Kiedy skaza staje się zaletą

4. Międzynarodowy Festiwal Teatralny "Demoludy"

Ludzkie rozmowy zaskakują. Zwłaszcza te w kolejce w spożywczaku, które toczą się między dziećmi a dorosłymi. -Mamo, co to znaczy Demoludy? To ludzie, którzy demolują?-Tak, synku, demolują. Z takim przeświadczeniem można uczestniczyć w corocznym Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym Demoludy w Olsztynie

o z mamą chłopca można się zgodzić-z jednym tylko wyjątkiem. To teatry demolują świadomość przeciętnego widza, który niewiele wie na temat teatru krajów dawnego bloku wschodniego. A dzięki festiwalowi może zerwać kurtynę i poznawać. Tam, po przysłowiowej drugiej stronie, nie czają się przecież "wypaczone demokracje", ale ludzie budujący nowe wartości wolne od dyktatury komunizmu. I to właśnie głosi idea festiwalu: "Na zgliszczach dawnego porządku i wobec unifikacyjnego wpływu zachodniej cywilizacji rozpoznajemy się jako wspólnoty ludzi, a nie hermetyczne zbiory społeczeństw. Ponad politycznymi grami państw i rządów, uczymy się języka człowieczeństwa, który-za sprawą sztuki-wyrasta ponad stereotypy i historyczne uprzedzenia".

Jeszcze w jednej kwestii z mamą chłopca można się zgodzić. Ma poczucie humoru bo tak chyba jej rozumowanie trzeba tłumaczyć. Organizatorzy festiwalu do nazwy też podchodzą z przymrużeniem oka: "Z niegdysiejszej skazy, czynimy dzisiaj zaletę. Słowo Demoludy wypowiadane na początku XXI wieku, w globalnej wiosce, wśród gąszczu infostrad i cybernetycznych rewolucji, jest świadomą artykulacją sprzeciwu wobec tendencji kultury masowej, która wyzbywa człowieka pamięci i refleksji".

Demoludy nie pojawiły się w Olsztynie przez przypadek. Na początku był chaos, czyli Międzynarodowy Letni Festiwal Teatralny Na Pomostach. Impreza prezentowała to, co przyjemne i przyciągające uwagę przeciętnego widza. Ale takich festiwali w Polsce jest na pęczki-pełnych kuglarzy, kolorowych świateł, połykaczy ognia i szczudeł. Ale przegląd Na Pomostach miał jedną zaletę - łączył kultury, narody i konwencje teatralne. I Demoludy właśnie z tego "łączenia się" wystrzeliły. Obrały jednak wyraźną linię-żeby nie prezentować wszystkiego, czyli niczego. Kierunek Wschód okazał się strzałem w dziesiątkę. Po pierwsze w Polsce nie ma takiego festiwalu, a po drugie nie samym Zachodem człowiek żyje. Już pierwsza edycja Demoludów w 2007 roku potwierdziła, że festiwal wypełnia istotną lukę. Świadczyła o tym chociażby reakcja Centrum Meyerholda w Moskwie. Ta prestiżowa instytucja teatralna zgodziła się objąć festiwal honorowym patronatem. Podobnie było z jej polskim odpowiednikiem - Instytutem Teatralnym w Warszawie.

Olsztyn jest miastem wyjątkowym dla tego festiwalu jeszcze z innego powodu. To tu jak w jednym kotle mieszały się kultury: polska z niemiecką, rosyjską i żydowską. To tu żyje wiele osób związanych z Kresami i Ukrainą. To tu żyją Słowianie, którzy prezentują szeroki wachlarz kulturowy. Tu żyją ludzie, którym Demoludy-różnie rozumiane-są bliskie jak nigdzie indziej.

Organizatorzy co roku starają się ściągać do Olsztyna najciekawsze spektakle i teatry. W Olsztynie gościli więc m.in.: Teatr Wolny z Białorusi (jedyna niezależna grupa teatralna na Białorusi, która ma odwagę kontestować sytuację polityczną, społeczną i kulturalną w swoim kraju), Kamerni Teatar z Sarajewa (w sztuce zagrał m.in. minister kultury Bośni i Hercegowiny, a dawniej aktor. Uznał, że festiwal Demoludy jest na tyle wyjątkowy, że nie może zastąpić go inny twórca), Biljana Srbljanović (serbska dramatopisarka nagrodzona Europejską Nagrodą Teatralną - Premio Europa per il Teatro), praskie Dejvickie Divadlo z udziałem Ivana Trojana i Davida Novotnego (aktorzy znani z filmów Petra Zelenki). Na Demoludach nie brakowało też polskich akcentów.

Festiwal przybliżał już teatr rosyjski i białoruski. Ubiegłoroczna edycja poświęcona była krajom byłej Jugosławii-teatrom bośniackiemu, chorwackiemu i bośniackiemu. Tegoroczna, czwarta edycja, skupiła się na teatrze i dramaturgii Czech i Słowacji. Co przyniosą kolejne? Na pewno raz jeszcze zdemolują świadomość każdego widza

Ada Romanowska
Krytyka Polityczna
26 listopada 2010

Książka tygodnia

Wyklęty lud ziemi
Wydawnictwo Karakter
Fanon Frantz

Trailer tygodnia

Wodzirej
Marcin Liber
Premiera "Wodzireja" w sobotę (8.03) ...