Kapitan Jagna a sprawa Polska
„Klątwa" - aut. Stanisław Wyspiański - reż. Sebastian Majewski - Teatr Dramatyczny w WałbrzychuNajnowsza premiera wałbrzyskiego teatru dramatycznego to „Klątwa" , nieco mniej znana sztuka autora „Wesela". Sebastian Majewski – reżyser podjął trudną sztukę rekonstrukcji romantycznego utworu na współczesny język teatralny. Na stronie teatru dramat Wyspiańskiego jest zapowiedziany jako „opowieść o winie, karze i figurze kozła ofiarnego oraz sugestywny opis mentalności.
W zapisie autentycznego zdarzenia z przełomu wieków XIX i XX z podtarnowskiej wsi, w której doszło do dzieciobójstwa, Wyspiański mierzy się z problemem życia pomiędzy kulturą a naturą, pomiędzy normami a emocjami, filozofią a biologią."
W minimalistycznej przestrzeni, gdyż przypomina ona raczej jakiś plac budowy, rozgrywa się tragedia przypominającą przypadek z mitów greckich. Młoda matka dzieli swoje życie z miejscowym księdzem i nawet się z tym oboje nie kryją,. Z rozpaczy i z powodu nacisku społeczności lokalnej odbiera sobie i swoim małym dzieciom życie, poddając się biernie, by wieś pod kierunkiem sołtysa, ich podpaliła.
Ginie niczym czarownica na średniowiecznym stosie, biorąc winę wyłącznie na siebie. Dziwne jest to, że mimo że ksiądz ( niby bierny, rozdwojony Rafał Gorczyca) też jest krytykowany, oczerniany, ale nikt nie oczekuje od niego pokuty ani nawet usunięcia się. Mimo tego, że w opinii powszechnej to on popełnia większy występek, grzech i uważa się, że przez niego wieś nawiedziła klęska urodzaju. Takie myślenie magiczne powszechne w ludowości, mocna, na granicy szaleństwa kreacja matki ( Dorota Furmaniak) powodują, że oglądając spektakl czułam klimat z Reymontowskich „Chłopów" czy z Konwickiego, taki mroczny, pogmatwany polski romantyzm.
„Klątwa to wielki traktat feministyczny, o tym, że od zawsze tylko kobiety ponoszą karę, cierpiąc podwójnie za wspólne grzechy z mężczyznami. Przypomina mi w tym Jagnę, bohaterkę wyżej wymienionych „Chłopów" , usuniętą ze społeczności za zdradę męża z jego synem.
Odwieczna nienawiść wobec tych „złych i występnych" nawet ze strony kobiet wobec tej samej płci jest uniwersalna i niezmienna w czasie. Ksiądz wydaje się przeżywać, próbuje uratować dzieci z kobietą, ale jest w tym tak nieporadny i przestraszony, że to ona wygrywa poczuciem sprawstwa, siłą i odwagą. Okrutne prawo ludu i sołtysa skazuje ją na śmierć, ale jednocześnie unieśmiertnia jej postawę Niobe, dumnej i cierpiącej.
W ogóle to sztuka mocnych kobiecych aktorek. Matkę księdza, która przyjeżdża niejako w odwiedziny, a dokonuje samosądu i stymuluje wieś do okrutnej kary na „synowej" i dzieciach z nieprawego łoża gra charyzmatyczna Irena Sierakowska. Pozostaje mieć nadzieję, że tytułowa klątwa, przekleństwo, którym naznaczona jest Młoda, Ksiądz, mieszkańcy i matka dopadnie tych, którzy bałwochwalczo wyznaczają sprawiedliwość, zapominając, że „ kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem". A rozświetlone, plastikowe neony Serca, które obejmuje wystraszona Młoda tuż przed egzekucją swych dzieci i siebie, a także napis Made in Poland staną się czymś więcej niż modnymi gadżetami.
Należy też wspomnieć, że w „Klątwie" zagrał Dariusz Skowroński, aktor który obchodził właśnie 50 – lecie pracy twórczej. Z tej okazji na łamach Dziennika Teatralnego składamy Mu najlepsze życzenia.