Koniec sezonu w Capitolu

Teatr Muzyczny "Capitol"

Sobotnią prezentacją "My Fair Lady" Teatr Muzyczny "Capitol" zakończył sezon. Przez rok repertuar teatru wzbogacił się o jeden musical, jedno widowisko baletowe i dwa spektakle na Małej Scenie. To tylko tyle czy aż tyle?

To był pierwszy sezon pod dyrekcją Konrada Imieli, który przejął schedę po Wojciechu Kościelniaku. W spadku nowy dyrektor otrzymał ambitny zespół aktorów i tancerzy, organizację zrewolucjonizowanego Przeglądu Piosenki Aktorskiej, a także pomysł na rozbudowanie teatru o małą scenę kameralną. Do tego, co bardzo ważne, wygaszony konflikt z byłymi pracownikami operetki.

Pierwszą premierą w sezonie był w październiku kontrowersyjny musical "Śmierdź w górach". Autorskie widowisko Konrada Imieli i Cezarego Studniaka, właściwie parodia musicalu, jest manifestem, wyznaczającym nowy charakter teatru muzycznego we Wrocławiu - eksperymentalnego, błyskotliwego i przebojowego.

W styczniu swą premierę miała wyprodukowana przez Capitol "Eurazja", dobrze przyjęte widowisko baletowe w reżyserii Izadory Weiss. Z początkiem roku rozpoczęły się również przygotowania do PPA. - Chcielibyśmy, aby podczas Przeglądu urodziło się nowe przedstawienie, które mogłoby trafić do naszego repertuaru na stałe - deklarował wówczas Konrad Imiela. W marcu zobaczyliśmy więc przygotowany przez zespół Capitolu i wyreżyserowany przez Imielę spektakl "C-Aktiv", utopioną w oparach absurdu impresję na temat twórczości Witkacego. "C-Aktiv" na razie nie wszedł do repertuaru teatru (może w przyszłym sezonie?), za to w maju spektakl otwierał literacki festiwal "Poznań Poetów" w stolicy Wielkopolski.

Tuż po zeszłorocznych wakacjach ruszyła Mała Scena. W ramach cyklu "Pokój z lodówką" swą twórczość prezentują tam aktorzy Capitolu. Tam także zobaczyć można awangardowy "Stolik" wrocławskiej grupy Karbido. Przede wszystkim jednak na Małej Scenie premiery miały dwa rewelacyjne spektakle wyreżyserowane przez Cezarego Studniaka: "Mdłość, mniezłość, miłość" (z udziałem reżysera) oraz "Rzecze Budda Chinaski" z Justyną Szafran.

Repertuar sezonu 2006/2007 uzupełniają jeszcze wyprodukowane przez Capitol koncerty. Na deskach teatru wystąpili światowej sławy wykonawcy, m.in. Richard Bona i belgijska grupa Vaya Con Dios. Styczniowy koncert charytatywny, będący przekrojową wycieczką przez najpopularniejsze spektakle Capitolu, przyciągnął nadkomplet widzów.

- To był bardzo pracowity i zarazem nietypowy sezon - mówi Konrad Imiela. - Wprowadziliśmy bardzo wiele nowości, przede wszystkim zaczęliśmy grać również w niedziele, przez co wyraźnie zwiększyła się liczba przedstawień. Na pełnych obrotach ruszyła też Mała Scena, nasze studium musicalowe, niebawem także swą działalność rozpocznie nasz klub muzyczny z restauracją.

Uzasadnione jednak wydaje się pytanie, czy zaledwie dwie premiery na dużej scenie to nie za mało jak na dynamicznie działający teatr? Dla przykładu: chorzowski Teatr Rozrywki przygotował w sezonie aż cztery premiery.

- Na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat Capitol, wcześniej jeszcze jako Operetka, standardowo wystawiał dwie, trzy premiery w roku - mówi Konrad Imiela. - Dla nowych spektakli zawsze trzeba zrobić miejsce, z czegoś zatem należy zrezygnować. Kiedy obejmowałem moje stanowisko, zastałem w repertuarze czternaście tytułów, większość z nich to były jeszcze niewyeksploatowane przedstawienia. Dlatego dochodzi teraz do tak absurdalnych sytuacji, że premiera wymusza pożegnanie się z jakimś tytułem, który wciąż przyciąga komplety. Tak się właśnie dzieje z "Operą za trzy grosze", z którą rozstajemy się z wielkim bólem. Inna sprawa, że nasz teatr ma niewielki zespół etatowy, nasze premiery dużo kosztują.

- Tego typu teatry realizują średnio dwie duże premiery w roku - potwierdza Jarosław Broda, dyrektor Wydziału Kultury Urzędu Miejskiego Wrocławia. - Zresztą mijający sezon potraktowaliśmy jako rozruchowy dla nowej dyrekcji Capitolu, pełnej oceny będzie można dokonać po spełnieniu wszystkich zapowiedzi musicalowych.

Pierwszą z nich jest "Operetka" wg Witolda Gombrowicza. Będzie to pierwsza realizacja tej sztuki w teatrze muzycznym. Do tej pory "Operetkę" wystawiano wyłącznie na scenach dramatycznych. W Capitolu spektakl wyreżyseruje w listopadzie Michał Zadara. Muzykę komponuje Leszek Możdżer.

Imiela zapowiada, że oprócz "Operetki" w przyszłym sezonie zobaczymy jeszcze dwie, może trzy duże premiery. Jeśli wrocławski teatr chce konkurować z najsłynniejszymi scenami w kraju, te plany muszą zostać zrealizowane. I stać się normą.

Grzegorz Cholewa
Gazeta Wyborcza Wrocław
11 czerwca 2007

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia