Karnawałowo w Siemaszkowej

23. Rzeszowskie Spotkania Karnawałowe

Publiczność 23. Rzeszowskich Spotkań Karnawałowych w Teatrze im. Wandy Siemaszkowej z aplauzem przyjęła "32 omdlenia" z Teatru Polonia w Warszawie oparte na brawurowo napisanych jednoaktówkach Czechowa "Niedźwiedź", "Oświadczyny" i "Historia zakulisowa".

Ich wspólnym mianownikiem są bardzo zabawnie pokazane dość niezgrabne miłosne podchody dwojga starzejących się partnerów. W tym spektaklu w interpretacji Krystyny Jandy i Jerzego Stuhra. Przedstawienia ma już bez mała lat sześć, ale tak jak sam Czechow wcale się nie starzeje.

Publiczność zaśmiewała się z tego, co było na scenie, chociaż czasem z nieodpartą refleksją, z kogo, z czego się śmiejemy? A no, bywa, że z siebie! Oklaskując Stuhra, świętującego "32 omdleniami" czterdziestolecie aktorstwa, oraz Jandę, a także Jerzego Łapińskiego, który kolejno wcielał się w rolę kamerdynera, ojca starzejącej się córki na wydaniu i dyrektora prowincjonalnego teatru. Andrzej Domalik zrealizował spektakl tak, żeby sceniczne przeżycia bohaterów Czechowa były bardzo dogodnym pretekstem do zaprezentowania świetnego aktorstwa Jandy, Stuhra i Łapińskiego. Bohaterowie Stuhra są bardziej jednoznaczni i dosłowni, bohaterki Jandy przewrotne i rozbrajająco zabawne, Łapiński daje popis charakterystycznego aktorstwa drugiego planu. Klasyczne, wyśmienite aktorstwo każdego z nich wysuwa się na plan pierwszy również z powodu oszczędnej scenografii. Przez cały czas stanowią ją jedynie świetnie ogrywane trzy krzesła i w trzeciej części spektaklu stojak na kostiumy. "32 omdlenia" są więc idealną wizytówkę teatru klasycznego i klasycznego aktorstwa, stroniących od nowoczesnych rozwiązań, choć nie preferujących anachronizmów. Artyści skupieni są wyłącznie na tekście i kontakcie z widownią. Brawa świadczyły, że publiczność rzeszowska umiała to docenić.

Często towarzyszyły one również pełnej  ciepłego i nieco absurdalnego humoru czeskiej komedii „Sarenki" Tomasa Svobody i w jego realizacji, z Teatru Ludowego w Krakowie Bo kto nie lubi specyficznego humoru naszych sąsiadów z południa! Zawsze wywołuje w nas nawet mimowolną wesołość. Perypetie dyrygenta, który w wypadku stracił powieki, cierpiącego na gigantyzm muzykologa, nieśmiałego urzędnika skarbówki i bezrobotnego wynalazcy oraz czterech niezwykłych sarenek na widowni często budziły wesołość. A oczekiwanie spełnienia się pierwszego wypowiedzianego życzenia słusznie przypominało baśń Kryłowa o złotej rybce. Zniewalający humor emanujący przez półtorej godziny ze sceny bez trudu coraz to głębiej opanowywał widownię.

Na karnawałowej scenie gościł jeszcze monodram „Colas Breugnon" w interpretacji Stanisława Górki z Towarzystwa Teatralnego „Pod Górkę" w Warszawie. Imprezę dopełniały czytania performatywne sztuk „Dwie Polski", „Wielcy inni. Jezus, Gombrowicz, Osiecka i Wielcy inni 2. Depresje: Szymborska, Rymkiewicz, Bielicka" oraz „Ostatni brat", w realizacji Agaty Dyczko, Aniki Idczak i Jakuba Kasprzaka, z ogólną refleksją, kim i jacy obecnie jesteśmy. A także wieczory taneczne w foyer na których bawiono się przy orkiestrze, recital Jerzego Derfla i Moniki Świtaj oraz swing party z winem, na które zaprosił Old Rzech Jazz Band.

Andrzej Piątek
Dziennik Teatralny Rzeszów
13 lutego 2017

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia