Już mnie nie kochasz?

"Szkoła żon" - reż. Jerzy Stuhr - Teatr Telewizji

Przypomnienie "Szkoły żon" Moliera w reżyserii Jerzego Stuhra jest rzadką ostatnio okazją do obejrzenia klasyki w kostiumie i z wybitnymi rolami

W gronie moich krakowskich przyjaciół myśleliśmy o tym, by odważyć się na klasykę, bo wszystko wypierają reportaże z historii, słabe aktorstwo i scenariusze – powiedział „Rz” Jerzy Stuhr. – Koledzy uznali, że komedia jest moją siłą i zaczęliśmy szukać tekstu o wielkich namiętnościach.

Walka z telewizją o pieniądze na kostiumy, na plener i wnętrza w Pieskowej Skale trwała 2 lata. Projekt wylądował jednak w koszu. – Ale kiedy telewizję zaczęto chlastać za to, że nie wypełnia misji, tylko pokazuje łyżwy i Dodę, wyciągnęli scenariusz ze śmietnika i nagle stał się priorytetowy – wspomina Stuhr.

Zapytałem wybitnego aktora, czy rola Arnolfa była dla niego pożegnaniem z młodością i... młodymi kobietami. – Najpierw był angielski film „Making Parts” o jednej nocy mężczyzny, który zauważa, że kobiety zaczynają na niego patrzeć jak na starszego pana. Myślałem, że kręcimy smutasa, a tu nagle nagroda w Wenecji. W „Szkole żon” również najważniejsze jest pytanie starzejącego się mężczyzny: „To już mnie nie kochasz?”. Choć jest też oczywiście problem potwora, który od dziecka wychowuje sobie kochankę i chce ją wykorzystać.

Z Arnolfa można zrobić tyrana, ale w interpretacji Jerzego Stuhra jest postacią złożoną. Z jednej strony drażni nas jego cynizm, nie kryje bowiem, że tylko głupiutkie, niewykształcone dziewczę – Anusia (Karolina Chapko), gwarantuje spokój w miłości i wierność mężowi. Z drugiej zaś, widać rozgoryczenie mężczyzny wcześniejszymi niepowodzeniami. Rozpacz wywołaną poczuciem, że życie wkrótce dobiegnie końca, a on nigdy nie czuł się szczęśliwy, kochany.

Molier połączył wątek tragiczny z komediowym, w którym najważniejsza jest miłość Anusi do wystającego przed jej oknami Horacego. Francuski dramatopisarz jak zwykle nie szczędzi nam teatralnej zabawy i emocji. Potęguje je fakt, że dzięki splotowi przypadków Arnolf stał się powiernikiem zakochanych. Wielkość aktorstwa Stuhra polega na tym, że gdy jego Arnolf odchodzi z miasta, idąc nocą samotnie przez podwórze, wywołuje współczucie. I pytanie, czy wcześniej ktoś go w miłości śmiertelnie nie zranił.

Szkoła żon, 20.25, TVP 1, PONIEDZIAŁEK

Jacek Cieslak
Rzeczpospolita
21 maja 2010

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia

Wodzirej
Marcin Liber
Premiera "Wodzireja" w sobotę (8.03) ...