Koniec świata w Teatrze Słowackiego

Nowy sezon artystyczny 2019-2020

„Zdarzyło się, że kulisy teatru zajął ogień. Na scenę wyszedł klaun, aby poinformować publikę. Ta pomyślała, że to dowcip i zaklaskała gromko. On powtórzył ostrzeżenie. Widownia krzyczała jeszcze głośniej... Zatem sądzę, że nasz świat spotka koniec pośród ogólnego aplauzu kpiarzy, którzy uznają go za żart".
Søren Kierkegaard

 Hasłem przewodnim najbliższego sezonu w Teatrze im. J. Słowackiego będzie: KONIEC ŚWIATA. Nie ma już odwrotu, nasz świat zmierza ku końcowi, świadczy o tym stopień eksploatacji planety, jej zanieczyszczenia, karczowania pozostałych jeszcze terenów lasów, zatruwania wód, masowego wymierania wielu gatunków roślin i zwierząt. Tymczasem człowiek nadal oddaje się niepohamowanej konsumpcji jakby rachunek nigdy nie miał być wystawiony. Nie chcemy amatorsko i nieporadnie zajmować się ekologią i globalnym ociepleniem. Chcemy badać kondycję człowieka wobec wyzwań, jakie niesie prawdopodobny koniec cywilizacji, jaką znamy. Dlaczego konsumpcja jest taka atrakcyjna? Dlaczego mieć staje się ważniejsze niż być? Co nas uszczęśliwia?


Odwiedziłem niedawno Neapol, niemal milionowe miasto usytuowane u stóp jednego z pięciu najgroźniejszych wulkanów świata. Posępny, czarny, olbrzymi, górujący nad miastem i nadal czynny. Już raz w 79 roku spowodował zagładę. Zastanawiałem się, jak to jest żyć u stóp takiej potwornej Nemezis i traktować ją tylko jako atrakcję turystyczną i element krajobrazu. Sam Neapol to dla mnie obraz naszej cywilizacji, jest jak wieża Babel, tętniąca życiem, mówiąca różnymi językami. Ten widok wywołał we mnie skojarzenie, że my wszyscy jesteśmy jak Neapolitańczycy – nie chcemy widzieć tego potwora, wypieramy dewastację planety, uważamy, że to nas nie dotyczy. I tu może wkroczyć teatr, ze swoją wrażliwością, ze swoim spojrzeniem, żeby zbadać tę sytuację, żeby zastanowić się dlaczego tacy jesteśmy, dlaczego nie widzimy wielkiego wulkanu pośrodku? - zastanawia się Krzysztof Głuchowski, dyrektor naczelny i artystyczny Teatru im. J. Słowackiego.

Może potrzebujemy baśniowego smoka, który wyda z siebie przerażający ryk, po to, żeby nas otrzeźwić? Jakub Roszkowski, w spektaklu „Smok!" używając figury latającego smoka opowiada m.in. o gniewie natury.

Z jednej strony nieodwracalnie niszczymy planetę, z drugiej coraz trudniej nam ze sobą rozmawiać, a dla tych, co chcieliby ocalić wolność – wolność samostanowienia o sobie, wolność wyboru – już nie ma miejsca. Hamlet skazany jest na samotność. Jego odmienność jest lustrem zniewolenia i upodlenia zakłamanego Elsynoru. „Hamleta" na podstawie dramatu Szekspira oraz z wykorzystaniem utworów Stanisława Wyspiańskiego wystawi Bartosz Szydłowski.

Jak patrzeć końcu świata w twarz i dobrze się bawić? A może właśnie to patrzenie końcu świata w twarz zapewni nam zabawę lepszą niż zwykle, bo już policzalną, bo już niewiele tych zabaw nam zostało? Na zakończenie roku, w sylwestrową noc „Born by BONEY M" będziemy się bawić tak, jakby świat się miał ... zaraz skończyć.

Czy gdyby kobiety od dawna sprawowały władzę, to teraz żylibyśmy w lepszym świecie? Na to pytanie spróbuje odpowiedzieć Paweł Świątek, który wyreżyseruje „Balladynę". Katarzyna Szyngiera, Marcin Napiórkowski, Mirosław Wlekły, autorzy „Jedzonka", przyjrzą się z bliska temu, jak jemy, skąd jedzenie bierze się w naszym koszyku na zakupy, w lodówce i na naszym stole?

Miłośnicy kotów będą mogli się wybrać na spektakl „O kotach" w reżyserii Tomasza Cyza według poezji Charlesa Bukowskiego, a fani Włoch i włoskiej muzyki, będą mieli okazję poznać Freda Buscaglione, tragicznie zmarłego gwiazdora włoskiej muzyki z lat 50. („Americano", reżyseria Mirek Kaczmarek).

Jesteśmy otoczeni szumem - dźwiękami, obrazami, informacjami. Jak wybierać co jest ważne, a co jest śmieciem? Odpowiedzi poszukają autorzy spektaklu „Ludwiczek" Daniel Malchar i Rafał Szumski. Natomiast w kameralnym „Agamemnonie" Rodrigo Garcíi (autora znanego w Polsce z takich tekstów jak „Versus" czy „Golgota picnic") zobaczymy na scenie ojca i jego specyficznie przedstawioną rodzinę (reżyseria Szymon Kaczmarek). Na zakończenie sezonu „Cud mniemany czyli Krakowiacy i Górale" w realizacji Cezarego Tomaszewskiego, śpiewogra nazwana przez Leona Schillera pierwszą polską operą narodową.

Poza premierami teatralnymi, także kontynuacja znanych już widzom i sympatykom Teatru im. J. Słowackiego projektów, czyli cykliczne spotkanie teatralno-filozoficzne pt. „Sztuka myślenia" prowadzone przez prof. Piotra Augustyniaka i Bartosza Szydłowskiego, wystawa i warsztaty związane z rzemiosłem teatralnym pt. „Myśląca ręka", spotkania dla młodzieży szkolnej w Klubie Wyspiańskiego, stały cykl filmowy prowadzony przez Łukasza Maciejewskiego w Małopolskim Ogrodzie Sztuki pt. „Przywrócone arcydzieła" oraz koncerty muzyki alternatywnej pod kuratelą Artura Rojka (Something Must Break) oraz koncerty Nowa Polska Muzyka odkrywającego młode polskie talenty muzyczne.

Spektakle sezonu 2019/ 2020 chronologicznie:

„Smok!", tekst i reżyseria Jakub Roszkowski
Duża Scena, 4 października 2019 roku
Zafascynowani światami z „Hobbita", „Harrego Pottera" czy „Gry o tron" zapominamy
o naszej rodzimej mitologii: o naszych prasłowiańskich bogach, bohaterach i bestiach. Żyją oni w naszej świadomości najczęściej tylko w zinfantylizowanej, odpustowej formie. A gdyby spróbować faktycznie wybrać się do tamtego świata?
IX wiek. Początki państwa polskiego. Woj Krak zostaje królem nowego państwa i zasiada na tronie w grodzie zwanym na jego cześć Krakowem. W mądrym rozwoju państwa pomagają staremu już władcy jego dzieci: Lech, Krak oraz Wanda. Łąki zamieniają się w pastwiska, lasy w pola uprawne. Prastare siły natury z bólem znoszą te zmiany. Do czasu kiedy topory docierają do świętego gaju. Wtedy nad Krakowem pojawia się... smok. Pustoszy ziemie, zabija zwierzęta i ludzi. Przerażony lud zaczyna składać bestii ofiary.
A rządzący szukają sposobu, jak ją pokonać.

Szekspir/ Wyspiański „Hamlet", reżyseria i scenariusz Bartosz Szydłowski, dramaturgia i scenariusz Piotr Augustyniak
Duża scena, 8 listopada 2019 roku
Hamlet jest myślą, niesie ze sobą ideę. Dlaczego jest ona tak niebezpieczna, że boją się jej władcy tego świata? Czy można ją anihilować, zniszczyć? Hamlet odmawia bycia takim jak inni mieszkańcy Elsynoru. Hamlet pozostaje wierny swojej drodze. Pozostaje marzycielem. Myśli i czuje. I chce pomimo ohydy intryg pozostać myślącym i czującym. Nie pozwala na wtłoczenie w ramy, nie podąża w wyznaczanym przez nowy porządek kierunku. Nie poddaje się.
Fascynujący i stawiający szereg pytań jest ten żar i nieustępliwość Hamleta. Smutna jest desperacja i upór Poloniuszów w nierozumieniu i nietolerowaniu jego odmienności.
Ale pojawia się pytanie wobec tych zmagających się sił. Jak pozostać wolnym w świecie kalkulacji i obsesji politycznych? Czym jest wolność, jeśli nie idzie za nią odpowiedzialność, chęć zmiany i uszczęśliwiania innych?
I chociaż tragedia Szekspira to opowieść o pogardzie do drugiego człowieka i strachu przed jego niezależnością.
To my wybieramy się w podróż, gdzie Piękno i Wolność są silniejsze ponad wszystko. Reszta jest milczeniem...
A przewodnikiem naszym jest Stanisław Wyspiański, zamknięty w swojej błękitnej pracowni, czyli nieograniczonym świecie własnej wyobraźni.

Sylwester z piosenkami ze spektaklu „Born by BONEY M", reżyseria Krzysztof Głuchowski
Duża scena, 31 grudnia 2019
Świat się kończy.
Świat się kończy, i co z tego?
Świat się kończy, ale orkiestra gra dalej. I będzie grać. Najlepiej, na żywo i tylko największe przeboje! Rasputin, Rivers of Babylon, Ma Baker, Daddy Cool – każdy z nas zna te hity, każdy nieraz przy nich tańczył, każdy – choć nie każdy się przyzna – je sobie śpiewał. Boney M. Z wtedy i z dzisiaj. Znowu na scenie. Znowu dla Was. Wspaniali, kolorowi, roztańczeni, z sercami ze złota. Przybywajcie do naszego teatralnego disco-świata i rzućcie się wraz z nami w wir nieokiełznanej zabawy. Może i świat się kończy, ale my... my tańczymy! Hooray!

Charles Bukowski, „O kotach", reżyseria Tomasz Cyz
Scena Miniatura, styczeń 2020
Wybrane wiersze z tomiku O kotach Charlesa Bukowskiego stworzą słodko-gorzką (śpiewaną!) opowieść o kociej bliskości, czułości, miłości, nienawiści, strachu, bitwach, ranach, umieraniu. Na scenie zobaczymy cztery typy: „miły, żyje w zgodzie z resztą"; „błazen, olbrzym, wiecznie podrapany"; „dźwiga klątwę [...] gdyby umiała czytać, pewnie by ją wzruszały siostry Brontë"; „zwierz doskonały, nigdy nie da się oswoić". Może wśród nich rozpoznamy własne koty, może wśród nich rozpoznamy siebie. Nasze niepowodzenia i chwile szczęścia, samotność i miłość. Zwłaszcza miłość. Przecież, jak chciał Bukowski, „nie lubię miłości jako rozkazu, poszukiwania. / ona musi przyjść do ciebie jak płodny kot pod drzwi".

Juliusz Słowacki, „Balladyna", reżyseria Paweł Świątek
Scena MOS, luty 2020
O przejęciu władzy w obliczu końca świata, w którym jest zbyt późno na zaprowadzenie nowego porządku. Czy walka o słuszne idee jest warta morderstwa? „Balladyna" Słowackiego to także opowieść o bliskości świata natury, która współcześnie upomina się o swoje pierwotne prawa mocniej niż kiedykolwiek wcześniej. Wreszcie to opowieść o świecie kobiet, który doszedł do głosu w epoce, w której na wszystko jest już zbyt późno.

„Americano", reżyseria Mirek Kaczmarek
Scena Miniatura, marzec 2020
Fred Buscaglione. Twardziel z wąsikiem á la Clark Gable, ironicznym uśmiechem i nieodłączną szklaneczką whisky w dłoni. Gwiazda włoskiej muzyki, twórca łączący w sobie elementy podszytej ironią piosenki aktorskiej z jazzem czasów prohibicji. Jego single Che bambola i Giacomino, sprzedają się w niemal milionowym nakładzie. Nagrywa kolejne płyty, koncertuje we Włoszech i za granicą, debiutuje w telewizji i w filmie. Kilka dni przed tragiczną, zdecydowanie przedwczesną śmiercią w wypadku samochodowym pio-senkarz wzdycha w wywiadzie, że jest zmęczony swoją błyskawiczną karierą i stworzoną przez siebie postacią Americano. Chce stać się na powrót Ferdinandem Buscaglione. Ale już nie zdąży. Bum! Koniec świata.
A gdyby zestawić jego postać z naszym „końcem świata"? Lekki uśmiech i wspaniała, jazzująca muzyka Wiecznego Miasta może okazać się zbawczym kolorem w panującym dookoła szaleństwie.

Daniel Malchar, Rafał Szumski, „Ludwiczek"
Scena Miniatura, marzec 2020
Spektakl inspirowany twórczością mistrza, Ludwiga van Beethovena. "Van Beethoven" czyli „z buraczanych ogrodów" (beet – burak, hoven – ogrody). Ten spektakl nie jest o burakach i ogrodnictwie. Jest o przebodźcowaniu dźwiękiem, obrazem i informacją. Jest musicalem i nim nie jest. Ludwiczek uderza w wysoki ton, ze szczyptą kiczu, by wyglądało to na show! Inspirujemy się radością, szukamy iskry Bogów. Inspirujemy się geniuszem. Jak się bawicie? Nie słyszę was! Ludwiczek.

Katarzyna Szyngiera, Marcin Napiórkowski, Mirosław Wlekły „Jedzonko", reżyseria Katarzyna Szyngiera
Scena MOS, kwiecień 2020
Tematem naszego spektaklu będzie jedzenie, a czasem nawet jedzonko. To, czym się delektujemy, obżeramy, co konsumujemy, pochłaniamy, wcinamy... Skąd się wzięło w naszym koszyku, lodówce i na naszym stole? Jaką drogę przeszło i z jakim kosztem się wiąże? Naszym zadaniem jest przerzucenie scenicznego mostu między codziennością aktów konsumpcji a globalnymi procesami; ukazanie nieoczywistych linii, które łączą wizytę w supermarkecie i selfie z modnej restauracji; zakupy na ekologicznym bazarku i cyklony pustoszące wybrzeża odległego kraju; twoją niewielką lodówkę i największą hodowlę drobiu w Europie. Smacznego!

Rodrigo García, „Agamemnon" , reżyseria Szymon Kaczmarek
Scena Miniatura, maj 2020
Ojciec, władca, mąż, dowódca. Ten mityczny archetyp stanowi dla Garcíi punt wyjścia w starciu z publicznością. Sam tytuł powoduje, że bohater jego tekstu staje się kimś więcej niż, robiącym zakupy ojcem rodziny. Przypomina Michaela Douglasa z filmu „Upadek", któremu poszczają wszelkie hamulce. Nie jest w stanie znieść kłamstw, płytkości i małości otaczającej go rzeczywistości. Poddaje brutalnej terapii wszelkie więzi społeczne i rodzinne. Obserwujemy rodzaj intymnego rodzinnego eksperymentu, który, choć drastyczny, powoduje rodzaj antycznego katharsis. Ma doprowadzić nas do oczyszczenia. Ma rozbroić tykające w nas bomby. Ta antyczna funkcja teatru jest miarą tego tekstu. Monolog, jeden aktor, potok słów i gestów. Na scenie ojciec i jego rodzina, którą stanowią hiperrealistyczne sylikonowe lalki. To dziwaczna czarna komedia z wielkim potencjałem komicznym oraz ostra jak żyletka diagnoza rzeczywistości. Bo czy można zbudować model współczesnego świata przy użyciu skrzydełek z KFC? Nasz bohater próbuje.

Wojciech Bogusławski, „Cud mniemany czyli Krakowiacy i Górale", reżyseria Cezary Tomaszewski
Duża scena, czerwiec 2020
„Cud mniemany, czyli Krakowiacy i Górale" to opera komiczna w dwóch aktach oryginalnie przez Wojciecha Bogusławskiego napisana z muzyką Jana Stefaniego, a właściwie singspiel, czyli śpiewogra inspirowana Mozartem i jego „Uprowadzeniem z Seraju" i „Czarodziejskim fletem". Wystawiona po raz pierwszy w 1794 roku w Teatrze Narodowym w Warszawie, i od tego momentu pojawia się regularnie na polskich scenach i w repertuarze opery narodowej, a przez Leona Schillera okrzyknięta została pierwszą operą narodową. Narodowość tego dzieła opiera się na próbie uchwycenia wiejskiego krajobrazu, na wesołych i rubasznych scenach gdzie Krakowiacy, śpiewając uprawiają ziemie i śpiewając biją się za nią. Miłość, intrygi, konflikt klanów, śpiew i taniec. Brzmi to prawie jak scenariusz na Bollywoodzki hit, albo polskie West Side Story. Bliższy nam, aniżeli wydaje się na pierwszy rzut oka.

Marta Pawlik
Dziennik Teatralny Kraków
28 września 2019

Książka tygodnia

Musical nieznany. Polskie inscenizacje musicalowe w latach 1961-1986
Wydawnictwo Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie
Grzegorz Lewandowski

Trailer tygodnia