Jubileusz (1964 – 2019)

55-lecia Teatru Dramatycznego im. Jerzego Szaniawskiego w Wałbrzychu

W tym roku Teatr Dramatyczny im. Jerzego Szaniawskiego w Wałbrzychu obchodzi 55 – lecie istnienia. Wałbrzyski Teatr Dramatyczny rozpoczął działalność 23 listopada 1964 roku.

Przez ten czas przez jego scenę przewinęło się wiele twórców, uznanych również w kraju i za granicą. Wystarczy wymienić Wowo Bielickiego, wybitnego scenografa, współtwórcę wraz z Romanem Polańskim, Teatrzyku Bim – Bom, który w latach 1988 – 2000 był jego dyrektorem. Z czasów współczesnych w „Szaniawskim" narodziny swojej genezy artystycznej przeżył reżyser Jan Klata, na którego spektaklu „Rewizor" w 2003 roku byłam i uważam go za uniwersalne dzieło, aktualne do dziś.

Nie wspominając już o słynnym duecie dramaturga Pawła Demirskiego i reżyserki Moniki Strzępki, którzy od ówczesnego dyrektora Piotra Kruszczyńskiego dostali metaforyczną wizę do „krainy wolności artystycznej" i spektaklem „Polak Polak Polak i diabeł" w 2007 roku rozpoczęli zawrotną karierę. Ich pełne nieokiełznanej wyobraźni, zaangażowane politycznie spektakle znakomicie wpisały się w nową awangardę polskiej dramaturgii.

Za dyrekcji Piotra Kruszczyńskiego objawił się jeszcze talent dramaturga Michała Walczaka, który napisał sztukę o trudnej transformacji średniego, postindustrialnego miasta jakim był Wałbrzych pt: „Kopalnia". Wtedy nastąpił socjologiczny fenomen, widownia, która wcześniej świeciła pustkami, zapełniana najczęściej sztucznie przez zakłady pracy, nagle zaczęła przyciągać mieszkańców, pogrążonych w beznadziei i widmie braku perspektyw po zamknięciu kopalni. Teatr wnosił jakąś nową perspektywę, wydobywał kulturę z podziemi, gdyż w czasach wcześniejszej, komunistycznej pseudo prosperity stał się zbędny. Na szczęście to się zmieniło i teraz, kiedy dyrektorką teatru już od 2002 roku aż do dziś jest Danuta Marosz, wałbrzyski dramat jest uznaną w Polsce i na świecie marką, laureatem wielu branżowych konkursów na najlepsze spektakle, wylęgarnią wielu aktorskich i reżyserskich talentów.

Danucie Marosz dzielnie sekunduje Sebastian Majewski, który jako dyrektor artystyczny nie boi się nie stawiać żadnych granic artystycznych, nie uznaje kompromisów, cenzury i najwyżej ceni prawdę i poszukiwanie w sztuce. Co świetnie widać w najnowszej premierze, „Weselu" w reżyserii Wojtka Klemma. Właśnie twórczej wolności i symbiozy między zespołem aktorskim a kierującymi teatrem gratulowali teatrowi przyjaciele, Jacek Głomb, dyrektor legnickiego teatru i Krzysztof Mieszkowski.

Zatem życzymy, kolejnych dwu milionów widzów i dwudziestu tysięcy spektakli.

Justyna Nawrocka
Dziennik Teatralny Wałbrzych
13 grudnia 2019

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...