Kolorowa jatka, poplątana nić Ariadny czy antyczna tragedia we współczesnej Grecji?

50. Przegląd Teatrów Małych Form - Kontrapunkt - 2015

Tegoroczny Kontrapunkt stara się zaprezentować wachlarz możliwości, jakie przestrzeń teatralna oferuje widzowi. Odnosi się wrażenie, że na drugi plan schodzi to, o czym się mówi, ustępując miejsca temu, jak się mówi.

Jednym z takich eksperymentów – widowisk był spektakl "Mystery Magnet" Mieta Warlopa. Tym, co już od początku przyciąga uwagę widza na scenie jest leżąca, bardzo otyła postać, na tle białej ściany złożonej z kilku segmentów. Jak się później okaże, jest to tło dla następujących po sobie wydarzeń, białe płótno, na którym pozostaną ślady historii. Spektakl przypomina sen, sen grubaska ze sceny, który – choć wygląda na mężczyznę – zachowuje się jak dziecko. Sen, w którym pojawia się kobieta marionetka, kobieta ujeżdżająca konia – mężczyznę, trzy pary męskich spodni śmiejące się z bohatera i puszczające kolorowe gazy, kobieta głaszcząca nadruk psa na ręczniku, a wreszcie mopy – które miast sprzątać, zaczynają kolorową jatkę. Jest tu morderstwo mopa, z wycinaniem wnętrzności (kolorowych oczywiście), są pokazy chemiczne – wyskakujące z butli barwy, kolorowe dymy, zachlapana głowami mopów ścina i podłoga. Końcem tej sekwencji zdarzeń jest zwycięstwo chaosu, zbuntowanego mopa nad armią posągów-odkurzaczy. Ta propozycja początkowo zszokowała widownię, jednak z każdą chwilą "słodki horror" coraz bardziej bawił. Ten bardzo efektowny pejzaż to przede wszystkim świetna scenografia i fantastyczne stroje. Plastyczność całego przedsięwzięcia pozwoliła oderwać się od trudniejszych tematów festiwalowych.

Do wzmiankowanych trudnych tematów można zaliczyć kolejny spektakl. " The Hideout / Kryjówka" Patrycji Dołowy w reżyserii Pawła Passiniego to nie tylko sztuka, ale całe przedsięwzięcie. Zaczęło się od pytań o historie Żydów, historie opowiadane jak bajki o "ludziach z szafy", historie, które wciąż żyją wśród licznych rodzin. Choć – jak wspominają sami autorzy – mieli oni obawy związane z podjęciem tematyki mocno już przerobionej na naszym gruncie, obraz musiał powstać, gdyż wołały o to echa różnych opowieści. Z chwilą ropoczęcia przedstawienia uczestnicy festiwalu stoją na scenie, w półokręgu, gdzie Patrycja Dołowy opowiada zasłyszane, zapamiętane zdarzenia z czasów wojny. Wraz z kolejną opowieścią zaczyna ubywać publiczności, zabieranej do kolejnego miejsca – tytułowej kryjówki. To ubywanie przywodzi na myśl "łapanki", choć w rzeczywistości znikający widzowie przechodzą po prostu do kolejnej przestrzeni. Schodzą pod podłogę, do rewelacyjnie zaaranżowanej ciemnej i ciasnej kryjówki, gdzie światło przedziera się smugami przez szczeliny i dziury, gdzie rozciąga się plątanina sznurków mających pomóc w ewentualnej ucieczce. Przy muzyce granej na żywo, wśród duchoty i oparów dymu, dogłębnie wchodzimy w świat prezentowanych zdarzeń. Mamy możliwość wczucia się w rolę ukrywających się Żydów, ścierpniętych i wystraszonych. Tu zaczyna się historia Ireny Solskiej ukrywającej małe żydowskie dziewczyny, jasnowidzącej Anieli Anyżko czy Apolonii/Zosi zmieniającej tożsamość. Historie te mogą być opowiadane w nieskończoność, dopóki widz będzie chciał słuchać.

Kolejnego dnia festiwalu, kontrapunktowicze zostali poddani innemu doświadczeniu scenicznemu. Inscenizacja "Caspar David Friedrich. Kontemplując księżyc" Jo Fabiana, to skomponowana przez niego sekwencja obrazów na podstawie twórczości malarza. Reżyser posługuje się aktorami jak postaciami z malowideł, które poruszając się ledwie zauważalnie, tworzą kolejne obrazy. Ponadto na wielkim płótnie-ekranie rysuje się kopia jednego z dzieł Friedricha. Niestety ta propozycja nie broni się na scenie, bardziej nadawałaby się do muzeum. W tej przestrzeni nuży.

Kończącym konkursową część Kontrapunktu spektaklem była "Ifigenia" Eurypidesa w reżyserii Pawła Wodzińskiego. Jest to historia samozwańczego polityka Kalchasa (tak mówi o nim Achilles), który jako sprawny polityk, w obliczu kryzysu władzy Agamemnona wymusza na nim poświęcenie bogom córki Ifigenii w imię narodu, co staje się przyczyną tragedii. Aspekt polityczny tego dramatu został wykorzystany przez Wodzińskiego i przeniesiony do współczesności. Reżyser umieszcza bohaterów w pomieszczeniu przypominającym salę konferencyjną czy też biuro pełne komputerów, które w trakcie rozwijających się wydarzeń będą prezentowały obrazy z protestów na ulicy (prawdopodobnie echa kryzysu w Grecji), dopowiadając to, co dzieje się poza pokojem. Uderzający w tym przedstawieniu jest fakt, że zderzenie dialogów prosto z greckiej tragedii ze współczesnym wyglądem aktorów przestaje być odbierane jako dwa odległe światy. Taki dobór środków wyrazu powoduje, że problem władzy staje się ponadczasowy i bądź co bądź niezmienny.

Festiwalowy piątek zakończył się wspaniałym widowiskiem "Firebirds" znanego już szczecińskiej publiczności Theater Titanick. Parada ulicami Szczecina to prezentacja pięciu drużyn pilotów i ich latających maszyn asystowanych przez obsługę naziemną (aktorzy-amatorzy), z rewelacyjnym akompaniamentem francuskiego zespołu muzycznego Fanfare Le Snob oraz towarzyszącą aktorom publicznością. Piloci starali się zdobyć przychylność widzów różnym metodami. Szalony Amerykanin i Rosjanin zapraszali nawet panie z tłumu na swoje pokłady. Który z nich ma najpiękniejszą latającą maszynę i który najlepiej lata? Który pierwszy wystartuje w powietrze? Finał tego przedsięwzięcia był prawdziwą ucztą dla oczu, przynosząc mnóstwo zabawy i stwarzając okazję do podziwiania akrobatycznych umiejętności aktorów. Czego chcieć więcej?

Spektakle:
"Mystery Magnet", reż. Miet Warlop - CAMPO Belgia
"The Hideout/Kryjówka", reż. Pawł Passini - neTTheater – Teatr w Sieci Powiązań Lublin
"CASPAR DAVID FRIEDRICH. in betrachtung des mondes", reż. Jo Fabian - tjg. theater junge generation Drezno, Niemcy
"Ifigenia", reż. Paweł Wodziński - Teatr Polski Bielsko-Biała
"Firebirds", reż. Uwe Köhler, Hubert Hogrebe - Theater Titanick / Fanfare Le S.N.O.B.
Niemcy, Francja

Patrycja Klimczak
Dziennik Teatralny Szczecin
28 kwietnia 2015

Książka tygodnia

Małe cnoty
Wydawnictwo Filtry w Warszawie
Natalia Ginzburg

Trailer tygodnia