Kolejna udana premiera w Teatrze Ludowym
"Salto w tył" - reż. Maćko Prusak - Teatr Ludowy w KrakowieSport w teatrze? Emocje na widowni niczym na stadionie? Czy to możliwe? Jak najbardziej! Na podstawie „Bajki o Rašce i innych reportaży sportowych" Oto Pavla, Maćko Prusak wyreżyserował kapitalny spektakl, który jest historią zawodników okresu komunistycznej Czechosłowacji. Ale nie jest to zwyczajna opowieść. Reżyserowi nie chodziło o ukazanie mistrzów sportu we współczesnych realiach, a zatem otoczonych sławą, chwałą i finansowymi gratyfikacjami. To opowieść o sportowcach, którzy musieli walczyć nie tylko ze swoimi słabościami, ale także z ułomnościami systemu, w którym przyszło im żyć, opowieść o marzeniach i o wielkiej pasji, jaką był dla nich sport.
Treningi na nartach wykonanych z beczki, biegi w wojskowych butach, przerwanie Wyścigu Pokoju... Niezwykła siła charakteru i odwaga. Niezłomni czescy sportowcy okresu komunizmu. To o nich jest ten spektakl. Opowieść o swoich bohaterach snuje Ostatni Gość gospody, zapraszając publiczność w podróż przez własne wspomnienia. Kluczową postacią tej historii jest prosty, biedny chłopak, który chciał „skakać jak pstrąg". I który pomimo ogromnych przeciwności losu dopiął swego – stanął na podium jako mistrz w skokach narciarskich. Reportaże sportowe, których autorem jest Ota Pavel to coś więcej niż opisy sportowych zmagań czeskich zawodników. To także negacja znienawidzonego komunistycznego systemu poprzez moc marzeń o sukcesach, ale przede wszystkim o wolności.
Czeski humor, dużo dobrej muzyki i świetnych układów choreograficznych to z pewnością atuty „Salta w tył". Ale sukces spektaklu zapewnia zespół aktorski. O tym, że Ludowy deklasuje w tej chwili inne krakowskie sceny, już pisałam. Ale niezaprzeczalną siłą nowohuckiego teatru są jego aktorzy. Tak fenomenalnej zespołowości w grze dawno nie widziałam. Energia i radość wykonawców natychmiast udziela się publiczności. Nie ma tu lepszych i gorszych. Wszyscy są świetni. Kajetan Wolniewicz jako Ostatni Gość znakomicie wczuwa się w klimat czeskiej opowieści i buduje postać od początku do końca przemyślaną i ważną. Doskonałą kreację tworzy Cezary Kołacz. Jako Jiří Raška jest przekonujący i bezpretensjonalny. Prawdziwy. Pozostali aktorzy wykonują znakomity slalom pomiędzy kreacjami kilku odgrywanych postaci, a w pamięć najbardziej zapadają: Patrycja Durska tworząc sugestywną kreację z czechosłowackiej estrady, Weronika Kowalska – wcielając się subtelnie w niemieckiego wampa, Beata Schimscheiner jako pełna erotyzmu i mądrości Pani Anička, Paweł Kumięga – wspinając się na wyżyny lingwistyczne i dialogując z niezwykłą swobodą po norwesku. Postaci kreowane przez Wojciecha Lato, Macieja Namysło, Piotra Piechę, Karola Polaka znakomicie dopełniają dzieła, bowiem gra całego zespołu jest nie tylko doskonała warsztatowo, ale także pełna pasji. Brawa należą się za świetne układy choreograficzne, z którymi wszyscy poradzili sobie ... śpiewająco!
Spektakl „Salto w tył" to propozycja nie tylko dla miłośników sportu czy czeskiego humoru. To ponadczasowa opowieść o potrzebie realizacji marzeń, która wiedzie do wolności. O walce z przeciwnościami, która może zostać zwieńczona sukcesem. O przełamywaniu barier, o godności i sile człowieka, o absurdach wielkiej polityki. Przedstawienie, choć traktuje o ważnych sprawach, zrealizowane jest w lekkiej, atrakcyjnej formie. Znacząco odbiega od sztucznie wykreowanej i chętnie wykorzystywanej w innych teatrach mody na postmodernistyczne eksperymenty. Ludowy górą! Brawo realizatorzy, brawo zespół!