Kto zostanie upiorem?

"Upiór w operze" - reż: Wojciech Kępczyński - Teatr "Roma" w Warszawie

Tańczyli, śpiewali, walczyli o rolę. 18 czerwca w Teatrze Muzycznym "Roma" zakończył się casting do musicalu "Upiór w operze" Andrew Lloyda Webbera. Premiera w kwietniu 2008 r.

Ostatni dzień castingu trwał od rana. W maju aż dwieście osób chciało śpiewać w słynnym musicalu, do finału przeszło 80. To młodzi aktorzy, wokaliści i tancerze z całej Polski. Wczoraj czekali na swoją kolej w bufecie. Za kulisami Romy na okrągło grzmiały z playbacku potężne organowe akordy uwertury, a na scenie próbowały szczęścia młode tancerki. - Jeszcze raz - namawiał je Wojciech Kępczyński, dyrektor Romy i reżyser spektaklu. - Jesteście trochę spięte, prawda?

Kępczyński wiąże z "Upiorem..." duże nadzieje. O jego wystawieniu marzył od lat. To jeden z najlepszych musicali końca XX w., dzieło Andrew Lloyda Webbera, autora "Miss Saigon", "Cats", "Les Miserables". Dwa pierwsze tytuły już grano w Romie. - Jeżeli Webber to Puccini musicalu, mistrz gatunku, to "Upiór w operze" jest jego arcydziełem. To trzy godziny wspaniałej muzyki i piękna opowieść miłosna - uważa dyrektor Kępczyński - Choć prapremiera miała miejsce 21 lat temu w Londynie, do dziś jest tam grany, podobnie jak na Broadwayu.

Teatr Roma otrzymał zgodę na własną, autorską inscenizację z polskim tekstem w przekładzie Daniela Wyszogrodzkiego, autora m.in. piosenek do "Akademii Pana Kleksa". 

- Przez 20 lat teatr muzyczny na świecie bardzo się zmienił, nasze przedstawienie będzie nowocześniejsze, ale nie na siłę. Nawiążemy do epoki - zapewnia Kępczyński. Rzecz dzieje się bowiem w teatrze, XIX-wiecznej paryskiej Opera Garnier. Bohaterami są Eryk, tytułowy "upiór", kompozytor mizantrop, i arystokrata Raul. Obaj zakochani w młodej śpiewaczce Christinie. I właśnie o Christinę jest najtrudniej, bo to trudna rola, którą Webber napisał dla wybitnej wokalistki Sarah Brightman, prywatnie swojej żony. 

- Christina powinna mieć 19 lat, głos o wielkiej skali i być aniołem na scenie - mówi Kępczyński - Jeszcze nie mamy tej wymarzonej Christiny, casting na jej rolę jest cały czas otwarty. 

Być może Christinę zaśpiewa 19-letnia Natalia Kawałek. Studiuje w Akademii Muzycznej u Izabelli Kłosińskiej, solistki Teatru Wielkiego. Kłopot w tym, że nie chce. - To nie jest rola na mój głos, ja nie mam takiej skali, nie śpiewam koloraturą, ja chcę do chóru. Traktuję udział w castingu jako przygodę - tłumaczy dziewczyna. Za to Łukasz Zagrobelny, solista Romy, gotów jest zagrać i Eryka, i Raula. - W "Akademii Pana Kleksa" też gram dwie całkowicie różne role. Eryk to moje marzenie, choć rola jest trudna. Trzeba wszystko wyrazić głosem, bo "upiór" cały czas występuje w masce, więc mimika odpada. 

Carlottę, rywalkę Christiny, chciałaby zaśpiewać Agnieszka Kaczor (16 ról w musicalach, w tym jedna w "Evicie" Webbera). Przyjechała na casting z Teatru Muzycznego w Gdyni. Arię "Think of me" zaśpiewała przekornie, pod włos, bo Carlotta to nawiedzona śpiewaczka, postać komiczna. Nie dała z siebie wszystkiego. - Za kulisami słuchali koledzy, zdenerwowałam się trochę - dodaje. I już biegnie na dworzec, bo wieczorem w Gdyni ma próbę do innego spektaklu.

Anna S. Dębowska
Gazeta Wyborcza Warszawa
19 czerwca 2007

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia