Komentarz Moniki Wasilewskiej

sytuacja w Teatrze Nowym pozornie wygląda dobrze

Sytuacja w Nowym pozornie wygląda dobrze. Są nowe projekty, wizje na przyszłość, plan premier.

Można powiedzieć, że to plan w duchu Zbigniewa Brzozy - też bez lektur szkolnych (ciekawe, co na to Jerzy Kropiwnicki?). Ale klimat artystycznego ożywienia, nadziei i eksperymentu z "poprzedniego" Nowego - który przyciągał do teatru młodych widzów i krytyków z całej Polski - niełatwo będzie wskrzesić. W Nowym nic się nie dzieje. Nawet dziecięcy Pinokio zagrał dwie premiery. A Nowy na trzech scenach nie pokazał żadnej. Stan przejściowy? Brzoza też był w "stanie przejściowym", ale w listopadzie miał już trzy premierowe tytuły.

W tym sezonie pojawił się ciekawy spektakl - "Horror vacui" grupy Avis. Powstał za dyrekcji Brzozy. Udane były Spotkania Miast Partnerskich, z programem ułożonym przez Brzozę. Jego nazwisko jest jednak konsekwentnie wypierane z pamięci. W internetowym opracowaniu historii Teatru Nowego Bożenna Jędrzejczak streszcza jego dyrekcję w sześciu zdaniach i omawia tylko jedną z dziesięciu premier! Na dwukrotnie dłuższy opis zasłużył jubileusz aktora Stanisława Brejdyganta. I "arcydzieła" realizowane za poprzednich dyrektorów.

Można wypisywać na stronach, że Nowy wraca. Można cytować wyrwane z kontekstu myśli Kazimierza Dejmka na poparcie przekonań obecnych władz sceny. Można do woli kreować w słowach odrodzenie Teatru Nowego. Wbrew powszechnemu przekonaniu jego widzów, że Nowy umarł...

Monika Wasilewska
Gazeta Wyborcza Łódź
21 listopada 2009
Portrety
Jacek St. Buras

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia