Kobiecy głos All About Freedom

"Re-Wolt" - reż. Weronika Szczawińska - Europejskie Centrum Solidarności

Przedstawienie przybliża historię niedawno wyburzonych warszawskich Zakładów Wytwórczych Lamp Elektrycznych i Rtęciowych im. Róży Luksemburg. Tyle, że ta fabryka - w odróżnieniu np. od stoczni, gdzie zawsze dominowali mężczyźni - była zakładem niemal wyłącznie żeńskim. To ciekawy punkt odniesienia i dobre uzupełnienie całego All About Freedom o kobiecy punkt widzenia PRL-u.

Zakończyła się tegoroczna, filmowo-teatralna edycja gdańskiego festiwalu All About Freedom. Zmieniona formuła wymaga jednak dopracowania.

Tegoroczny All About Freedom trwał ponad tydzień. W porównaniu do poprzednich edycji, program 6. edycji był znacznie uboższy. Główny nacisk położono na projekcje filmowe, których w gdańskim Multikinie wyświetlono aż piętnaście.

Jak co roku łączyła je tematyka szeroko pojętej wolności. I tak np. najnowszy film Xaviera Dolana "Na zawsze Laurence" w teledyskowej konwencji opowiadał o codziennym życiu transseksualisty, "Raj: Wiara" Ulricha Seidla w dosadny sposób pokazywał ludzkie życie zdeterminowane religią, a "Kumare. Guru dla każdego" był zabawną opowieścią o potrzebie kogoś, kto poprowadziłby nas przez życie za rękę. Większości projekcji towarzyszyły również momentami ciekawe dyskusje.

Organizator, Europejskie Centrum Solidarności, filmy dobrał ciekawie. Na pochwałę zasługuje wyodrębnienie bloku poświęconego wojnie, z poruszającymi filmami: "Wiedźma wojny" Kima Nguyena o wojnie w Afryce widzianej oczami dziecka oraz pokazującym kulisy życia w wojskowej bazie w Afganistanie "Armadillo. Wojna jest w nas" Janusa Metza Pedersena. Atrakcją części filmowej był przedpremierowy pokaz trzymającego w napięciu "Ostatniego piętra" Tadeusz Króla.

To jednak za mało, aby AAFF wyróżniał się na tle innych, podobnych imprez filmowych, których w Polsce są dziesiątki. Jeśli ktoś szukał odtrutki na codzienny repertuar kinowy, na AAFF ją znalazł. Nie znalazł jednak ekskluzywnych i premierowych projekcji filmowych, którymi taka impreza mogłaby się chwalić. To należy zmienić.

Zabrakło również - tak lubianej przez festiwalową publiczność - części muzycznej. Organizatorzy zrezygnowali z niej świadomie, ponieważ według nowej koncepcji na festiwal zamawiane będą premierowe projekty muzyczne poświęcone tematyce wolności. W tym roku się jednak nie udało podjąć współpracy z żadnym muzykiem.

Udało się natomiast zrealizować premierę sztuki "Re-Wolt", która okazała się wartościowym dopełnieniem tegorocznego festiwalu. Spektakl Weroniki Szczawińskiej to koprodukcja Europejskiego Centrum Solidarności i Instytutu Teatralnego im. Raszewskiego w Warszawie, kierowanego przez doskonale znanego w Trójmieście Macieja Nowaka.

Przedstawienie przybliża historię niedawno wyburzonych warszawskich Zakładów Wytwórczych Lamp Elektrycznych i Rtęciowych im. Róży Luksemburg. Autorka tekstu i zarazem aktorka spektaklu, Anna Wojnarowska, zrekonstruowała "codzienne życie" wytwórni na podstawie anonimowych wypowiedzi jej byłych pracownic. Dowiadujemy się więc jak wyglądał dzień pracownicy zakładu, kto dostawał do picia w zakładzie mleko a kto śmietanę i poznajemy anegdotę o robotnicy, która przemycała lampy w pochwie, a gdy chciano ją zatrzymać "z towarem", wyskoczyła przez okno.

Opowiadana historia jest największym atutem przedstawienia, które poza nią oferuje zbiorowe gry i zadania ruchowe, przygotowane aktorom przez reżyserkę Weronikę Szczawińską. Na początku spektaklu każdy z aktorów ma swój własny powtarzany kod ruchów, które powtarza podczas wypowiadania fragmentu tekstu, złożonego w strumień myśli, bez podziału na role. Później wszyscy układają ze swoich ciał rozmaite figury, np. imitują taśmę produkcyjną. To zresztą charakterystyczna dla Szczawińskiej metoda pracy nad tekstem, którą - z całym absurdem mniej lub bardziej inspirowanych treścią sztuki działań aktorskich - można przyjąć lub całkowicie odrzucić. Nie ma tu miejsca na indywidualne kreacje czy psychologizm. Jest za to odważna i konsekwentna, choć dyskusyjna, próba "ogrania" tekstu za pomocą ciała aktora.

W "Re-Wolcie" na pierwszym planie pozostaje interesująco opisana historia zakładu produkcyjnego, jak wiele innych działającego przez prawie cały XX wiek. Tyle, że ta fabryka - w odróżnieniu np. od stoczni, gdzie zawsze dominowali mężczyźni - była zakładem niemal wyłącznie żeńskim. To ciekawy punkt odniesienia i dobre uzupełnienie całego All About Freedom o kobiecy punkt widzenia PRL-u.

Łukasz Rudziński , Łukasz Stafiej
www.trójmiasto.pl
31 października 2012

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...