Kwiecień u Słowackiego w Krakowie

Repertuar Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie

Kwiecień szykuje dużo teatralnych specjałów dla krakowskiej publiczności. W Teatrze im. Juliusza Słowackiego czeka Czechow i Wyspiański.

Teatralny odlot z "Mewą". W piątek, 12 kwietnia o godz. 18:00 na Dużej Scenie będzie można zobaczyć gościnny spektakl katowickiego Teatru Śląskiego im. Stanisława Wyspiańskiego - klasyczną "Mewę" A. Czechowa w bardzo nieklasycznej formie. Przeciwstawiając się tradycjom panującym w sposobie inscenizacji sztuki Czechowa, reżyser spektaklu Gabriel Gietzky zaryzykował stworzenie dzieła podejmującego dialog z przyzwyczajeniami i oczekiwaniami publiczności, wychodzącego poza granicę między sceną a widownią, zapraszającego widza do współuczestnictwa w tej "() szalenie ważnej, potrzebnej () rozmowie w teatrze o teatrze" [Śląsk nr 6/2012].

W interpretacji Gietzkyego "Mewa" w swojej formie nie jest ptakiem jednobarwnie upierzonym, ale skąpanym w wielu kolorach teatralnych konwencji. Ta wielobarwność uwidoczniona została poprzez podzielenie spektaklu na cztery części - pory roku, z których każda cechuje się użyciem odrębnych form scenicznej ekspresji - począwszy od środków aktorskich po fenomenalną scenografię Marii Kanigowskiej, nagrodzoną przez marszałków województw opolskiego i śląskiego Złotą Maską za rok 2012.

Koncentrując się na wyłowionym z tekstu Czechowa kluczu metateatralności, reżyser stworzył spektakl obnażający przed widzem swoją umowność już od samego początku, kiedy to każdy z aktorów wychodzących na scenę prezentuje się zarówno imieniem odgrywanej postaci, jak i swoim własnym, prawdziwym. Gietzky stawia w "Mewie" pytanie o kondycję współczesnego teatru. Czy rozgorączkowany ciągłym poszukiwaniem nowych form, nie zamknął się w cyklicznym procesie niczym zmiany pór roku i skupiony na tej pogoni za własnym ogonem nie stracił z oczu istoty swojego uczestnictwa w świecie? Czy nie wypadł z roli jaką powierzył mu człowiek w teatrze swojego życia? Odpowiedź na to pytanie poszukiwana jest na kartach traktatów filozoficznych autorstwa Hegla, Schopenhauera, czy Artauda, które wplecione zostały pomiędzy poszczególne akty spektaklu. Czy jednak znajdzie się na nie odpowiedź?

Z pewnością warto się o tym przekonać, szczególnie, że spektakl 12 kwietnia, będzie jedyną w tym roku okazją zobaczenia w Krakowie tego "przemyślanego, konsekwentnego i wręcz koncertowo zagranego" [Polska Dziennik Zachodni] spektaklu, po którym "ma się ochotę nisko pokłonić twórcom w wyrazie uznania, by wyjść z teatru w milczeniu i zadumie" [Portal Katowicki].

"Cosi, gdziesi, kajsi, ktosi...", czyli "Wesele" S. Wyspiańskiego podpięte pod wzmacniacze. "Od dawna miałem wrażenie, że słowa wieszcza mimo, że w sztuce wypowiadane przez różne osoby, mogłyby ułożyć się w dziwnie spójny monolog. Pełen dowcipu, ale i gorzkiej prawdy" - mówi o swoim autorskim projekcie Sławomir Maciejewski.

W "Cosi, gdziesi, kajsi, ktosi..." ten znakomity aktor, scenarzysta i reżyser w jednej osobie staje się wodzirejem zapraszającym na bardzo niekonwencjonalne wesele. Nie będzie pary młodej, druhen i członków rodzin nowożeńców. Będzie tylko wódka, która równie zwodniczo jak treść monologu potrafi wywołać beztroski śmiech, który chwilę potem więźnie w gardle, kiedy przełknie się jej gorzki smak. W roli orkiestry weselnej zobaczymy natomiast zespół rockowy złożony z trójki młodych, uzdolnionych muzyków - braci Wojciecha i Jacka Fedkowiczów oraz Grzegorza Koniarza. Wraz ze Sławomirem Maciejewskim dopowiedzą oni śpiewem, gitarami i perkusją wszystko to, czego nawet wykrzyczane słowa wyrazić nie mogą. A użyją w tym celu alfabetu nut napisanych przez Bartosza Chajdeckiego - jednego z najbardziej uzdolnionych kompozytorów młodego pokolenia, twórcy oprawy muzycznej do serialowego hitu TVP "Czas Honoru".

Aż do tej pory tekst "Wesela" nie doczekał się jeszcze tak odważnego tuningu, łączącego monodram i koncert rockowy w jeden, elektryzujący i niepowtarzalny performans. Warto dać się porwać temu zupełnie nowemu wydźwiękowi dzieła Wyspiańskiego, dowodzącemu ponadczasowości i aktualności zawartych w nim spostrzeżeń o Polakach, ze wszystkimi ich cnotami i przywarami. A wybrzmiewają one w wielu tonacjach - kpiny i zadumy, żartu i żalu, ironii i refleksji - bez fałszywej nuty odegrane przez Sławomira Maciejewskiego, który "jest znakomitym aktorem i w każdej kolejnej roli pokazuje sporą gamę nowych, ciekawych środków. Ale tu, zaprezentował całą ich kaskadę. Przy tym ze smakiem i bez najmniejszej przesady." [Teatr dla Was].

Serdecznie zapraszamy do przyjęcia zaproszenia, gdyż to wesele, choć niekonwencjonalne, bez gości się z pewnością nie obejdzie! Spektakle na scenie Miniatura 13 i 14 kwietnia, 14 i 15 maja oraz 21 i 23 czerwca, zawsze o godz. 19:00.»

(-)
Materiał Teatru
8 kwietnia 2013

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia