Kankan na cztery walizki
"Lady Oscar" - reż. Romuald Szejd - 33. Gorzowskie Spotkania TeatralneW piątkowy wieczór Gorzowskie Spotkania Teatralne uświetnił zespół aktorów Teatru Scena Prezentacje z Warszawy komedią „Lady Oscar" w reżyserii Romualda Szejda. Scenariusz napisał Guillaume Mélanie na podstawie sztuki „Oscar" Claude'a Magniera.
W głównej roli wystąpiła Katarzyna Figura, która wcieliła się w postać sławnej dyktatorki mody, dawnej top-modelki, Clary Barnier. To ona musi godzić obowiązki szefowej firmy, matki nastoletniej córki i pani domu. Niestety, trudno ten cel osiągnąć, gdy na drodze piętrzą się liczne przeszkody. Oto jej księgowy domaga się znacznej podwyżki pensji, co uszczupli majątek firmy, a tracić pieniędzy Clara nie lubi. Kolejnym problemem jest wiadomość o planowanym ożenku księgowego z jej córką, którą chciała wydać za kogoś bardziej odpowiedniego, mężczyznę z wyższych sfer, jednak szantażowana utratą miliona dwustu tysięcy euro musi przyjąć kandydaturę księgowego na swego zięcia. Wkrótce córka oznajmia, że jest w ciąży, ale ze zwolnionym szoferem matki. Sytuację pani Barnier i jej rodziny jeszcze bardziej komplikuje pojawienie się w ich domu pewnej młodej nieznajomej kobiety. Clara musi wykazać się przebiegłością, by niezbyt rozgarniętej córce zapewnić męża i nie uszczuplić własnych finansów. Na pomoc małżonka nie może liczyć, bo ten całą uwagę koncentruje na krawiectwie i swej córce, której kaprysy gotów jest bezwarunkowo spełniać, bagatelizując wszelkie problemy.
Komedia Romualda Szejda zapewnia widzom doskonały relaks, zarówno za sprawą scenariusza pełnego zwrotów akcji, operującego różnymi formami komizmu, jak i dzięki brawurowej grze aktorów. W pamięć zapada np. przezabawna scena masażu w wykonaniu Katarzyny Figury i Pawła Tucholskiego – prawdziwy majstersztyk. Odrębną rolę grają w tym spektaklu walizki, sprawczynie wielu perypetii i źródło komicznych sytuacji.
Na pochwałę zasługuje z pewnością autorka przekładu, Beata Geppert, która wykorzystała polskie frazeologizmy do uwydatnienia komizmu postaci, obnażenia ich ograniczoności i dyletanctwa językowego (np. boksera-masażysty i panienki Barnier).
Spektakl, dostarczając publiczności humoru i rozrywki, co jest jego głównym celem, zwrócił uwagę na świat wartości współczesnego człowieka, a raczej ich dewaluację. Niezmiennie cenione są pieniądze, które nie tylko decydują o statusie społecznym, ale też służą do osiągania najróżniejszych korzyści, np. pozyskania męża dla córki, bez względu na skutki takich kontraktów. Innym problemem jest rozluźnienie więzi w rodzinie, zwłaszcza tej, której członkowie robią kariery, przedkładając sukcesy zawodowe nad właściwe relacje z bliskimi. Clara Barnier, lekceważąc małżonka, potwierdzenia swej atrakcyjności i zaspokojenia własnych potrzeb szuka w związkach z innymi mężczyznami. Jej zainteresowanie córką sprowadza się zaś do zadośćuczynienia własnym aspiracjom, by mieć zięcia z odpowiedniej sfery, a kiedy okazuje się to nierealne, by mieć jakiegokolwiek zięcia, który uchroni jej nazwisko przed skandalem.
Twórcom komedii udało się stworzyć ciekawe widowisko, łączące ważkie treści z zabawnymi sytuacjami, i utrzymać zainteresowanie widzów przebiegiem akcji na tym samym, wysokim poziomie, aż do finałowej sceny przy wtórze melodii kankana Offenbacha.