Kandyd z hipermarketu

"Kandyd" - reż. Michał Znaniecki - Opera Krakowska w Krakowie

Marzenia marzeniami, ale przygody zawsze kiedyś się kończą (dobrze albo źle), bo proza życia i tak zwycięża i ląduje się w sklepie, tu akurat w hipermarkecie.

Tak można by podsumować przesłanie "Kandyda" w reżyserii Znanieckiego. Zaadaptował on filozoficzne dzieło Woltera, przechodząc od oryginału do czasów nam współczesnych. Jest więc wędrówka głównego bohatera po świecie przepełnionym wyzyskiem, mordem, seksem i nietolerancją. I rzekomym dobrodziejstwem zachodniej (chrześcijańskiej?) cywilizacji.

Dzieło Bernsteina, choć trudno jednoznacznie je określić - ni to wodewil, ni operetka - skrzy się muzycznymi hitami. Daje śpiewakom możliwość pokazania kunsztu wokalnego i umiejętności aktorskich. W krakowskiej premierze Małgorzata Walewska w roli Old Lady zaprezentowała obie sztuki. Wokalny popis dała Katarzyna Oleś-Blacha, której koloratura jest stworzona do roli Kunegundy - obiektu miłości Kandyda, w której to roli udanie wystąpił Voytek Soko Sokolnicki. Podobnie jak Mariusz Godlewski w roli Panglossa.

Mocną stroną przedstawienia są kostiumy, gorzej wypadła orkiestra, której szczególnie na początku brakowało tempa, mocniejszego synkopowania, tak charakterystycznego u Bernsteina.

Paweł Dybicz
Przegląd
26 czerwca 2019

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia