Kochać, jak to łatwo powiedzieć

"Twoim jest serce me" - koncert operetkowy - Teatr Muzyczny Łódź

Usposobieni romantycznie melomani, którzy chcieliby odpocząć przy dźwiękach arii z najsłynniejszych operetek Emmericha Kálmána i Franza Lehára (i nie tylko) powinni odwiedzić Teatr Muzyczny w Łodzi, który w swoim repertuarze umieścił koncert operetkowy "Twoim jest serce me". Miłość odmieniana jest tu przez wszystkie przypadki, strzały Amora padają gęsto, jednak jego ofiary wcale się nie skarżą. W końcu ten, kto kocha, zwykle patrzy na świat z dużą dozą tolerancji i życzliwości.

Koncert rozpoczęła uwertura do operetki Johanna Straussa „Noc w Wenecji”. Dyrygentura tradycyjnie spoczęła w rękach Lesława Sałackiego, który umiejętnie poprowadził muzyków wprawiających publiczność w przyjemny nastrój już od pierwszych dźwięków. Jednak koncert wypełniały przede wszystkim arie i duety miłosne z operetek Franza Lehára, czyli m.in. z „Wesołej wdówki”, „Hrabiego Luksemburga”, „Giuditty” i „Cygańskiej miłości”, a także z dwóch operetek Emmericha Kálmána: „Księżniczki czardasza” i „Hrabiny Maricy” oraz opery Jacques’a Offenbacha „Opowieści Hoffmanna”. W koncercie pojawiły się także arie i duety miłosne z „Wiktorii i jej huzara” oraz „Balu w Savoyu” Paula Ábraháma. Jednak na tym nie koniec atrakcji przygotowanych tego wieczoru przez zespół Teatru Muzycznego.

Prowadząca koncert Mieczysława Andrzejak pojawiała się na scenie między utworami śpiewanymi by przypomnieć nam najpiękniejsze wiersze o miłości. Usłyszeliśmy fragment najsłynniejszego miłosnego wiersza Kazimierza Przerwy-Tetmajera „Lubię, kiedy kobieta…” („Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu, kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię w przegięciu, gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie i wargi się wilgotne rozchylą bezwiednie…”) oraz „Ja, kiedy usta…” autorstwa tegoż poety („Ja, kiedy usta ku twym ustom chylę, nie samych zmysłów szukam upojenia, ja chce, by myśl ma omdlałą na chwile, chce czuć najwyższą rozkosz - zapomnienia...”). Zostały także przywołane nieco przewrotne słowa wiersza Jonasza Kofty „Ździebełko ciepełka” („Ździebełko ciepełka w codziennych piekiełkach, w wyblakłym na szaro obłędzie, różowa perełka, ździebełko ciepełka, znów wiem, że jakoś to będzie…”) oraz „Już tylko się znamy” - także autorstwa tego znanego tekściarza i poety („Dzielimy złą ciszę obcymi słowami, ty serce masz chłodne i chłodne masz ręce, za chwilę pójdziemy innymi drogami, bo tylko się znamy i nic więcej”). Można zatem śmiało uznać, iż był to wieczór muzyki i poezji, pierwsze skrzypce grała jednak miłość.

Przepychem zachwycały stroje, głównie kobiece. Kolorowe suknie oraz wideoscenografia sprawiały, że wszystko wokół rozświetlone zostało feerią barw. Projekcje wideo pojawiały się na suficie oraz budowały znajdujące się w głębi sceny tło - mogliśmy podziwiać księżyc zasnuty chmurami, granatowe niebo, róże, serce oraz wiele innych kolorowych obrazków przywołujących na myśl stan miłosnego upojenia. Jednak zachwycały przede wszystkim głosy śpiewaków. W repertuarze Teatru Muzycznego w Łodzi znajduje się wiele spektakli, w których śpiewający aktorzy nie mają możliwości zaprezentowania swojego wokalnego warsztatu, reżyserzy skupiają się bowiem na rozbudowaniu warstwy fabularnej (zwykle dość banalnej niestety, jak w przypadku „Być jak Callas” Tomasza Koniny), co nie pozwala na pełną realizację tego, co powinno stanowić istotę teatry muzycznego, czuje się więc niedosyt profesjonalnie wykonywanych pieśni. O koncercie „Twoim jest serce me” z pewnością nie można tego powiedzieć. 

Teatr Muzyczny wciąż czeka na swoją scenę - na ulicy Północnej, w stałej siedzibie Teatru, niezmiennie trwa remont, dlatego też tułający się po całej Łodzi zespół musi wkładać dwa razy więcej wysiłku w każde realizowane przedsięwzięcie. Na szczęście może się posiłkować sprawdzonymi, wypróbowanymi realizacjami, do których z pewnością należy przygotowany na minione Walentynki koncert operetkowy oparty na miłosnych ariach i duetach. Śpiewacy bez końca mogą nam przypominać, że „bez miłości świat nic nie wart”.

Olga Ptak
Dziennik Teatralny Łódź
15 grudnia 2009

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia