Purnode), przez marzenia o jedzeniu (czego symbolem była zabawna kura animowana przez Shin Hong Seoka), aż po alienację i paranoję.

Tragizm pogłębiały epizody minimalnego kontaktu ze światem zewnętrznym – jak dzwonek zepsutego telefonu służbowego czy nagłe włączenie się telewizora – iskierki nadziei, że coś może się zmienić. Niestety szybko gasnącej.

Obywatele państwa Blik

Co ciekawe, mimo momentami nużących elementów, ponadczasowość propozycji Monsieur et Madame O jest niezaprzeczalna. Przede wszystkim w kontekście różnic międzykulturowych między krajami Wschodu i Zachodu. Prosty język mimiczny wydaje się być odpowiednim dla obu kultur. Dlatego też „Blik” jest spektaklem udanym, obnażającym nasze słabości. Często takie, jakich na co dzień się wstydzimy, ale jakich nie potrafimy się pozbyć w długotrwałym wyalienowaniu. Czy więc jest pokój, czy wojna – wielu z nas psychicznie mieszka w państwie „Blik”.

Otwarciu 9. Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Mimu towarzyszyło minispotkanie z gośćmi z Chin i Korei Południowej, którzy zapowiadali ścisłą współpracę z Polską przy promocji pantomimy. Profesor Kim Dong-Kyu z Korei Południowej – dyrektor Busan International Performing Arts Festival, prezes International Festival Association (jego wiceprezesem jest Maciej Kowalewski, dyrektor Teatru Na Woli) oraz David Zeng z Chin, sekretarz International Festival Association, mówili o niezwykłej atmosferze panującej na tej edycji warszawskiego festiwalu i poprzednich.

Przyszła kooperacja ma m.in. obniżyć koszty zagranicznych tournee, umożliwić koprodukcje czy wspólne warsztaty.

Przed nami na festiwalu

25 sierpnia, godz. 19

– „Hangman” Do Theater (Rosja, Niemcy). Spektakl będący fuzją form tanecznych z pantomimą. Grupa zdobyła za tę choreografię nagrodę First Fringe na festiwalu teatralnym w Edynburgu.

27 sierpnia, godz. 19

– Modern Mime Evening, artyści i uczniowie The School of Modern Mime (USA, Hiszpania, Francja, Polska). Wieczór z fragmentem etiudy „Dwa słowa”, realizowanej wcześniej przez Teatr Wielki-Operę Narodową.

29 sierpnia, godz. 19

– „Alithea” Alithea Mime Theatre (USA). Zestaw etiud z różnych lat tej największej amerykańskiej formacji pantomimy.

30 sierpnia, godz. 19

– „Silence” Bodecker Neander Company (Niemcy). Miniatury przedstawiające w krzywym zwierciadle sytuacje z życia codziennego.

Sandra Wilk
Zycie Warszawy
24 sierpnia 2009

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia