Kryminał w miniaturze
"Tajemnica diamentów" - reż. Ireneusz Maciejewski - Teatr Miniatura w GdańskuDzieci w roli śledczych, dziennikarze żądni sensacji, złodziej, diamenty, pościg ulicami miasta - na spektaklu "Tajemnica diamentów" w Teatrze Miniatura mali widzowie nie będą się nudzić.
Pomysł na kryminał dla dzieci na pozór wydaje się szalony. Ten bardzo popularny gatunek literacki kojarzony jest przede wszystkim z rozrywką dla dorosłych. Uszlachetnili ją m.in. Arthur Conan Doyle, który stworzył postać Sherlocka Holmesa i jego przyjaciela doktora Watsona oraz Agatha Christie, która do kanonu literatury kryminalnej wprowadziła zdziwaczałego Herculesa Poirota czy błyskotliwą Pannę Marple. Z takich wzorców czerpał Szwed Martin Widmark, tyle że postanowił tworzyć intrygi kryminalne dla dzieci. I dziś jest autorem bestsellerowego cyklu powieści dla dzieci "Biuro detektywistyczne Lassego i Mai", który w Teatrze Miniatura będzie miał kolejne teatralne odsłony.
Pierwsza z nich - "Tajemnica diamentów" wprowadza nas w świat Lassego i Mai - szkolnych przyjaciół, którzy postanowili zostać detektywami i rozwiązują przeróżne tajemnicze zagadki w swoim miasteczku Valleby (nazwa fikcyjna). Do młodych detektywów zgłasza się Muhammed Karat - właściciel sklepu jubilerskiego, z którego w niewyjaśnionych okolicznościach giną drogocenne klejnoty. Detektywi postanawiają zatrudnić się w sklepie Karata, by przyjrzeć się pracownikom i odszukać złodzieja.
Ireneusz Maciejewski, reżyser gdańskiego przedstawienia, fabułę książki Widmarka uzupełnia o tłumek dziennikarzy i reporterów, którzy w poszukiwaniu sensacji podążają śladami Lassego i Mai, relacjonując ich poczynania widzom - pojawiają się więc wejścia "na żywo" telewizyjnych "Naszych Waszych Wiadomości", ujęcia miasta z helikoptera, przesłuchania. W zgodzie z ilustracjami powieści Widmarka, autorstwa Heleny Willis, akcja przedstawienia bywa przeniesiona na bardzo efektowną makietę miasta Velleby, uzupełnioną o gdańskie akcenty (dworzec Gdańsk Główny, Kościół Mariacki). To możliwe dzięki wiernej wobec ilustracji książki, choć nieco przekornej scenografii Dariusza Panasa, który jest także autorem bardzo plastycznych, budzących sympatię, wystylizowanych na bohaterów kreskówek lalek.
Spektakl rozgrywa się właściwie w trzech planach - w planie żywym wszyscy aktorzy grają dziennikarzy lub członków ekipy telewizyjnej, w planie lalkowym poznajemy książkowe przygody Lassego, Mai i pozostałych bohaterów, zaś niektóre z wydarzeń opartych na fabule "Tajemnicy diamentów" (niekiedy dość swobodnie zinterpretowane przez realizatorów) przeniesiono w miniaturę, na makietę miasteczka, pokazywaną w detalach za pomocą kamery.
Realizatorzy "Tajemnicy diamentów" pamiętają o widzach mniejszych (przerywanie akcji na wywiad wśród dzieci z postępów śledztwa) i większych (niesforna kamera "gubiąca" twarz dziennikarki). Przedstawienie pełne jest zwrotów akcji, niekiedy bardzo dramatycznych (świetnie komentowana "na żywo" przez Jacka Majoka scena z nożem, czy pościg za złodziejem). Dzięki temu dzieci podczas tego godzinnego spektaklu nie będą się nudzić.
Świetnie brzmią uzupełniające akcję przedstawienia, ciekawe, rytmiczne kompozycje zespołu Old Time Radio, udanie wkomponowano do spektaklu również piosenki autorstwa Joanny Herman. Jednak ich wykonanie przez aktorów, a zwłaszcza aktorki Miniatury pozostawia sporo do życzenia. Śpiew (na szczęście nie z playbacku) jest zresztą zdecydowanie najsłabszym elementem spektaklu.
Reżyser, zgodnie z duchem książki Widmarka, akcję "Tajemnicy diamentów" zakotwicza w rzeczywistości. Obrywa się zwłaszcza policjantom, którzy wszystko zawsze wiedzą lepiej i wzorcowo wypełniają plan "jak robić, by się nie narobić". W krzywym zwierciadle pokazani są też dziennikarze. Postępowanie detektywów także nie zawsze powinno spotkać się z naszą aprobatą.
Najlepiej wypadają sceny z użyciem lalek, bowiem wtedy aktorzy grają najswobodniej. Zapada w pamięć dociekliwa Maja, animowana przez Wioletę Karpowicz i zmanierowany ekscentryk Muhammad Karat w wykonaniu Piotra Kłudki. W roli dziennikarza bardzo dobrze odnajduje się z kolei Jacek Majok, zabawny jest również prowadzony przez niego Komisarz policji. Natrętną starszą panią celnie portretuje Jadwiga Sankowska w postaci Siv Leander.
Pomimo wielu zwrotów akcji nieco szwankuje tempo spektaklu, które wraz ze zmianą konwencji gry wyraźnie traci swój impet. Dopracowania wymagają partie śpiewane. "Tajemnica diamentów" jest jednak udaną próbą przeszczepienia kryminału na deski sceniczne. Dzieci w wieku szkolnym (6-12 lat) zyskały rzadko spotykany dotąd gatunek teatralny, który już jesienią doczeka się kontynuacji (kolejną premierą będzie "Tajemnica kina"). To dobry pretekst dla dorosłych do tego, by odwiedzić ze swoimi pociechami jedyną scenę lalkową w Trójmieście.