Klucze do bramy raju

"Zwiastowanie" - reż. Lembit Peterson - Teatr Polski w Warszawie

O dramacie Paula Claudela "Zwiastowanie", podobnie jak i o inscenizacji w Teatrze Polskim, w reżyserii Lembita Petersona, napisano już wiele. Postanowiłem jednak dorzucić parę swoich uwag i spostrzeżeń.

"Zwiastowanie" do dwudziestowieczny dramat francuski, tkwiący w gruncie rzeczy w tradycjach literatury XIX wieku. To utwór, którego akcja toczy się we Francji, w okresie średniowiecza. Osadzenie akcji w ściśle określonym czasie jest tu tylko pretekstem do rozmowy o naszych zaletach i przywarach, o oczekiwaniach i potrzebach, o religii i naszym stosunku do innych, do norm etycznych i moralnych. To utwór o miłości do bliźniego i o tolerancji.

Głowa rodu, Anne Vercors (Jerzy Schejbal) nieoczekiwanie postanawia wyruszyć z rodzinnego Combernon na pielgrzymkę do Jerozolimy. Pozostawia żonę Elżbietę (Halina Łabonarska), starszą córkę Wiolenę (Lidia Sadowa), młodszą córkę Marę (Marta Kurzak) oraz przysposobionego syna Jakuba Hury (Tomasz Błasiak).

Wiolena jest przyrzeczona Jakubowi, jednakże bardziej bliski jest jej budowniczy kościołów - Piotr z Craon (Dominik Łoś). Przed wyprawą do Jerozolimy, ojciec czyni swoim następcą Jakuba, któremu przykazuje, by poślubił Wiolenę. Wyjazd ojca zaburza ustalony już porządek. Młodsza córka, Mara, postanawia doprowadzić do własnego ślubu z Jakubem i teraz, za wszelką cenę, dąży do realizacji swojego celu. Od opuszczenia domu przez ojca i męża rozpoczyna się szereg nieoczekiwanych zwrotów w akcji, której treści nie mogę do końca zdradzić.

Dramat i inscenizację można odczytywać na kilku poziomach znaczeniowych. Jest tu warstwa religijna, moralna (wątek miłosny i intryga nieomalże kryminalna) oraz warstwa symboliczna. Jest to w końcu, po prostu, dramat rodzinny. Do odbioru spektaklu nie jest potrzebne żadne przygotowanie, a jedynie odpowiednie nastawienie. Przedstawienie wymaga odrobiny wysiłku od odbiorcy. Każdy widz powinien znaleźć tu coś dla siebie.

Gra aktorska jest znakomita - skromna, wyciszona, nieomal zupełnie przezroczysta. Jerzy Schejbal i Halina Łabonarska grają w sposób bardzo oszczędny i wyciszony. Podobnie znakomita Lidia Sadowa. Inny sposób gry jest Marty Kurzak. Wykorzystane przez nią środki wyrazu mogą wydać się nader ekspresyjne, ale taka właśnie rola przypadła w udziale tej młodej i bardzo dobrze zapowiadającej się aktorce. Mara musi być właśnie taka, a nie inna. Powierzchowny chłód wszystkich postaci skrywa prawdziwie pokłady gorących uczuć i namiętności.

Scenografia Pille Jänes jest szlachetnie prosta i doskonale przemyślana. Dobrze wpisuje się w nasyconą wartościami semantycznymi koncepcję reżysera. Znaczenie symboliczne ma między innymi pochylnia (symbolizuje górę i drogę pod górę, do celu) i wieńcząca ją zamknięta brama. Aby stanąć przed ową bramą, trzeba najpierw stanąć pod krzyżem. Znaczenie symboliczne mają także obramowane kamieniem drzwi i kominek, które znajdują się na poziomie sceny. Drzwi przeznaczone są dla zwykłych śmiertelników, Kominek - palenisko, w którym płonie ogień (płomień ma zaś magiczną moc oczyszczania), jest przeznaczony dla grzeszników, dla potępionych. Znaczenie mają także klucze, nóż, chleb, malowidła, wieczerza, głos ptaka i dzieci, przytłumiony dźwięk dzwonów, świeca (symbolizująca obecność Boga), światło, itd. Symboliczne są również kolory szat. Wiolena pojawia się w szatach białych. Raz zaledwie pojawia się w czerni. Jest to strój nie tyle jednak podróżnika, co szata pokutnika.

Symboliczne jest otwieranie bramy i przechodzenie przez nią. To przez tę właśnie bramę Piotr (i to imię ma tutaj znaczenie) przeprowadzi Wiolenę. Otwarciu bramy zawsze towarzyszy rozświetlenie sceny i śpiew słowika.

Zastanawiałem się nad celowością wprowadzenia trzech aktów (spektakl trwa około 3 h i 25 min.) i kilku postaci pobocznych. O ile drugi akt broni się swym znaczeniem symbolicznym - zima, Boże Narodzenie, o tyle, ilość postaci występujących w dramacie i związanych z nimi epizodów, można by zredukować z korzyścią dla inscenizacji, której siła tkwi w ascetyzmie i wyciszeniu.

Spotkałem się z opiniami, iż dzieło Paula Claudela jest skomplikowane i trudne w odbiorze. Moim zdaniem, jest to utwór wyjątkowo prosty i uniwersalny. W tym tkwi jego siła, która zbliża go do największych dramatów antycznych.

Jedno jest pewne, odbiorcy popularnych bulwarówek, nie mają czego szukać (i bardzo dobrze) na scenie kameralnej Teatru Polskiego przy ul. Sewerynów.

"Zwiastowanie" nie jest utworem hagiograficznym, nie jest też - jak chcą niektórzy - misterium, lecz raczej bliżej mu do moralitetu.

To mądry dramat i mądra inscenizacja. Spektakl może oczywiście podobać się lub nie. Jedno jest pewne - widza, który go obejrzy nie pozostawi obojętnym. Mnie "Zwiastowanie" wbiło w fotel i zapadło mi w pamięć.


Teatr dla Was
0

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...