Leciały jak ćmy

Piątek Teatralny

Witkacy pracował całym sobą na portret skandalisty. Kompana łatwo zmieniającego się w chmurnego samotnika i zaczepnego awanturnika. Z udaną (prawdziwą?) maską błazna i demona, pod którą krył lęki i cierpienia.

Jego kobiety, o czym pisze ciekawie Małgorzata Czyńska w książce „Metafizyczny harem. Kobiety Witkacego", cierpiały z nim i dla niego. Może za cenę upokorzeń i poniżenia wkraczały w barwny świat artystów, który nęcił niczym ogień ćmy. Zapewne nie chciały wiedzieć, że jak ćmy zapłacą cenę najwyższą za poświęcanie się Witkacemu.

Pastele i fotografie mówią często więcej niż słowa. Witkacy fotografując swoje kobiety uwydatniał przekornie trądzik, spierzchnięte usta, fryzurę w nieładzie. W każdej jednak dopatrywał się czegoś intrygującego.

Wśród kobiet Witkacego były mieszczanki i arystokratki, aktorki i pisarki, jak Solska i Pawlikowska - Jasnorzewska. Uwielbiały Witkacego i wszystkie unieszczęśliwiał. Ciekawe, co na tym mogło zaważyć: urok Witkacego, normy i stereotypy, które wówczas kobietom kazały postrzegać siebie tak właśnie, nie inaczej?

Nieodgadniony temat!

Andrzej Piątek
Dziennik Teatralny
14 marca 2020

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...