Łatwo chwalić mistrzów

"Tango" - reż: Jerzy Jarocki - Teatr Narodowy w Warszawie

Łatwo chwalić mistrzów. Łatwo pisać: "...i znów nasz wielki artysta pokazał, wykazał, zachwycił, wychwycił...". Rzadko kiedy ma się jednak ochotę dodać: "...i nawet mnie to cokolwiek obeszło".

Tym właśnie "Tango" w reżyserii Jerzego Jarockiego różni się od większości spektakli, którym stawia się sześć gwiazdek na podstawie samej obsady i nazwiska twórcy. "Tango" obchodzi. Przejmuje. Nie "znów", nie "nadal", nie "pomimo upływu czasu", ale "właśnie tu i teraz". Jest w nim poczucie nieznośnej lekkości bytu.jest strach przed światem, w którym nic nie może się już wydarzyć na poważnie. Ham-letyczny Artur (Marcin Hycnar) pragnie rzeczy istotnych zamiast "opcji". Chce, żeby jego decyzje pociągały za sobą konsekwencje, chce płacić za błędy i poczuwać się do odpowiedzialności. Terroryzuje rodzinę, by zmusić ją do wytyczenia mu jakichś zasad, ograniczeń, postawienia tamy w bagnie płynnej ponowoczesności. Reżyser nie tworzy jednak z Artura karykaturalnego ideologa. Dostrzega i dopuszcza do głosu jego słabości, wstyd, niepewność. Z wyrozumiałością i ciepłem traktuje jego wiecznie młodych, wiecznie zbuntowanych rodziców (Grażyna Szapołowska, Jan Frycz). Z Ali (Kamila Baar) nie robi bezrozumnej "galerianki". "Tango" to dramat dobrych intencji. Nie sposób znaleźć w nim winnego ostatecznych tragedii. Odbija niepokoje pokolenia, któremu nawet nie chce sięjuż śmiać ze staiych zasad i tabu, a które dojmująco przeżywa ich brak.

Joanna Derkaczew
Gazeta Wyborcza
18 listopada 2009

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...